BMW 645Ci z instalacją Lovato Easy Fast

fot. Auto Gaz GajerWidlasta "ósemka" ma aż 4,4 l pojemności, ale pojedynczy reduktor Lovato RGJ SHP daje radę

BMW serii 6 zawsze było czymś w rodzaju „siódemki” z dwudrzwiowym nadwoziem typu coupé. Pomimo zastosowania silników o nieprzeciętnych parametrach i agresywnie stylizowanego nadwozia nie jest to jednak rasowe auto sportowe do zabawy na torze czy śmigania po serpentynach, ale raczej stateczne i wygodne, choć niewątpliwie bardzo szybkie gran turismo. Pierwowzór, seria E24 z lat 1976-1989, to dziś poszukiwany i zyskujący na wartości „młody klasyk”, natomiast naszym dzisiejszym bohaterem jest przedstawiciel pierwszej „nowożytnej” generacji serii 6, czyli E63, produkowanej w latach 2003-2010.

Samochód jest jednym ze sztandarowych przykładów stylistyki BMW ery Chrisa Bangle'a, z tyleż charakterystyczną, co kontrowersyjną pokrywą bagażnika, sprawiającą wrażenie nałożonej na tylne lampy. Można to auto lubić lub nie, ale trudno przejść obok niego obojętnie. Trudno także przejść obojętnie obok faktu, że 333-konna jednostka napędowa do wstrzemięźliwych w kwestii zużycia paliwa nie należy (na benzynie wypija 13-15 l/100 km), a więc konwersja na zasilanie LPG wydaje się nie tyle głosem, co krzykiem zdrowego rozsądku. Auto nie będzie od tego palić mniej (ba, apetyt nawet wzrośnie do ok. 17 l/100 km), ale jednocześnie wyraźnie stopnieją koszty utrzymania. Tyle samo zabawy za mniejsze pieniądze? Pysznie!

fot. Auto Gaz GajerPrzełącznik rodzaju zasilania znalazł się na wierzchu (obok pokrętła świateł), gdzie łatwo go obserwować i obsługiwać

Prezentowany egzemplarz trafił w ręce zakładu montażowego Auto Gaz Gajer z Olkusza. Tam trafił na „stół operacyjny” i po udanym zabiegu otrzymał nowy układ pokarmowy w postaci układu Lovato Easy Fast. Pomimo pokaźnej pojemności skokowej i mocy, wystarczający okazał się jeden reduktor, chociaż fakt, że w wersji o podwyższonej wydajności (SHP). Przekazywaniem odparowanego gazu z reduktora do komór spalania zajmują się zaś wtryskiwacze Lovato KP, zgrupowane w dwóch listwach po cztery. Do bagażnika trafił zbiornik walcowy o pojemności 55/44 l (brutto/netto), napełniany przez zawór umieszczony pod klapką wlewu benzyny, z wkręcaną przejściówką. Biorąc pod uwagę apetyt silnika i pojemność zbiornika, adapter trzeba będzie wkręcać stosunkowo często (może nawet co 200 km), ale dla niższych o połowę rachunków na stacji paliw można się trochę poświęcić. Właścicielowi „bejcy” winszujemy trafnej decyzji, warsztatowi solidnego wykonawstwa, a autu życzymy smacznego!

Przypominamy, że dział Montuj u nas tworzycie Wy, użytkownicy portalu gazeo.pl i właściciele warsztatów, w których powstają niecodzienne adaptacje. Zachęcamy do dalszego nadsyłania zgłoszeń niezwykłych samochodów na gaz, np. luksusowych, sportowych czy specjalnych. Pokazujmy razem, że LPG to paliwo, które niczego się nie boi! Czekamy na maile pod adresem redakcji (redakcja@gazeo.pl).