Większość dużych aut jeżdżących w terenie ma silniki wysokoprężne. Dlaczego? Bo jest to rozwiązanie powszechnie uważane za najtańsze. Każdy liczy, że diesel spali ok. 11-15 litrów ON w terenie, podczas gdy silnik benzynowy, zwykle 6- lub 8-cylindrowy, o dużej pojemności, zapewniającej odpowiedni moment obrotowy, spali ponad 20-25 l drogiej benzyny na 100 km. Są tacy, którzy i na to znaleźli sposób – instalację gazową. Po jej zamontowaniu koszty eksploatacji porównywalne są z dieslem, zaś silnik zamiast typowych dla „ropniaka” 110-130 KM oferuje ponad 200 koni mocy. Właśnie takie auto – poważna terenówka z „zagazowanym” benzynowcem – znajduje się w stajni białostockiego producenta instalacji LPG, firmy AC.
Czemu FJ?
Wybór auta nie jest przypadkowy – Toyota FJ Cruiser spełniła kilka podstawowych, zwykle trudnych do pogodzenia, wymagań. Po pierwsze, auto napędzane jest dużym i paliwożernym, czterolitrowym silnikiem benzynowym o cylindrach w układzie V. Podobne jednostki napędowe spotykane są często w importowanych samochodach amerykańskich (FJ jest zresztą modelem zbudowanym właśnie z myślą o rynku USA). Jest więc doskonałym poligonem doświadczalnym dla produktów konstruowanych i wytwarzanych przez białostocka firmę. AC bada swoje instalacje we własnym centrum badawczo-rozwojowym, jednak nic nie zastąpi badań w trakcie naturalnej eksploatacji. Kolejnym argumentem jest możliwość zareklamowania firmy ciekawym, rzucającym się w oczy pojazdem, który wzbudza na ulicy spore zainteresowanie. Jak mówią o nim pracownicy firmy, FJ Cruiser stał się jeżdżącą wizytówką firmy oraz atrakcją pokazów i szkoleń. Wartością dodaną wynikającą z faktu posiadania tak wyrazistego pojazdu terenowego są działania promocyjno-wizerunkowe wśród użytkowników aut terenowych, którzy do zabaw w terenie preferują zwykle auta z jednostkami wysokoprężnymi.
Nadwozie
Już przy pierwszym spotkaniu z Toyotą FJ Cruiser widać, że linia nadwozia nawiązuje do słynnej serii Land Criuser FJ40 z lat 60. Auto może się podobać, choć wygląda jak duży „resorak”. Sylwetka przysadzista, szeroka, z maleńkimi okienkami (lub raczej czołgowymi wizjerami) kojarzy się z siłą i solidnością. Cechą charakterystyczną FJ-a są dwuskrzydłowe drzwi. Pierwsze otwierają się „normalnie”, z wiatrem, drugie, węższe, wzorem Mazdy RX-8 czy Mini Clubmana, „pod wiatr” i to tylko wtedy, gdy otworzymy wpierw pierwsze drzwi. Rozwiązanie tyle ciekawe, co niepraktyczne. Lecz cóż, miało być inaczej niż wszędzie indziej. Wnętrze jest zaskakująco obszerne i nawet na tylnej kanapie osoba wysoka znajdzie wygodna pozycję w podróży. Dużym utrudnieniem podczas jazdy są niewielkie okna, które ograniczają obserwację tego, co dzieje się wkoło wozu. A jest to bardzo ważne podczas jazd w terenie. Wielkim atutem jest solidna rama pochodząca z modelu Land Cruiser, gwarantująca wieloletnią bezproblemową eksploatację tego 2-tonowego potwora w mieście i terenie.
Jednostka napędowa
Jako że Toyota FJ Cruiser zbudowana została z myślą o rynku amerykańskim, próżno szukać pod maską głośnego diesla. Auto dostępne było w sprzedaży tylko z jednym (!) silnikiem, oczywiście benzynowym. Tego prawie dwutonowego potwora wprawia w ruch czterolitrowy, 6-cylindrowy silnik w układzie V. Duża pojemność jednostki napędowej i układ V6 pozwalają na delektowanie się miłym dla ucha bulgotaniem w cylindrach w momencie dodawania gazu. Silnik ze swoich 4 litrów pojemności generuje moc prawie 249 KM (przy 5200 obr/min) i maksymalny moment obrotowy 377 Nm przy 3700 obr/min. Jednostka ta znana jest ze swej legendarnej trwałości i spotkać można ją w innych modelach tej marki.
W teren, w teren, miły bracie
Układ przeniesienia napędu na obie osie składa się z manualnej, 6-biegowej skrzyni przekładniowej i klasycznego reduktora z mechanizmem blokowania centralnego układu różnicowego. Wszystko, jak przystało na solidne auto, sterowane dźwignią, a nie elektrycznymi pstryczkami. Toyota FJ Cruiser w prezentowanej wersji ze skrzynia manualną wyposażona jest w stały napęd obu osi, w którym zastosowano niezależne zawieszenie z przodu i sztywny most z tył, wsparty na sprężynach. Testowy egzemplarz przystosowano nie tylko do prężenia muskułów na miejskim deptaku. Dzięki przemyślanemu tuningowi, Toyota sprawnie pokonuje ciężkie przeszkody terenowe. Pierwszym krokiem było podniesienie zawieszenia o 2 cale za pomocą sprężyn i amortyzatorów australijskiej firmy Old Man Emu. Auto otrzymało 16-calowe felgi z oponami Cooper Discoverer STT o agresywnym, terenowym bieżniku typu Mud Terrain. Dzięki tym zabiegom prześwit wozu wynosi ponad 28 cm! Mimo to samochód zachował swój amerykański, nieco kanapowy komfort jazdy. Auto nie nadaje się do szybkiego pokonywania ciasnych zakrętów, lecz w zamian pozwala rozkoszować się płynną jazdą w terenie. Podwozie chroni osłona ASFIR. W Toyocie zamontowano także odpowiadający za pobór powietrza do silnika snorkel SAFARI. Jak przystało na auto wyprawowe, swoje miejsce na dachu zyskał bagażnik ARB wraz z dodatkowym oświetleniem halogenowym (dookoła wozu), przydatnym nocą w terenie. Obrazu dopełniają amerykańska wyciągarka Superwinch 9.5 oraz atrakcyjne malowanie w barwach marki STAG.
Efektem tych zmian jest pojazd o fizjonomii czołgu i mentalności włóczykija. Auto rzuca się w oczy wszędzie, gdzie się pojawi. Cel marketingowy został osiągnięty.
A finansowy?
Auto podczas jazdy na benzynie spala ok. 18 l tego paliwa na 100 km. Po konwersji na zasilanie gazowe silnik konsumuje 20 l LPG na każde 100 km. Oczywiście pamiętajmy, że w terenie trudno określić górną granicę konsumpcji paliwa, jednak zwykle nie przekracza ona 25 litrów autogazu na 100 km. Jak przekłada się to na pieniądze? Za przejechanie 100 km na benzynie zapłacimy ponad 95 zł (przy cenie 5,32 zł/l). Po przełączeniu na gaz tylko niecałe 49 zł (przy 2,44 zł/l.)! W kieszeni zostaje zatem ok. 46 zł. Podczas zabaw w terenie rachunek za gaz wzrośnie do 61 zł. A jakby porównać to do silnika Diesla? Jednymi z najbardziej popularnych pojazdów są Land Rovery Discovery ze 113-konnymi, 2,5-litrowymi, czterocylindrowymi silnikami wysokoprężnymi. Ich spalanie kształtuje się na poziomie ok. 11 l/100 km. Przy cenie 5,27 zł/l sprawia to, że za pokonanie 100 km zapłacić trzeba 58 zł. Zatem Toyota ze swoim 250-konnym silnikiem zasilanym LPG jest tańsza w eksploatacji o 9 zł/100 km. W skali roku (przy założeniu, że pokonamy 20 tys. km) różnica wzrośnie do 1800 zł w porównaniu do Discovery i aż 9200 zł w stosunku do jazdy FJ Cruiserem na benzynie! Bez komentarza.
Zobacz stronę producenta:
STAGwczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl