Skoda Rapid 1,2 TSI LPG - (nie taka) pierwsza

fot. SkodaOszczędniejszy z natury silnik, ale relatywnie niższe oszczędności z zasilania LPG, bo zawsze potrzebuje trochę benzyny. Co więc wybrać - TSI czy MPI?

Do tej pory możliwość jazdy na tańszym o połowę paliwie mieli tylko nabywcy Rapidów (liftback i Spaceback) z silnikami 1,2 MPI, o mocy 75 KM. Egzemplarz z taką jednostką napędową już testowaliśmy, jednak ciekawi jesteśmy, jak na jego tle wypada mocniejsza i dysponująca wyższym momentem obrotowym wersja TSI. Zapewne korzystniej, bo ma cztery cylindry, a więc większą kulturę pracy, lepszą dynamikę i mniej pali. Chociaż z drugiej strony, używa pewnej ilości benzyny nawet w niskich i średnich zakresach prędkości obrotowych – zastosowana w Rapidzie TSI instalacja gazowa Landi Renzo Omegas Direct podaje LPG pośrednio, do kolektora dolotowego, a wtryskiwacze benzynowe są co jakiś czas uruchamiane dla uniknięcia przegrzania i awarii.

Dla uniknięcia zanieczyszczenia wtryskiwaczy benzynowych w Rapidzie 1,2 TSI LPG (również dostępnym jako liftback i Spaceback) konieczne jest dolewanie specjalnie opracowanego stabilizatora do benzyny i oleju silnikowego. Wystarczy dodawać go do zbiornika paliwa raz na 5000 km. Na biegu jałowym i podczas pracy pod wysokim obciążeniem silnik „popija” wyłącznie benzynę, co służy wydłużeniu jego żywotności, ale też niestety zmniejsza oszczędności wynikające z jazdy na autogazie. W ramach rekompensaty Skoda tymczasowo oferuje Rapida TSI z instalacją gazową w promocyjnej cenie 3499 zł. Tyle samo kosztuje teraz również system LPG do 75-konnego Rapida MPI (po obniżce o 851 zł w stosunku do ceny regularnej), instalacja do 60-konnej odmiany Citigo potaniała zaś aż o 1151 zł, do poziomu 2499 zł. Tylko brać!