LPG w Wielkiej Brytanii - oszczędności rosną

fot. Drive LPGRange Rover na gaz? Dużo pali - dużo oszczędza!

Z danych opublikowanych przez Fleet News, na które powołuje się serwis Drive LPG, wynika, że kwoty zatrzymywane w kieszeniach /portfelach/ skarpetkach/ materacach/ bankach (niepotrzebne skreślić) przez kierowców, którzy zdecydowali się na konwersję swoich samochodów na napęd gazowy, nieustannie rosną. Zestawienie obejmuje lata 2009-2012 i pokazuje, że największe postępy (w ślad za najbardziej dotkliwymi podwyżkami cen paliw tradycyjnych) dokonały się w latach 2010 i 2012. Poniżej przytaczamy konkretne sumy (wyliczone przez Fleet News na podstawie następujących założeń: przebieg roczny 15 tys. mil, czyli ok. 24 tys. km, średnie zużycie paliwa 38 mpg, czyli 7,4 l/100 km):

• 2009 – 613 funtów;
• 2010 – 680 funtów (+ 67);
• 2011 – 691 funtów (+11);
• 2012 – 764 funty (+ 73).

Spodziewamy się, że mało kto wzgardziłby tego rodzaju gotówką. A warto pamiętać, że relacja cenowa LPG do benzyny nie jest tak atrakcyjna, jak w Polsce i wynosi w tej chwili (w pierwszej połowie lutego 2013 r.) 56%, przy cenach 75,2 pensa za litr autogazu i 134,1 pensa za litr bezołowiowej. Godna rozważenia jest także wspomniana przez nas na początku zamiana diesla na benzynowca i konwersja tego ostatniego, bowiem olej napędowy to na Wyspach najdroższe z paliw (kosztuje 141,4 pensa/l), a więc napędzane nim samochody nie bronią się w starciu ekonomicznym ze swoimi gazowymi odpowiednikami. Można stawiać dolary przeciwko orzechom, że liczba domowych budżetów uratowanych, a przynajmniej odciążonych przez LPG będzie rosła (już teraz z autogazu korzysta 170 tys. brytyjskich kierowców, wcale nie tylko Szkotów) i nie zdziwimy się, jeżeli średnia wysokość oszczędności za rok 2013 przekroczy kwotę 800 funtów. Ale o tym przekonamy się ostatecznie za rok.