Dacia trwa przy LPG

Powiedzieć, że silniki typu DI nie lubią autogazu, byłoby pewną przesadą. Twardym i niepodważalnym faktem pozostaje natomiast to, że najlepszy stosunek ceny systemu LPG do uzyskiwanych w czasie jazdy oszczędności daje zastosowanie jednostki typu MPI w połączeniu z układem sekwencyjnego wtrysku gazu w fazie lotnej. Dacia stanęła więc przed dylematem: jak pójść z duchem czasu oraz wymaganiami emisyjnymi i zastąpić starzejące się silniki z pośrednim wtryskiem paliwa jednostkami z wtryskiem bezpośrednim bez jednoczesnego rezygnowania z oferowania oszczędnym klientom instalacji gazowych?

fot. DaciaPrzeprowadzony ostatnio facelifting powinien podtrzymać dobrą passę rumuńskiego SUV-a

Rozwiązaniem okazało się pozostanie przy motorach MPI, które jednak montowane są tylko w egzemplarzach zasilanych LPG. Nie służy to poprawie wizerunku autogazu jako paliwa napędzającego nowoczesne samochody, ale z drugiej strony jednostki napędowe stworzone według prawideł downsizingu (mniej cylindrów, niższa pojemność skokowa, bezpośredni wtrysk paliwa, turbodoładowanie, zmienne fazy rozrządu) wcale nie zawsze dowodzą w praktyce swojej wyższości nad odpowiednikami skonstruowanymi według reguł „starej szkoły”. Dlatego też nie patrzmy na poczciwe silniki 1,2 i 1,6 16V jak na relikty przeszłości, a raczej jak na coś sprawdzonego i niezawodnego.

75-konny czterocylindrowiec o pojemności 1,2 l napędza gazowe wersje Logana, Logana MCV i Sandero (oprócz odmiany Stepway, która jako jedyny model w palecie Dacii nie jest dostępna z systemem LPG), natomiast Duster (wyłącznie z napędem 4x2), Lodgy i Dokker popijają gaz za pośrednictwem jednostek 1,6. Tyle tylko, że SUV otrzymuje ich mocniejszy, 105-konny wariant, a obydwa vany słabszy, o mocy 84 KM. Prędzej czy później rumuńska firma będzie musiała całkowicie posłać silniki typu MPI do lamusa, ale mamy nadzieję, że nie okaże się to równoznaczne z odstawieniem LPG na boczny tor. Systemy zasilania autogazem do jednostek z bezpośrednim wtryskiem benzyny na pewno do tego czasu potanieją na tyle, że Dacia będzie mogła dołączyć je do oferty bez konieczności podnoszenia cen płaconych przez swoich klientów. Ale to na razie czysto akademickie dywagacje...