1

Odp: Chrysler voyager 96r 3,3

Myślę, że dobrą instalacją IV generacji możesz zamontować już za ok 3500zł.
Jak zawsze rodzi się pytanie jak zostanie ona założona. Poszukaj jakiegoś sprawdzonego warsztatu.
pozdrawiam

2

Odp: Chrysler voyager 96r 3,3

Re: Chrysler voyager 96r 3,3

michasja napisał/a:

Jaki gaz zamontowac. Dodam tylko ze nie widzi mi sie montowac gazu za 6000


Auto opanowane zarówno z silnikiem 3,3 jak 3,8. 6000 PLN to absurdalnie zawyżona kwota.

3

Odp: Chrysler voyager 96r 3,3

dewon napisał/a:

zgadzam sie z Sebastianem, 6000 to chyba za Prinsa.. ktory jest wdl . mnie przereklamowany.. więcej jak 3500 to zwykly rozboj.

Oktan Ty chyba chcesz czlowieka z torbami puscic.

BTW moze Sebastian opisze nam jak to ten Prins dziala bo o ile wiem to wcale nie jest to taka super hiper technologia ?


Prins działa następująco:

Podstawą sukcesu są tutaj wtryskiwacze, które posiadają niezwykle liniową charakterystykę - oznacza to, że wzrost czasów otwarcia postępuje niemal idealnie tak samo, jak wzrost wydatku.
Ta ważna cecha powoduje, że stworzywszy oprogramowanie pozwalające odnaleźć choćby jeden punkt, w którym dobó czasu wtrysku gazu nie powoduje zmiany wartości korekcji czasów benzyny, ustawienie mnożnika dla całego przedziału pracy silnika, staje sie proste.
Teoretycznie.

W pratyce bowiem, w zależności od konstrukcji m.in. kolektora ssącego, prędkosci przepływu, kąta umieszczenia wkrętek (dysz rozpylających gaz), ewentualnych zawirowań lokalnych na samych ujściach wkrętek, lub na niszach wtryskiwaczy Pb, pulsacji ciśnienia w dolocie itp - może dochodzić do całkiem sporych zachwiań wydatku, w stosunku do warunków pomiaru laboratoryjnego. Te zachwiania mogą zostać skorygowane, jeśli strojący instalację posiada odpowiednio skonstruowane narzędzie, pozwalające wprowadzić dla całego przedziału zakresów pracy silnika odpowiednie poprawki. Tego Prins nie posiada, jego konstrukcja sprowadzona jest do poziomu maksymalnej idiotoodporności - jak najmniej mataczenia, podłączania - teoretycznie ma działać. W praktyce bywa inaczej, zwłaszcza w nowszych konstrukcjch silnikowych, w których Prins wymięka choćby z powodu wysterowywania wszystkich wtryskiwaczy gazowych sygnałem pobieranym z jednego tylko wtrysku benzyny. Jeśli więc czasy wtrysku są dla benzyny na poszczególnych cylindrach różne i indywidualnie korygowane (a dzieje się tak choćby w silnikach BMW, gdzie na podstawie badania stopnia nierównomierności biegu silnika, oraz indywidualnego próbkowania sondy lambda zmianami dawek dla poszczególnych cylindrów - każdy jest korygowany oddzielnie) - Prins staje się bezradny. Brak możliwości skorygowania czasów wtrysku gazu w funkcji obrotów. Brak obsługi wtrysków sterowanych plusem (rzadko, ale się zdarzają). Jeśli dodać do tego nienajlepszą w istocie korekcję czasów wtrysku po temperaturze, w połączeniu z przeszacowanym pod względem termiki reduktorem - jawi nam się obraz mocno przereklamowanej instalacji, nadrabiającej jedynie wtryskiwaczami, które jednak w warunkach polskich, dosyć szybko się brudzą, co tragicznie wpływa na liniowość i powtarzalność ich wydatku.

Nie lepiej jest z każdą inną instalacją opartą na zaawansowanym algorytmie autokalibracji, a z ograniczonymi możliwościami precyzyjnej korekcji "ręcznej". Dlatego BRC spotyka się z bardzo podobnymi problemami, co Prins, a dodatkowo z problemem jeszcze bardziej drastycznie przeszacowanych wydajności reduktorów, oraz gorszych, niż u Prinsa wtryskiwaczy (dużo wolniejsze i mniej liniowe).

Tak. Mariusz, miałeś rację. Wszyscy wiemy, jaka instalacja jest najlepsza. Pora przejść na jasną stronę Mocy ;-)