[QUOTE=Poltergeist5;n30344]

Mam wrażenie, że kolega radiesteta wymięknie.[/QUOTE]

No i wymiękł

[QUOTE=czesio;n30331]Bardzo dobry pomył ze zdjęciem smile[/QUOTE]

Mam wrażenie, że kolega radiesteta wymięknie.

[QUOTE=Szymdi;n30253]
Tak już jest, że pracownik stacji jest od tego żeby świadczyć usługę klientowi. Ja zazwyczaj grzecznie dziękuję takim ludziom za pomoc i wolę sam tankować. Jeśli jednak nie mam ochoty, oczekuję normalnej obsługi człowieka ubranego w kombinezon roboczy. Jeśli w takiej sytuacji usłyszałbym jakieś chamskie komentarze, byłoby to ostatnie moje tankowanie na tej stacji. Klient ma być obsłużony wzorowo. Jak nie ma tłoku powinien być zapytany czy nie życzyłby sobie mycia szyb, etc. Oczywiście często właściciele i pracownicy nie mają o tym pojęcia. Taka pozostałość po mentalności peerelowskiej...[/QUOTE]

Nie do końca tak jest. Nigdy nie miałem problemu z obsługą klienta ale też nigdy nie robiłem niczego zo zgrażałoby mojemu bezpieczeństwu i zdrowiu.
Każdy szanujący się rzemieślnik tak postąpi. Usługę świadczy się w ramach zdrowego rozsądku i przy zachowaniu zasad BHP.
Zdarzyło mi się poparzyć gazem przy tankowaniu właśnie takiego samochodu z "trudnym" zlewem i nikomu tego nie życzę (paskudnie się to goi). Od tamtej pory zawsze grzecznie odmawiałem tankowania samochodu którego wlewu nie widziałem nie mam tu na myśli wlewów w zderzaku ale wlewy "skitrane" pod samochodem w sposób tak wymyślny że woła o pomstę do nieba, np, 0,5 m wgłąb samochodu lub powierzchnią zaworu równolegle do ziemi-skierowany w dół.
Panowie montujący gaz zapewne wiele mogą powiedzieć o pomysłach klientów gdzie zamontować wlew "bo to panie obciach jest"

Kolejny leniuszek ktòry nie jest zwolennikiem samotankowania bo trzeba się schylić i czasem pobrudzić, a to poniżające dla jaśnie pana. Lepiej zrównać z ziemią pracownika stacji benzynowej. Przez parę lat naoglądałem i nasłuchałem się takich jak ty chłopskich filozofów. Przenieś sobie wlew pod klapkę i po problemie. Ciekawe czy jak tankujesz benzynę to wzywasz pracownika stacji bo nie jesteś zwolennikiem samotankowania? Przecież tankowanie gazu to prawie to samo. Za pół roku wszędzie będzie samoobsługa ciekawe co wtedy zrobisz biedaczku? Dla twojej informacji zgodnie z przepisami wlew musi być w widocznym miejscu czyli osoba tankująca musi go mieć w zasięgu wzroku podczas tankowania a nie podpinać się na czuja, a przegląd w stacji diagnostycznej to zupełnie inna bajka. Tam liczy się tylko homologacja na butlę a nie umiejscowienie wlewu. Wstydziłbyś się moja żonka sama sobie tankuje gaz a tobie jest ciężko? Co z ciebie za facet?