1

Temat: Silnik gaśnie po przełączeniu na gaz (na zimnym) - Vialle

Koledzy mam pewien problem z instalacja Vialle w moim Sabie 9-3. Instalacja datowana jest na 2005r, dokładnie tak samo jak auto. Przebieg auta oraz instalacji ~200.000km (realnie). Sama instalacja działa jak należy jednak sa pewne sytuacje, w których poprostu się buntuje i przestaje funkcjonować tak jak powinna.

Zaczynając od początku.
Problemy z instalacją ujawniają się po zimnej nocy - dłuższy postój auta, ~5-6h w temp około -2c. Po takim postoju z początku cała procedura wygląda bardzo klasycznie.
Przychodzę do auta, odpalam (na benzynie), słyszę jak załącza się elektrozawór pod maską (charakterystyczne cyknięcie), słyszę jak pompa startuje i spokojnie pracuje (pompa pracuje relatywnie cicho, aby faktycznie ją usłyszeć muszę zajrzeć do bagażnika), dioda na przelaczniku gaz/benzyna miga na zielono. Wszystko cacy, w każdym bądź razie na początku. Teraz jednak zaczynają się schody. Instalacja przełącza się na gaz bardzo długo ~6-7minut na postoju, badź ~5km jazdy (ciągłej bez specjalnych przystankow i korków. Problem występuje tylko na zimnym silniku, jeżeli przejade autem te 10km, zostawie powiedzmy na 30-40minut i wrócę to już czas przełączenia instalacji na gaz skraca się dość znacznie.
Wydaje mi sie ze czas przełączenia na zimnym silniku jest jednak zbyt długi, co prawda to moja pierwsza styczność z Vialle jednak po opisach innych użytkowników zakładam że jednak powinien być to krótszy czas na przełączenie.
Pierwszy problem przedstawiony powyżej - długi czas przęłączania instalacji z benzyny na gaz mamy ze tak powiem "za sobą".

Kolejny problem jest zdecydowanie bardziej irytujący i następuje bezpośrednio po tym jak instalacja gazowa stwierdzi ze czas zasilić silnik gazem zamiast beznynka. W tym momencie silnik zwyczajnie gaśnie.
Idąc od początku. odpalam autko, "wskaznik" wewnatrz zaczyna migac zieloną diodką sugerując jak ja to mowie "okres przejsciowy pomiędzy benzynka a gazem", mija kilka minut, następuje przełączenie na gaz i silnik poprostu gaśnie (tak jakby został odcięty dopływ paliwa). Problem występuje tylko i wyłącznie na zimnym silniku, jak przejade kilkaset metrów i zostawie auto na 30 minut (na zgaszonym silniku) to po powrocie juz spokojnie nastąpi przełączenie na gaz i silnik będzie ładnie pracował.
Poniżej takie sytuacje z życia wzięte, które lepiej obrazują całą sytuację.

1) auto po nocy (stalo spokojnie 8-10h w temp okolo -3c do -5c. Samochód na benzynie odpala, na beznyznie pracuje cacy, przełączenie na gaz trwa bardzo długo, po przełączeniu silnik gaśnie. Na benzynie pracuje idealnie, nic nie szarpie, obroty nie faluje itp - przy zasilaniu benzyną wygląda idealnie.

2) Sytuacja jak wyżej, z małym wyjątkiem. Nie pozwalam na zgaśniecie auta poprzez przełączenie na zasilanie benzynowe. Wypada z miejsca na jakas trase (tak abym nie musial sie zatrzymywać). W trakcie jazdy przełączam instalecje, po pewnej chwili (w zaleznosci jak dlugo juz jade) instalacja przelacza sie na gaz. Jako ze auto jedzie na biegu to samochód nie gasnie, ba nawet przyspiesza wiec dostaje jakies paliwo (zakladam ze jest to gaz, niemniej tylko na podstawie wskaznika wewnatrz auta - ten przelacznik benzyna/gaz, na którym swieci sie zielona dioda). Jak wspominałem na biegu auto jedzie, przyspiesza jednak jest ostro zmulone (efekt taki jakby mi ktos zwężki pozakładał na przewodach paliwowych i silnik dostaje zbyt malo paliwa, badz złą mieszanke). Jechac sie daje ale przecież nie w tym rzecz. W momencie wrzucenia tzw. "luzu"
auto gasnie. Efekt tylko na gazie, na benzynie dziala idealnie.

3) sytuacja jak w pkt 1, odpalam auto po nocy, na zew nadal jest okolo -3c, nie czekam na przelaczenie na gaz tylko po chwili przelaczam na benzyne. Przejeżdżam krótki odcinek (~1-1,5km - czas jazdy ~5min), zostawiam autko na ~60 minut. Wracam po wspo,nianej godzince i odpalam auto, po dłuższej chwili instalacja załącza sie i pracuje swobodnie na gazie.

No wiec koledzy powyżej problemy a teraz informacje co już sprawdziłem, wymieniłe, ustaliłem....

Pierwsza myśl po zakupie auta i odczuciu problemów na własnej skórze to pompa. Po miesiącu zebrałem się w sobie i pompa już zregenerowana (wymieniłem wszystko co mogłem, łącznie z wszelkimi oringami, śrubkami itp (filtr, łożyska, olej itp). Sama pompa zdaje sie byc ok, nic wewnatrz nie bylo uszkodzone - nie liczac kompletnie posypanego lozyska igiełkowego i generalnie braku oleju. Krzywka jest ok, membrany ok, wszystko wyglada cacy.
Dla pewności po regenracji pomop byłem u jednego z lubelskich gazowników aby sprawdził mi ciśnienie. Podpiął się komputerem i stwierdził że ciśnienie jest ok, że nie ma zastrzeżeń (niestety mam na tyle daleko do niego że jak dojechałem to auto juz pracowała na gazie)

Skoro nie pompa to zacząłem szukać dalej. Na pierwszy ogień poszły wszelakie złącza, wtyczki itp. Każda do której mogłem się dobrać i którą znalazłem pod maską (nie ważne czy od gazu czy od benzyny) została przeczyszczona kontaktem, wysuszona, sprawdzone połączenia kabelków do wtyczek. Efekt? zerwo efektu, nic sie nie zmieniło ani na plus anie na minus.
Jak już przy elektryce/elektronice to posprawdzałem wszelakie bezpieczniki (wszystkie ok, nic nie wywala, wszystkie sprawne). Sprawdziłem a pózniej prowizorycznie wymieniłem przekaźnik od instalacji gazowej (ten obok 4 bezpieczników). Efektów zero.

Szukając "na oślep" trafiłem na regulator gazu. Zauważyłem że cewka znajdująca się na elektrozaworze (ta na regulatorze cisnienia) jest pęknięta. Podmieniłem na inną, od innego gazu - wyjąłem znajomemu na moment smile - nic to nie zmieniło więc swoją poprostu przeczyściłem IPA, wysuszyłem dokładnie i poprostu zakleiłem pęknięcie.

Na chwilę obecną nie mam już kompletnie pomysłów co może być nie tak z tą instalacją? Generalnie mocno obstawiam, że problem leży gdzieś pod maską - w jakiś sposób staram sie to powiązać z temp, która jakby nie patrzeć wzrasta tam najszybciej a przy ciepłym aucie/silniku problemów z gazem poprostu nie ma.
Co prawda jedna z sytuacji ktore opisałem powyzej deczko przeczy tej teorii - silnik nie osiąga w czaie 5min przejażdźki jakiejś niebotycznej temp (wskazówka nawet nie drgnie), dodatkowo postój 60min w temp poniżej 0c tez nie powinny wpływać pozytywnie na sytuacje a mimo tego instalacja przełącza się wówczas idealnie.

Wiem że cały opis deczko długi i wygląda jak nudna historia. Z miejsca dziękuje każdemu kto chociażby dobrnął do końca tego tekstu i proszę o jakieś rady, ponieważ ja na chwilę obecną rozkładam ręce... nie wiem już czego się czepić.
Jedyna rzecz która przychodzi mi jeszcze do głowy to sonda lambda - wiem ze od jej sprawnosci zalezy czas przelaczenia pomiedzy pb a lpg (ktory w moim przypadku jest bardzo dlugi). Pytanie tylko ktora sonda moze byc padnieta? przed czy za katalizatorem?
Koledzy pomóżcie.

P.S.
Do gazownika mam kawałek, jeżeli chciałbym kompletną diagnozę, musiałbym mu auto zostawić co najmniej na 2-3 dni. Niestety taki czas bez auta na chwilę obecną jest dla mnie nie do przyjęcia, właśnie dlatego tak uporczywie szukam rozwiązania samodzielnie.