Fiat Tipo LPG - typowo oszczędny

fot. gazeo.plFiat potrzebuje sukcesu jak powietrza i wygląda na to, że Tipo jest strzałem w dziesiątkę

Tipo dostępne jest w trzech wersjach nadwoziowych – jako sedan, hatchback i kombi. Zazwyczaj w przypadku odmian tego samego modelu różnice kończą się na kształcie tylnej części karoserii (i wszystkich aspektach praktycznych z tym związanych), zaś między przednimi kołami montowane są takie same jednostki napędowe. Ale nie tutaj – hatchback i kombi mogą mieć turbodoładowane silniki 1,4 T-Jet o mocy 120 KM, konwertowane fabrycznie w zakładzie Fiata w Turcji, skąd wyjeżdża Tipo, natomiast w sedanie montuje się wolnossące jednostki 95-konne, również o pojemności 1,4 l. Wspólnym mianownikiem jest motor 1,6 E-Torq o mocy 110 KM, łączony z automatyczną skrzynią biegów, ale w kręgu naszych zainteresowań pozostaje wersja 1,4.

Tipo z takim silnikiem nie można zamówić w salonie z instalacją fabryczną, ale Fiat właściwie od zawsze oferuje w Polsce opcję konwersji w serwisie. Wprawdzie Landi Renzo Polska nie dostarcza aktualnie zestawów montażowych do salonów włoskiej marki, ale testowany przez nas samochód dowodzi, że firma nosi się z takim zamiarem.

Pod maską zamontowano system Omegas Evo, z umieszczonym w głębi komory (nad spodnią osłoną silnika) reduktorem. Mimo dużej ilości przestrzeni i gotowych otworów technologicznych po lewej stronie silnika zdecydowano się na takie rozwiązanie, by parownik nie znajdował się powyżej lustra płynu chłodzącego w zbiorniczku wyrównawczym.

fot. gazeo.plLinea była krokiem w dobrą stronę, ale Tipo jest już po prostu ładne. Wśród sedanów tej klasy to rzadkość

Kiedy silnik rozgrzeje się i przełączy na zasilanie LPG, jedynym, co potrafi powstrzymać go przed dalszą pracą na tym paliwie jest wyczerpanie się jego zapasu w zbiorniku – Landi Renzo dostroiło mapę wtrysku w taki sposób, że w żadnym zakresie obciążeń i prędkości obrotowych nie pojawiają się dotryski benzyny. Przypomnijmy, że np. Skoda z dedykowaną instalacją LPG powyżej 3500 obr/min pracuje z 7-procentowym udziałem paliwa konwencjonalnego, a po przekroczeniu 4000 obr/min już wyłącznie na nim. Fiat benzyny potrzebuje tylko do rozruchu i rozgrzewki, a więc jadąc nim autostradą nie ryzykuje się uszczuplenia oszczędności. Inna sprawa, że 95-konny silnik nieszczególnie sprzyja zapędzaniu się na drogi z ograniczeniami prędkości powyżej 90 km/h. Jednostka T-Jet na pewno sprawdziłaby się lepiej, ale do sedana nie dostanie się jej za żadne pieniądze. Szkoda, bo Tipo w nią wyposażone nie wymagałoby zakupu filcowego kapelusza i zapuszczenia wąsów, najlepiej od razu siwych.

Po więcej szczegółów dotyczących auta i instalacji gazowej zapraszamy do obejrzenia naszego testu wideo. Życzymy miłego seansu!