LPG - czas na podwyżki

fot. gazeo.plGaz drożeje - to fakt, ale benzyna również, więc oszczędności pozostają niezagrożone

Świat zwariował już do reszty – zima się kończy, wiosna za pasem, a autogaz drożeje zamiast tanieć. Wszystko dlatego, że taniał nieprzerwanie przez ostatnie 3 miesiące (zaczęło się w połowie grudnia 2014) i wreszcie dogoniły go zawirowania na rynku ropy naftowej. Cóż, kiedyś musiały, wszak podstawowych praw ekonomii się nie oszuka. Warto jednak spojrzeć na to od dobrej strony – mimo średniej ceny na poziomie 1,92 zł/l (czyli o 8 gr/l wyższej niż przed tygodniem), autogaz kosztuje 41% tego, co benzyna, za którą trzeba płacić już 4,65 zł/l.

Można się zastanawiać, jak na te zmiany zareagują kierowcy. Niestety, wielu z nich wciąż nie patrzy na relację na linii autogaz-benzyna, ale wyłącznie na cenę LPG i to, czy ona w danej chwili rośnie czy maleje. Jeżeli spada, uznają, że się opłaca i pędzą do warsztatu, by zapisać się na konwersję. Jeżeli jednak rośnie, stwierdzają, że to się na pewno już nie opłaca i bezpieczniej będzie pozostać przy benzynie, która przecież „nie jest taka droga” i „bywała droższa”. Przez ponad 20 ostatnich lat nie zdarzyło się jeszcze, żeby takie podejście popłacało, ale niech każdy decyduje za siebie.

Najwięcej stracą ci, którzy czekali z adaptacją auta w nadziei, że gaz potanieje jeszcze bardziej. Teraz znów najdą ich wątpliwości, bo cena idzie w górę i ten trend może okazać się trwały. A przecież koszty montażu instalacji LPG przez cały czas pozostają na takim samym poziomie – gdyby zamontowali przed Bożym Narodzeniem 2014, połowę wydatku mieliby już z powrotem w kieszeni. Odwlekanie decyzji nie ma sensu, bo tańszy o 5 czy nawet 10 gr/l autogaz nie stanowi wystarczająco dobrego powodu, by przez pół roku jeździć na ponaddwukrotnie droższej benzynie. Dlatego teraz, pomimo podwyżek, warto zapisać się na konwersję, zwłaszcza że kolejki mogą być mniejsze niż miesiąc czy dwa temu.