Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę. Siada więc koło niej i pyta czy nie chciała by z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. - Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku.
Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę świecącym (fluorescencyjnym) proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza na nagrobka i powiedział, że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! krzyknęła zakonnica. Jestem kierowcą autobusu!
Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
-Ale bydle!
Na to on:
-Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.
W tramwaju stoi baba z torbami a obok niej Murzyn. Tramwaj rusza, Murzyn traci równowagę i wpada na babę.
Murzyn:
- Sorry
Baba:
- U nas, w cywilizowanym kraju mówi się "przepraszam"!!
Murzyn (po chwili, łamaną polszczyzna):
- A u nas w niecywilizowanym kraju, takie stare, grube kobiety się zjada.
Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka
> przedstawia nowego ucznia amerykańskiej klasie:
> To jest Sakiro Suzuki z Japonii.
> Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
> Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią. Kto mi
> powie, czyje to są słowa:
> "Dajcie mi wolność albo śmierć"
> W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę
i mówi:
> Patrick Henry, 1775 w Filadelfii.
> Bardzo dobrze Suzuki.
> A kto powiedział:
> "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc
> ginąć"
> Znowu wstaje Suzuki:
> Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
> Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
> Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna
> amerykańską historię lepiej od was!
> W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
> Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku
> Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka, na co
> Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował:
> Generał McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca,
> 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
> W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się
usłyszeć cichy
> szept:
> Rzygać mi się chce...
> Kto to był? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki
> szybko
> odpowiedział:
> George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w
> 1991 podczas obiadu.
> Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział
kwaśno:
> Obciągnij mi druta!
> Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem:
> To już koniec. Kto tym razem?
> Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie
> Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka.
> Na to inny uczeń wstał i krzyknął:
> Suzuki to kupa gówna!
> Na co Suzuki:
> Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku.
> Klasa już całkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje,
gdy
> otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:
> Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.
> Na co odpowiada Suzuki:
> Kaczyński do wicepremiera Leppera na posiedzeniu
> komisji budżetowej w Warszawie w 2007 roku.
no ten mnie rozłożył