Seat Altea na LPG - fabryka dała

fot. mototarget.plSeat Altea

Seat idzie w ślady siostrzanych firm należących do tego samego koncernu, czyli Volkswagena i Skody, które oferują fabryczne systemy LPG od dwóch lat. Interes widocznie idzie całkiem nieźle i nie szkodzi wizerunkowi producentów, skoro także Hiszpanie postanowili włączyć się do gry. Być może w ten sposób iberyjska marka liczy na zwiększenie słabującej ostatnio sprzedaży? Jak dla nas super!

Pomimo trwającej w Grupie VW ofensywy silników z bezpośrednim wtryskiem benzyny (FSI, TSI i TFSI), pod maski Seatów trafi wysłużona zasłużona jednostka 1,6 MPI o mocy 102 KM (98 KM na gazie), wszechstronnie sprawdzona pod kątem poprawnego działania na paliwie gazowym w licznych Golfach, Polo, Octaviach oraz innych modelach koncernu konwertowanych na zamówienie oraz indywidualnie. Fabryczne systemy LPG znajdą się na początek w Altei i Altei XL, pozwalając tym samochodom na osiąganie łącznych przebiegów na benzynie i gazie sięgających 1100 km (w tym ok. 400 km na propanie-butanie dzięki 43-litrowemu torusowi umieszczonemu dla oszczędności przestrzeni bagażowej we wnęce koła zapasowego). Zawór do tankowania gazu trafił pod klapkę wlewu benzyny, co czyni proces uzupełniania paliwa wygodniejszym dla użytkownika.

fot. mototarget.plSeat Altea XL

Jak podaje producent, po przełączeniu z zasilania benzynowego na alternatywne, nieznacznie spada nie tylko moc, ale i moment obrotowy (ze 148 do 144 Nm), co jednak powinno być ledwie zauważalne dla kierowcy, o ile w ogóle. W końcu Altea, pomimo przynależności do rodziny pojazdów o sportowym charakterze (taką rolę przyjął Seat w ramach koncernu), nie jest autem o szczególnie porywczym charakterze, a więc minimalne pogorszenie parametrów nie powinno zaważyć na zainteresowaniu klientów. Nieco dziwi natomiast wyraźny wzrost apetytu po zmianie typu paliwa - według danych fabrycznych, Altee potrzebują na przejechanie 100 km 7,5 l bezołowiowej lub 9,8 l LPG.

Auta będą powstawać na taśmie zakładów w Martorell i zostaną w całości objęte gwarancją producenta, identyczną jak ta obowiązująca dla egzemplarzy napędzanych konwencjonalnie. Pewną wadą jest ograniczenie oferty do jednej, w dodatku nie najnowocześniejszej wersji silnikowej. Pozostaje mieć nadzieję, że w miarę rozwoju systemów LPG do jednostek z bezpośrednim wtryskiem pojawią się fabryczne modele z oznaczeniami TSI i instalacjami gazowymi. Tak czy inaczej, cieszymy się z faktu powiększenia palety oszczędnych i ekologicznych modeli dostępnych na europejskim rynku. A skoro Grupa VW włącza kolejną markę do grona „zagazowanych”, to kto wie, czy następne w kolejce nie czekają Audi, Bentley, Lamborghini i Bugatti...