Mazda MX-5 Spyder - kac Vegas

MazdaMX-5 Spyder

MazdaMX-5 Spyder

Japoński roadster, na niektórych rynkach znany pod nazwą Miata, dostępny jest aktualnie w dwóch wersjach - z dachem miękkim lub składanym hardtopem, czyniącym dwumiejscowe auto praktycznym przez cały rok. Odsłonięty w Vegas Spyder nie stawia jednak na walory użytkowe, a widowiskowość i trzeba przyznać, że umie przyciągać spojrzenia. Tuż za fotelami pojawiły się charakterystyczne, adekwatne do nazwy „garby”, przywodzące na myśl Porsche Speedster, zaś całość przykrywa tkaninowa kopuła sprawiająca wrażenie zawieszonej w powietrzu i zaczepionej jedynie do ramy przedniej szyby i klapy bagażnika. Brak okien bocznych i tylnego powoduje, że Spyder to auto na specjalne okazje (czytaj: słoneczne dni), chyba że mieszka się w Kalifornii. Problem jednak pozostaje czysto akademicki, ponieważ Mazda nie planuje wprowadzenia tego wariantu „MX-piątki” do sprzedaży.

MazdaMX-5 Spyder

Dach dachem, ale to tylko element skupiający uwagę, bowiem najciekawsze ukryto pod maską. Z pozoru zwyczajny, taki sam jak w każdym egzemplarzu roadstera, czterocylindrowy, dwulitrowy silnik MZR wyróżnia się tym, że w głębokiej pogardzie ma benzynę i zamiast niej spala opracowane przez koncern BP biopaliwo - izobutanol, czyli alkohol izobutylowy. Powstaje on z biomasy w wyniku podobnego procesu, jak bioetanol, jednak zdaniem Mazdy ma kilka zalet, dzięki którym stanowi lepszą alternatywę dla poczciwej bezołowiowej niż E85. Izobutanol, używany przez zespół wyścigowy Mazda/Dyson Racing w odnoszącym sukcesy samochodzie startującym w serii American LeMans, nie wymaga poświęcania osiągów samochodu w imię niskiego spalania (i w drugą stronę - nie zużywa się go nadmiernie dużo dla uzyskania takich samych parametrów jak podczas jazdy na Pb95) oraz nie powoduje konieczności modyfikowania infrastruktury mieszającej (na etapie produkcji) i wydawczej (zbiorników i dystrybutorów na stacjach). Spyder otrzymał także akumulator litowo-jonowy, lecz próżno szukać w nim technologii hybrydowej - zastąpił on po prostu konwencjonalną „baterię”, oferując niższą masę i większą żywotność.

MazdaMX-5 Spyder

Auto, choć ciekawe w ogóle i w szczególe, pozostanie prawdopodobnie pojedynczym egzemplarzem, który - ucieszywszy oczy zwiedzających targi SEMA - trafi do ciemnego magazynu lub wręcz na „przemiał”, albo - przy odrobinie szczęścia - do firmowego muzeum. Gdyby cokolwiek z niego miało znaleźć się w przyszłych seryjnych „MX-piątkach”, stawiamy raczej na niekonwencjonalny dach, który mógłby zwieńczyć jakąś wersję limitowaną. Na model napędzany izobutanolem raczej nie warto się nastawiać - ze względu na znikomą popularność paliwo to pozostanie raczej tylko ciekawostką i nie zbawi motoryzacji przed postępującą elektryfikacją. Chyba że o czymś jeszcze nie wiemy...