Temat: New z netu

http://moto.onet.pl/1665032,1,lpg-kiero … tml?node=6 (link usunięty)

2

Odp: New z netu

Słychać o tym od dawna, ciekawe kiedy to nastąpi...

3

Odp: New z netu

j

SScafe napisał/a:

prawda jest taka że lpg nie stanieje a wielu pracowników stacji paliw straci prace


Zgadza się. U nas nic nie tanieje. Zawsze jest powód by podwyższać ceny paliwa. czy dolar wysoko czy nisko i tak drogo. Kiedyś po podwyżce ceny ropy pożywki na stacjach były z opóźnieniem bo mieli paliwo po starej niższej cenie kupione. Dziś są od razu. Ale jak ropa tania była to nie obniżali. A poza tym co komu przeszkadza że obsługa tankuje nam gaz ? Od czegoś w końcu jest. Kiedyś jeszcze inne paliwa tankowali. Świetne zabezpieczenie przed kradzieżą paliwa. Obsługa tankuje i pobiera należność. Tak wiec sami będziemy tankowali po starych cenach LPG. Chyba, że nie przejdzie ten nie najmądrzejszy pomysł.
A jeśli robimy w myśl zasady " bo inni tak mają i się sprawdza" to dlaczego tylko to 1 ? A co w innych dziedzinach ? Też powinniśmy się wzorować:
1 )
Zaczynamy od wymiany zaworów na takie jak mają Niemcy by tylko nakręcać pistolet.  łapsze i bezpieczniejsze rozwiązanie niż nasze.Oczywiście wymiana na koszt koncernów paliwowych.
2)
Likwidujemy jazdę na światłach bo Niemcy jej nie mają i też z tego powodu nie wymierają.
3)
Likwidujemy opłaty za autostrady to nasi zachodni sojusznicy też jej nie mają.
4)
Znosimy limit prędkości na autostradach i zalecamy ograniczenie do 130 powód - j.w.
5)
Naprawiamy drogi a nie ograniczamy prędkość przy dziurach - powód j.w. 
6)
Nie debatujemy nad wprowadzeniem obowiązku posiadania opon zimowych - powód j.w.

4

Odp: New z netu

oktan napisał/a:

Te zmiany nie muszą powodować redukcji zatrudnienia na stacji, znając życie pewnie w niektórych przypadkach pracodawcy wykorzystają ten fakt do swoich celów. Ale osoba obsługujące dystrybutor z gazem musi być na stacji chociażby żeby obsłużyć niepełnosprawnych cool


Uważam, że powinien być wybór. Kto chce może tankować sam ale gdy ktoś poprosi to obsługa stacji powinna mieć obowiązek to zrobić nie tylko u niepełnosprawnego. Mam zamontowany zawór bardzo nisko poniżej zderzaka. Tak mi zamontowali fachowcy. Następnym razem nie dam go sobie tak nisko upchać, ale ma to tę zaletę, że nie widać iż mam LPG. I co mam kucać za każdym razem a nieraz bywam w garniturze ? Co innego obsługa stacji - mogą mieć kombinezony.

5

Odp: New z netu

nie tylko u niepełnosprawnego


Np kobietom  :smile:

6

Odp: New z netu

oktan napisał/a:

Tak możliwość wyboru, i tankowania na życzenie klienta powinna być, niezależnie od płci i stopnia sprawności. W ten sposób traktowani są klienci w tej chwili na stacjach benzynowych większości dużych koncernów. Ale brak obowiązku, z punktu widzenia właściciela stacji, może oznaczać brak obowiązku zatrudniania i szkolenia pracowników do tankowania gazem, w efekcie nie będzie na zmianie osoby która nam zatankuje. cool


W dodatku jest to ogólnie świetny sposób na zapobieganie kradzieżom paliwa. Pracownik stacji tankuje paliwo, obojętnie gaz czy inne, i kasuje należność.

7

Odp: New z netu

oktan napisał/a:

Tak, pod warunkiem, że kasuje bezpośrednio po zatankowaniu. Jeżeli klient przechodzi do kasy w budynku już tej pewności nie ma cool


Jest wystarczy 2 pracowników. 1 obsługuje kasę w budynku siedzi i zwalnia licznik dopiero po zapłaceniu a 2 tankuje. To tez rozwiązuje kwestie bezpieczeństwa i zapobiegnie ewentualnemu napadowi na pracownika z gotówką poza stacją. Choć takie napady dziś to chyba ewenement. Prasa o nich prawie nie wspomina. A o kradzieżach paliwa mówi się jako  o pladze.  My użytkownicy gazu tu mamy pole do dumy. Te kilkanaście litrów benzyny na miecha spokojnie uczciwie kupujemy.

8

Odp: New z netu

andrew6 napisał/a:

Może, się ktoś ze mną nie zgodzi, ale według mnie:

Samoobsługa nie doprowadzi do spadku ceny lpg, ba to będzie martwy przepis przez co najmniej kolejne 10 lat!, dodatkowo pogorszy kwestie bezpieczeństwa tankowania tego paliwa, dlaczego?

- w Polsce 95% pojazdów zasilanych LPG jest wyposażona we wlewy na pistolet ząbkowaty jego nieumiejętne zapięcie może spowodować rozszczelnienie. W wężu od dystrybutora jest gaz, rozszczelnienie doprowadzi do wrzenia i możliwości zimnego poparzenia, skóry, groźniej niech gaz dostanie się do oka, gdzie może wypalić spojówkę.
Co z tego, że będą instrukcję, to pewne, że 70% kierowców na nie nie spojrzy, a złapie od razu za pistolet. Zamiast dojechać do celu pojedzie na dyżur okulistyczny, albo będzie wieczorami smarować rękę kremami na oparzenia.

Aktualnie cały czas są montowane wlewy na pistolety ząbkowane nawet w nowych autach. Czy kierowcą będzie się chciało ponosić dodatkowy wydatek i wymieniać je na własny koszt? Ponadto to wydatek dla stacji, także wprowadzić zmiany techniczne, przy zachowaniu możliwości tankowania wlewów gwintowych? Uproszczona procedura pozostanie, czyli końcówka holenderska;)

- Przepisy TDT mówią, że pracownik usługujący tankowanie, nie powinien zatankować zbiornika gdzie jest nie zamocowany wlew, wlew z utrudnionym dostępem, wlew uszkodzony itd. Teraz sam kierowca będzie kombinował jak tu podpiąć sobie pistolet do luźno wiszącego wlewu. Efekt znów obniżone bezpieczeństwo.

- Kolejna sprawa sprzęt. Wiele pistoletów na stacjach z moich obserwacji jest w złym stanie technicznym. Od uszkodzonych ząbków, po nie trzymające uszczelki wargowe. Efekt odpinające się same pistolety. Brak uszczelnienia przez uszczelki czołowe, a nawet problemy z zapięciem. Rezultat znów wołanie pracownika stacji bo kierowca ma kłopoty. Ale tu jest redukcja etatów bo lpg musi być tańszy!

- Przyzwyczajenia zwyczaje. Nie ma co się oszukiwać, wiele wlewów LPG montowanych jest pod autem. Przypuszczalnie pada deszcz, jest plucha, mokro i zimno, a klient czy kobieta jest ubrana na galowo bo jedzie na konferencje, do kościoła, na wesele. Teraz w białych kabaretkach i szpileczkach będzie się kłaść na mokrej kostce aby zatankować sobie LPG? heh ja na jej miejscu wolałbym sobie już wlać benzyny i odjechać.

Przepisy, instrukcje to będzie teoretyka tylko, czy kierowcy założą sobie okulary do tankowania, czy każdy wciągnie na dłonie rękawice, oj uwierzcie że nie! Po pierwszej nieudanej próbie zrezygnują. Ponadto sam sprzęt do tankowania będzie 2x bardziej poddawany zniszczeniu niż przy obsłudze przez wykwalifikowanego pracownika, znów wzrastają koszty. Kolejki do dystrybutora będą większe, bo nie zostanie zachowana płynność tankowania jak w chwili obecnej.

Moim zdaniem na samoobsłudze zyska tylko państwo. Ktoś był na szkoleniu i egzaminie z napełniania zbiorników LPG? Teoria, odpytywanie, praktyka, trzech urzędników w komisji, drukowania uprawnień. Tu rząd bardziej zaoszczędzi na administracji i kosztach. Bo rozumiem, że szkolenia pracowników i koszty TDT zostaną ograniczone po wejściu nowych przepisów? Po prostu wzrośnie zagrożenie bezpieczeństwa i to będzie widoczne.

Oczywiście dla niektórych kierowców samoobsługa tankowania będzie udogodnieniem, ale moim zdaniem będzie to mniejszość niż większość.  Dopóty w Polsce nie zacznie się wymieniać typów wlewów dopóty nie powinno być możliwości samoobsługi, a jeśli będzie to czas pokaże, że nic ona nie wprowadziła. Po co to debatować urządzać konferencję, kiedy można by było zająć się prawdziwymi problemami jakimi jest akcyza na paliwa i coraz bardziej niekorzystne umowy ze stroną rosyjską.

Zgadza się. Samotankowanie gazu to bardzo zła decyzja. Zwłaszcza jeśli zniesiono by obowiązek pomocy gdy ktoś prosi o zatankowanie. Moje doświadczenia w Niemczech to potwierdzą. Na 5 prób tankowania na polskich końcówkach 3 skończyły się klapą: 1 raz nie udało mi się podpiąć węża a 2 razy opary gazu się ulatniały - na szczęście na założone rękawice. Więcej nie podejmowałem prób i tankowałem po wypożyczeniu przejściówki na system niemiecki. To zdecydowanie różnica. Już wiedzę te małe brukowe serwisiki typu Interia które z jakiegoś tylko im znanego powodu, od zawsze trąbiły jakim to złem wcielonym jest LPG i CNG. Gotowe wyprzedać 3/4 swoich pracowników za udokumentowane donosy kto, gdzie i kiedy zrobi sobie krzywdę tankując samemu LPG. To będą miały dopiero o czym pisać. o reszcie jest już napisane dobrze. Ciekawe tylko komu zależy by to co się sprawdzało i funkcjonowało zepsuć ???

9

Odp: New z netu

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Budowa pistoletu do tankowania i samego zaworu tankowania jest stosunkowo bezpieczna. Przy prawidłowym podpięciu zamyka się zapadka i bezpiecznie można napełnić zbiornik. Tylko bardzo nieodpowiedzialna osoba próbowałaby tankować gaz jeśli gaz zaczyna się ulatniać.

10

Odp: New z netu

czesio napisał/a:

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Budowa pistoletu do tankowania i samego zaworu tankowania jest stosunkowo bezpieczna. Przy prawidłowym podpięciu zamyka się zapadka i bezpiecznie można napełnić zbiornik. Tylko bardzo nieodpowiedzialna osoba próbowałaby tankować gaz jeśli gaz zaczyna się ulatniać.

Nobel w dziedzinie FIZYKA/MECHANIKA przyznany. Otrzymuje go czesio.
Tylko bardzo nieobeznana w temacie osoba, która swoja wiedzę czerpie tylko z Wikipedii może tak napisać i pomyśleć.  Dobrze, że napisałeś STOSUNKOWO BEZPIECZNE. A stosunki bywają rożne jedne bardziej inne mniej udane. Jasne ze jest bezpieczne bo inaczej wcale nie byłoby tego rodzaju paliwa na stacjach. A gdybyś miał choć odrobię wiedzy albo kilka razy obserwował tankowanie gazu to wiedziałbyś o czym pisze tego nie napisał. 1 raz na n przypadków, gdzie n= liczba całkowita  1≤n≤9 nadarzy się, że ulotni się gaz. TEN GAZ  ULOTNI SIĘ NIE PODCZAS TANKOWANIA TYLKO JESZCZE PRZED PODCZAS PODŁĄCZANIA PISTOLETU i pochodzi nie z dystrybutora tylko z instalacji samochodu albo i z jednego i drugiego bo po takiej operacji w Niemczech nabiło kilka centów na licznik. To się zdarza nawet pracownikom stacji którzy obsługują te pistolety. O takim czymś pisałem.I to mi się właśnie przytrafiło. JESTEM W CIĘŻKIM SZOKU ZE NAPISAŁ TO MODERATOR.

11

Odp: New z netu

Czytając to co napisałeś, mam wrażenie że nigdy nie tankowałeś sam gazu. I nie bardzo wiesz co piszesz... GAZ ULATNIA SIĘ SIĘ PODCZAS PODŁĄCZANIA PISTOLETU DO ZAWORU TANKOWANIA????  :shock: Bardzo ciekawe... To potwierdza moją tezę, że to Ty prawdopodobnie nigdy tego nie robiłeś. Nie będę wdawać się w dyskusję czy tankowanie jest "dla Ciebie" bezpieczne. Sam to robiłem wielokrotnie. To tylko do twojej informacji.
I na przyszłość jedna uwaga- nie zapędzaj się w osądach.

12

Odp: New z netu

czesio napisał/a:

Czytając to co napisałeś, mam wrażenie że nigdy nie tankowałeś sam gazu. I nie bardzo wiesz co piszesz... GAZ ULATNIA SIĘ SIĘ PODCZAS PODŁĄCZANIA PISTOLETU DO ZAWORU TANKOWANIA????  :shock: Bardzo ciekawe... To potwierdza moją tezę, że to Ty prawdopodobnie nigdy tego nie robiłeś. Nie będę wdawać się w dyskusję czy tankowanie jest "dla Ciebie" bezpieczne. Sam to robiłem wielokrotnie. To tylko do twojej informacji.
I na przyszłość jedna uwaga- nie zapędzaj się w osądach.

NA  PRZYSZŁOŚCI I TERAŹNIEJSZOŚĆ: TO NIE JA ZAPĘDZIŁEM SIĘ W OSĄDACH TYLKO TY.

Tylko bardzo nieodpowiedzialna osoba próbowałaby tankować gaz jeśli gaz zaczyna się ulatniać. 



To nie ja napisałem tylko Ty. Wiec kto tu kogo zaczął atakować już wiesz ???!!!! Kto się zapędził ????!!!! Kolega Oktan bardzo mądrze napisał. Tankowanie gazu naszymi końcówkami nie polega na zwykłym włożeniu u zakręceniu jak to ma miejsce w systemie niemieckim czy na włożeniu jak to ma miejsce przy benzynie. Nie ma też możliwości nigdzie przećwiczenia " na sucho" tej czynności np podpinając pistolet do nie podłączonego do instalacji wlotu gazu. Jeśli do tego dodać schylanie się pod zderzak obciążonego samochodu i  siedzące w środku 4 osoby, z których nikt nie może pomóc bo się tez na tym nie zna, to dopełnia obrazu sytuacji. I aby nie było następnych kąśliwych uwag: nie ja montowałem wlew gazu w tym miejscu gdzie mam. Zapewne osoby mające wyżej wlot gazu a najlepiej obok wlotu baku mają łatwiej, ale u nas nadal często montuje się go pod zderzakami co w sumie nie jest złe bo nie wierci się dziury w karoserii ani żadnym z jej elementów. I pisałem, że nawet na stacjach benzynowych nieraz widziałem jak pracownik też miał często takie psyknięcia. A to osoby przeszkolone. Niemiecki system z nakrętkami jest o niebo lepszy. I dopóki u nas go nie wprowadzą - nie powinni zostawiać ludzi sam sobie. benzyna nawet rozlana na skórę, co najwyżej trochę poszczypie, popiecze jak rozpuszczalnik. Gaz wydobyty z takiego psyknięcia ochładzając metalowe elementy spowoduje odmrożenie i to nie aż takie małe.
Ewentualnie alternatywą jest tez by każda firma montująca instalację gazową musiała przeprowadzać krótki instruktaż jak tankować samemu gaz.  Wystarczyłoby ok 30 min pokazać kierowcy oraz dać właśnie "na sucho" nie podłączone pistolet + wlew gazu. 10 -15 razy założenie  i zdjęcie pistoletu i już by to rozwiązało problem.