Nowe silniki LPG i morze

Dla jednych be, dla drugich cacy

O ile w motoryzacji silnik dwusuwowy uważa się za relikt przeszłości, ewentualnie obiekt drwin z racji stosowania takiego rozwiązania w dość prymitywnych samochodach, jakimi były Trabanty, Wartburgi i Syreny, o tyle w transporcie morskim tego typu jednostki są wciąż w powszechnym użyciu. Ze względu na różnice konstrukcyjne względem odpowiedników znanych z aut czy motocykli, silniki morskie można z powodzeniem napędzać paliwami gazowymi, w tym LPG (choć znamy przykład konwersji Wartburga z dwutaktem pod maską na napęd gazowy pod warunkiem zastosowania specjalnego układu olejenia).

fot. MAN Diesel & TurboSukces ma wielu ojców i - w tym przypadku - ani jednej matki

LPG wozi LPG przez morze

Firma MAN Diesel & Turbo dostrzega rosnące zainteresowanie LPG jako paliwem okrętowym. W pierwszej kolejności zastosowano je na tankowcach do przewozu właśnie LPG, choć nie spodziewamy się, że paliwo do silników było pobierane bezpośrednio ze zbiorników transportowych. Inne sektory transportu morskiego również z coraz większą uwagą przyglądają się naszemu ulubionemu paliwu (czy na potrzeby zastosowania okrętowego można nazywać je statkogazem?), zwłaszcza w obliczu rosnącej presji na obniżanie zawartości szkodliwych związków w spalinach. LPG ma jednak i inne zalety...

Same zalety

W porównaniu z konwencjonalnymi paliwami okrętowymi, LPG odznacza się relatywnie niską zawartością siarki, a na tle zyskującego popularność LNG wyróżnia się łatwością bunkrowania – nie ma konieczności stosowania zbiorników kriogenicznych, wystarczają butle średniociśnieniowe. To w oczywisty sposób obniża koszty inwestycyjne, co armatorzy i operatorzy zawsze witają z otwartymi ramionami. Wszak koszty paliwa to wydatki konieczne i jeżeli da się je obniżyć bez wywierania negatywnego wpływu na osiągi czy ładowność, czemu z takiej możliwości nie skorzystać? Tym bardziej, jeżeli przy okazji spada emisja spalin.

Niewidoczne, choć liczne korzyści

Jak to w przemyśle okrętowym bywa, z racji na wydłużony proces produkcji każdej jednostki, efektów współpracy MAN Diesel & Turbo i  Hyundai Heavy Industries Engine & Machinery Division nie zobaczymy z dnia na dzień. Mało tego, ci spośród nas, którzy nie mają stale do czynienia z morzem, mogą na własne oczy nie zobaczyć ich nigdy. Efekty wprowadzenia do służby jednostek pływających napędzanych LPG odczujemy jednak pośrednio wszyscy, dzięki niższym kosztom ich eksploatacji i mniejszej liczbie zanieczyszczeń w powietrzu. Życzymy wiele pomyślności nowemu przedsięwzięciu i licznych naśladowców!