Skuter na LPG - czy można taniej?

Modern Mechanixskuter Carltona

Ci, którzy byli we Włoszech i trochę interesują się autogazem, zwrócili pewnie uwagę, że część poruszających się tam jednośladów - bardzo zresztą popularnych - ma instalacje gazowe. Na Półwyspie Apenińskim prawie wszystko napędza się gazem, więc widocznie to się opłaca. Ale czy to tam narodził się skuter na LPG? Raczej nie...

Według archiwalnych materiałów magazynu Modern Mechanix, już w roku 1955 w USA, na słonecznej Florydzie, pewien pomysłowy kierowca zaadaptował swój dwukołowy pojazd na tańsze i czystsze (o czym pewnie wtedy nikt nie myślał) paliwo. Miał o tyle łatwiej, że ponad 50 lat temu standardy bezpieczeństwa były, delikatnie rzecz ujmując, mało wyśrubowane, dzięki czemu za zbiornik posłużyła zwykła butla, przymocowana z przodu.

Ralph Carlton, bo tak właśnie nazywał się konstruktor-amator z miejscowości Wauchula, dokonał kilku drobnych przeróbek w silniku i już mógł cieszyć się niższymi

mademoto.comskuter LPG

(choć i tak pewnie nigdy nie były wysokie) kosztami utrzymania skutera. Musiał być wielkim fanem LPG i zapalonym majsterkowiczem, ponieważ w kraju, gdzie przez następne pół wieku sformułowanie „oszczędzać paliwo” postrzegano jako sprzeczność, bez wątpienia patrzono na niego jak na szaleńca.

Czasy na szczęście się zmieniły i choć nadal nie brakuje osób nastawionych do LPG sceptycznie, równocześnie przybywa mu zwolenników na całym świecie. W Szanghaju na przykład, z powodu nadmiernego zanieczyszczenia powietrza, ruch jednośladów benzynowych został zakazany, a ich miejsce zajmują odpowiedniki zaadaptowane na gaz. Tym bardziej ekologiczne, że wyposażone w silniki czterosuwowe, a nie, jak wcześniej, dymiące dwusuwy spalające olej razem z paliwem. A że Chińczycy produkują wszystko bardzo „hurtowo”, ich skutery docierają także do Europy. Może do pięknych nie należą, ale jeżdżą prawie za darmo.

mademoto.comskuter LPG

Te małe motocykle ważą po ok. 100 kg, zabierają na „pokład” nawet 1,5 raza tyle i palą poniżej 4 l/100 km, co daje koszt pokonania tychże 100 km (tyle też wynosi średni zasięg) w granicach 6 zł. Tego nie pobije nawet komunikacja miejska i bilet okresowy - tym bardziej, że skuterem można dojechać praktycznie wszędzie i zawsze znajdzie się jakiś skrawek ulicy, gdzie da się zaparkować. Pewnym problemem może być kapryśna pogoda, ale co bardziej wytrwali nie przejmują się nawet deszczem i używają takich pojazdów przez cały rok.

W Polsce skutery na LPG to jeszcze rarytasy wywołujące reakcje niedowierzania, ale rynek małych jednośladów ciągle się u nas rozwija, więc niewykluczone, że z czasem zadomowią się na nim także modele zasilane tanim, przyjaznym dla środowiska gazem. Tylko czy wtedy będzie wypadało nazywać to paliwo autogazem? Chyba trzeba będzie zacząć używać określenia „motogaz”...