Super, będę wdzięczny smile

Tyle się domyśliłem, ale gdzie dokładnie to znajdę w której zakładce?

Wczoraj odebrałem Megii od gazownika po raz 3 w przeciągu 15 dni. Teraz zostały wymienione następujące elementy (dobrze że jest jeszcze gwarancja):
czujnik ciśnienia gazu na nowy
centralka gazowa na nową

Oraz w centrali został załączony tryb zapisywania w pamięci błędów powstających podczas pracy na gazie. Gdzie to się włącza i gdzie to znajdę jak podepnę się pod kompem??

Na razie od odebrania zrobiłem ok 3500km i jest dobrze a nawet super.

No więc był weekend dla samochodu. Sobota do garażu i poszły do wymiany wszystkie świece na NGK, poprzednio były oryginały. Wymienione też zostały wszystkie 4 cewki na nowe BERU, co się okazało od fabryki siedziały oryginały i tez były firmy BERU. A na koniec czyszczenie przepustnicy, nowa uszczelka pomiędzy przepustnicą a kolektorem dolotowym plus adaptacja CLIP-em krańcowych ustawiań przepustnicy. Bo po wymianie były za wysokie obroty.

Jak wykręciłem świece to byłem z lekka zdziwiony że świece wyglądały po przebiegu 10k km tak jak zdjęcie przedstawia.
http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-01

http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-02

Jak przyjrzałem się cewką, nie widziałem żadnych pęknięć, ale dla spokoju świętego i wyeliminowaniu zwalania winy gazownika na cewki poszły wszystkie 4 do wymiany.
http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-03

Przepustnica nie była za bardzo brudna- podczas wcześniejszych czyszczeń była brudniejsza, ale jak już była w planie to się ja doczyściło.
http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-05

http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-06

Po tych wszystkich zabiegach było czuć że autko lepiej idzie. Na zimnym silniku jeszcze na PB ma lepszy ciąg. Przez weekend zrobiłem około 150 km i tak czy siak 3 razy przełączył się na PB z LPG sygnalizując koniec gazu- 2/3 gazu w butli (nie przy przyspieszaniu, tylko podczas utrzymywania prędkości) oraz było odczuwalne szarpanie jednak mniejsze niż przed zabiegami. Dziś z rana odstawiłem do gazownik na cały dzień, ma wszystko jeszcze raz przejrzeć. Mam nadziej że do środy się z tymi problemami uwine, bo mam daleki wyjazd i jazda na PB porządnie mi obciąży budżet. Macie jeszcze jakieś pomysły co sprawdzić, gdzie szukać przyczyny moich problemów??
http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-04
http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-07
http://woytus.pl/hosting/lpg1_MIII-08

Wczoraj powtórzyłem test z wypadaniem zapłonu w cylindrach. Przejechałem tą sama trasę około 6 km (prawie 10 minut jazdy) na PB i później na LPG. Podczas jazdy na PB każdy cylinder złapał po jednym wypadnięciu zapłonu- nie w jednym czasie tylko każdy z osobna na rożnych odcinkach. Natomiast ta sama trasa jazda na LPG. Było szarpanie i dużo wypadniętych zapłonów. Rekord do 10 na cylindrze pierwszym potem 9 na cylindrze 4, resztę prezentuje zapis na wykresie z programu diagnostyczne. Czy to będą cewki czy zła regulacja gazu? Nie chce w ciemno wydawać prawie 500 PLN na komplet cewek.
http://woytus.pl/hosting/PB.jpg

http://woytus.pl/hosting/LPG.jpg


Wizyta u gazownika: Znalazł, że kostka od czujnika ciśnienia gazu w listwie wtryskowej była luźna co powodowało błędy w odczycie ciśnienia gazu. Po odebraniu autko miałem około 1/3 gazu w butli i rzeczywiście objawi ustały. Autko nie szarpało i nie przełączało się na benzynę. Zrobiłem tak około 80 km i myślałem że już będzie OK. Następnie jak już zrobiła się późna rezerwa gazu to autko znowu zaczęło szarpać, przełączać się na benzynę. Problem powrócił, zrobiłem tak koło 30 km aż gaz się skończył całkowicie. Po zatankowaniu dobrego gazu na LUKOIL i zrobieniu na razie 10 km na ciepłym silniku oraz dziś rano na zimnym po przełączeniu na gaz 5 km, wszystko było OK.

Niestety nie ma nowej cewki. Dziś jadę do gazownika- zobaczymy co powie.

A więc w dniu wczorajszym podłączyłem kompa i zrobiłem testowy odcinek 10 km na LPG. Trochę zapłonów wypadło:
http://woytus.pl/hosting/2.jpg


Następnie ten sam odcinek na PB i tylko jeden zapłon wypadł na cylindrze 3. Widać że na cylindrze 4 na LPG są największe problemy. Jak to interpretować. Świece były wymieniane podczas ostatnich problemów i mają przejechane około 10k km. Czy oznaczało to by że cewki są uwalone i to wszystkie naraz, ale z drugiej strony na PB jest OK. Wiem że LPG jest bardziej wymagającym paliwem, ale nie chce wydawać metoda prób i błędów niepotrzebnie kaski na nowe cewki.
Samochód na LPG podczas testowania jak szarpał to przeważnie miało to odzwierciedlenie z wypadnięciem zapłonu jednakże nie zawsze. Były trzy zamulenia na których żaden z zapłonu nie wypadł. Czy jest możliwość że po prostu komputer tego nie wychwycił??
Następnie zauważyłem że samo przełączanie z PB na LPG powoduje wypadanie zapłonu. Teraz takie przełączenie czuć bo lekko szarpnie silnikiem natomiast jak wszystko było OK to nawet nie wiedziałem kiedy nastąpiło przełączenie.
Macie pomysły jak to wszystko interpretować??

Macie pomysły jakie jeszcze testy można przeprowadzić co by pomogło w diagnozie problemu??

8

(3 odpowiedzi, napisanych - BRC / MTM)

Migające wszystkie 4 diody na zielono informują że stan zbiornika jest wyższy niż 100%, które były podane podczas kalicracji.

Witam wszystkich.
Szukałem i przeczytałem już parę tematów z podobnym problemem i jak na razie nie mam rozwiązania. Samochód Renault Megane III 1.6 16V 110 KM. Kod silnika: K4M .Opisze mój problem od samego początku. Instalację gazową założyłem 13 miesięcy temu. Padło na BRC, bo warsztat, który miałem z polecenia montuje akurat ten typ instalacji. Przez 5 miesięcy i zrobieniu około 9k km. Nie było problemu. Pech chciał że akurat podczas wyjazdu wakacyjnego do Francji, w dzień wyjazdu instalacja gazowa zaczęła szwankować. Pierwszy objaw to podczas jazdy na autostradzie podczas utrzymywaniu prędkości nagle było „pik, pik, pik” jak dla rezerwy i autko przełączyło się na PB. Ja z powrotem na LPG i jechałem dalej. Przez około 400 km spokój. Już za zachodnią granicą przerwa na tankowanie LPG i po odpaleniu instalacja nie chciała się przełączyć na LPG, dopiero po jakiś 40 km łaskawie sterownik przełączył na zasilanie gazem. Potem to już przez cały wyjazd były problemy typu „pik, pik, pik” i jazda na PB mimo że gaz w butki był. Czasami wystarczyło wrzucić go znowu na LPG i się jechało  a czasami po 5 próbie w kółko przełączaniu się i  pikaniu  nie chciał jechać na LPG. Drugi problem to że po zgaszeniu silnika przełączenie trwało nawet przez 140 km jazdy na autostradzie. Przypadki tych zdarzeń  były losowe i nie mogłem znaleźć żadnej reguły.
Naturalnie po powrocie serwis. Po 20 minutach od wprowadzenia samochodu serwisant przychodzi do mnie z gotowym rozwiązaniem. Dodali kabel masowy do reduktora, bo według niego reduktor tracił masę. Moje pytanie dlaczego wcześniej nie tracił masy pozostało do dziś bez odpowiedzi. Rzeczywiście kabelek dołożyli i uspokoiło się na 1 miesiąc i około tysiąc km.
Nastał wrzesień i zaczęły się inne problemy. Jadę, jadę i nagle szarpnięcie. Jadę dalej i dwa szarpnięcia z rzędu i sygnalizacja „pik, pik, pik” że nie ma gazu i lecimy już na PB. Oczywiście w butli gazik jest. Ja go z powrotem na LPG i jadę dalej. Po kilku dniach sytuacja się powtarza. Szarpnięcia, żabki, i przełączanie się na PB. Pojechałem do serwisu i obniżyli ciśnienie na reduktorze- przynajmniej tak mi powiedzieli. A i przy okazji zrobili przegląd na 15k km i na moje życzenie zostały wymienione obydwa filtry gazu a nie tylko jeden. Oczywiście po dwóch dniach do nich wróciłem bo było jeszcze gorzej. Teraz dochodziło że samochód zgasł na światłach, zgasł w korku. Odpalałem i jechałem dalej, ale żabki i szarpnięcia były częstsze. Serwis na to że teraz podnieśli ciśnienie na reduktorze, bo było za mało. Moje pytanie że ostatnio przecież zmniejszali i dlaczego tak? - pan stwierdził że tak nie było i że teraz będzie OK. Oczywiście nie było lepiej, ale i nie było gorzej. Kolejny powrót do serwisu i diagnoza. Po 40 minutach wychodzi na to że reduktor do wymiany. Umówili mnie na wymianę, bo nie mieli reduktora na miejscu. Wszystko ładnie pięknie- nowy reduktor, ale poprawy nie było. Pomogła ostatnia 5 wizyta w serwisie. Pan wsiadł z laptopem starym jak świat na miejscu pasażera i chciał się przejechać. To go przewiozłem. Po powrocie stwierdził że kable od korekcji ustawień/ czasów wtrysków (czy jakoś takoś) są podłączone na odwrót i że to zamieni. Pomogło!! Przynajmniej do teraz.
    Po zrobieniu około 10k km od ostatniej wizyty problem powrócił. Zaliczyłem jedno zgaśnięcie silnika po zatrzymaniu się na światłach. Silnik od razu nie zgasł jak obroty silnika spadły do 800 obr/ min tylko po jakiś 5 sekundach. No i te szarpnięcia, żabki na początku były rzadkie- jedna dwie na dzień. Teraz to już mam jedną, dwie na 10km plus znowu problem z przełączaniem się na PB. Jedyna różnica to taka że raz jak zgasł i raz jak się przełączył samoczynnie na PB to pikanie nie było takie jak przy pustym zbiorniku tylko dużo szybsze z mniejszymi przerwami. Może ktoś wie co to oznacza, może w ten sposób centralka sygnalizuje jakiś dziwny błąd. Serwis twierdzi że nie ma takiej możliwości.  Dziś oczywiście byłem w  serwisie i jedyne co zrobili to stwierdzili, że plus zasilania instalacji od akumulatora był luźny i to powodowało te błędy. Co się później okazało że nie to było przyczyną, bo problemy nadal występują, ale już nie było co wracać do serwisu, bo było późno i panowie poszli do domu.
Do tego od dłuższego czasu co jakiś wybrany zimny start silnika guzik z diodami dziwnie się zachowywał. Albo świeciła się tylko pomarańczowa dioda- zaraz po odpalaniu, albo wszystkie zielone i czerwone diody migały, albo migały zielone i pomarańczowa. Uwieczniłem jeden moment na filmie do którego podczepię link poniżej. A wczoraj po zatankowaniu do pełna i ruszeniu po przejechaniu 10km skapnąłem się że świeci się tylko pomarańczowa dioda bez zielonych i nawet nie wiem na czym jechałem czy na LPG czy na PB. Dusiłem przycisk, ale na początku w ogóle nie było reakcji, Dopiero po 3 naciśnięciu włączył się na PB, bo zapaliła się czerwona dioda i po jeszcze kolejnym pomacaniu przycisku przełączył się na LPG.
Spalanie gazu przez ten cały czas użytkowania automobilu na LPG waha się w okolicach 10l w mieście i 8,5l w trasie. Jestem z tego zadowolony. Tankuje przeważnie na BP , czasami zdarza się LukOil, bo po zatankowaniu u nich mam wrażenie że autko się lepiej zbiera.
Podsumowując: Z instalacji gazowej jestem zadowolony na tyle że już się zwróciła i teraz zarabiam. Nie wyobrażam siebie jazdy bez LPG. Natomiast te awarię są z lekka denerwujące. Rozumiem  że mogą się pojawiać, ale nie aby usuwanie ich i dochodzenie do ich przyczyny trwało prawie miesiąc. Warsztat ten jest z Poznaniu i nawet ja już go poleciłem 2 osobą i one nie mają najmniejszego problemu a u mnie ciężkie przypadki, bo panowie nie umieją naprawić usterki podczas jednej/ dwóch wizyt.
Proszę was napiszcie co o tym moim przypadku sądzicie. Jakie macie sugestię i jak rozmawiać z serwisem co zrobić aby wszystko wróciło do normy. Pozostało mi 2 tygodnie do dalekiego wyjazdu, gdzie mam obliczony budżet na LPG a nie na jazdę na PB.
I na koniec przepraszam za referat, ale niczego z tej bujnej historii nie chciałem ominąć na pocieszenie napisze że to już jest streszczenie pierwszej wersji.

[URL=http://www.youtube.com/watch?v=D5yITyTI5BQ]FILM[/URL]