26

(3 odpowiedzi, napisanych Co zamontować Czy montować)

No i jesteśmy w domu: z instalacją gazową najlepiej spełniającą oczekiwania, jest tu jak z najlepszym stylem karate - nazywa się "ewakuacja"
:mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:

27

(8 odpowiedzi, napisanych - AC (STAG))

faris napisał/a:

Wysłany: Czw Lut 21, 2013 11:56           
Hana albo polska Barracuda. Najlepiej pojedynczo.


To są marki świec?
Hm.  :roll:

28

(1 odpowiedzi, napisanych - AC (STAG))

Zasilanie. Zapewne w chwili obciążenia systemu otwarciem zaworów gazu, spada napięcie do poziomu wywołującego reset. Styki bezpiecznika, zaciski przewodów zasilania na śrubach klem, źle wpięte złącze (ostatnie dotyczy kilku partii Qboxa z wiosny/lata 2013)

rahzelh napisał/a:

Dzięki za info, ale Mława to niestety trochę daleko (a czasem trzeba podjechać na regulację/przegląd). Ciężko uwierzyć, że w Warszawie miałoby nie być nikogo znającego się na rzeczy?


Taaa... Najlepiej mieć gazownika w tej samej klatce, na trzecim piętrze ;-)
Przekona się Pan, ale to po jakimś czasie, że do Mławy wcale nie jest tak daleko... Nie takie dystanse ludzie pokonują, by mieć spokój z instalacją...

A gdyby tak zarzucił Pan myślenie o wtrysku ciekłym, który może na papierze jest lepszy, choć w praktyce to sprawa dyskusyjna, i skierował zainteresowanie w kierunku instalacji wtrysku fazy lotnej, która będzie pewna, parametry jej działania edytowalne w pełnym zakresie, serwis dostępny bez większych problemów?
Przymierzanie się z (dyskusyjnej skuteczności) armatą do komara - to jest porównanie które mi się narzuca...

31

(3 odpowiedzi, napisanych Co zamontować Czy montować)

Nie ma sensu w tym silniku. Poziom mimimalny przepłukiwania benzyną dla zapobiegania degradacji wtrysków - za duży dla tego silnika - nieopłacalny wydatek. Można sięgnąć po LPDi Vialle - o ile oczywiście kieszeń na to Panu pozwala, bo to drogi szpas.

donia92 napisał/a:

Mój sąsiad własnie zainstalował gaz do Dodgea 5.0 ze stanów. big_smile W sumie musiał mu palić dużo, ale dziwnie to jednak wygląda smile


Jasne... Straszny pedał. Jak jest prawdziwym mężczyzną, to powinien bez drgnięcia ani jednego muskułu na twarzy płacić co trzeci dzień 700 PLN za pełny bak benzyny. Wtedy to byłby gość, jak Chuck Norris!

:mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:

Warsztat w Warszawie? Żaden. Najbliżej w Mławie u Jarka Nownotczyńskiego - trochę dalej od centrum ;-) ale za to fachowiec z bardzo ścisłej czołówki w kraju.

BRC lub LR to nie jest wcale konkretne podejście - dobrze skonfigurowany "składak" będzie obie te instalacje bił na głowę.

Struna napisał/a:

Przestań w końcu pieprzyć tylko podaj termin wizyty klienta. Będzie raz i do końca sprawa wyjaśniona.


Nic nie będzie wyjaśnione, bo nie czynisz nic w tym kierunku, żeby sprawę wyjaśnić, tylko żeby zamącić jak się da.
Dlaczego nie zrobisz tego, o co proszę - czyli nie podasz publicznie przed jakimkolwiek dalszym ruchem w kierunku ustalania czegokolwiek - daty twoich ingerencji w sterownik?

Obaj wiemy, że Stag zapisuje każdą zmianę w konfiguracji, wraz z numerem komputera z jakiego zmiana była dokonywana, toteż jeśli takowa miała miejsce - będzie uwidoczniona. Jeśli datę mojej ingerencji (popartą fakturą, więc data pewna) i twojej rozdziela jakaś trzecia, masz upragnioną wymówkę i anonimowego kozła ofiarnego na którego możesz zwalić przynajmniej część swojej niekompetencji...

Więc nuże - upublicznij się.

Wyjdzie że ja dałem ciała - publicznie to ogłoszę i łeb popiołem posypię


Akurat.
To, żeś poległ na tym aucie jest bezsprzeczne, a i tak usiłujesz teraz rozmywać ten fakt i obstajesz przy kompletnie niewiarygodnym scenariuszu całkowicie odmiennych nastawów od tych jakie uważasz za prawdopodobne przy opisywanych przeze mnie objawach, usiłujesz narzucić scenariusz wyjaśnienia sprawy, w którym upatrujesz szansy na dalsze mataczenie.
Tyle że albo słabo odrobiłeś lekcje z socjotechniki, albo ja odrobiłem lepiej. Zapomnij - jeszcze raz powtarzam - o jakimkolwiek scenariuszu, który zamiast sprawę ostatecznie wyjaśnić - umożliwi jakąś dwuznaczność sytuacji, którą będziesz starał się wykorzystywać.

Mam wszystkie karty w ręku, proponuję uczciwe, publicznie weryfikowalne rozwiązanie, które albo podejmiesz, albo podkreślisz i umocnisz uzasadnienie przylgnięcia do ciebie miana tchórza i śmierdzącego krętacza.

Wyjdzie co innego - zrobisz to ty.


A co ma wyjść, przepraszam? Auto po mojej interwencji jeździ, po twojej - nie jeździło.

Krótka piłka a nie jakieś pierdolenie o szopenie na trzy strony.


Datę swojego wiekopomnego strojenia mogłeś podać dwie strony wcześniej. Widocznie wolisz ciągnąć ten smród za sobą.

Jakoś skrzętnie omijasz niewygodne pytania... ciekawe czemu zadufany w sobie ćwoku  big_smile


Halo, tu Ziemia. Nie gadamy do siebie samych :mrgreen: !

35

(37 odpowiedzi, napisanych Co zamontować Czy montować)

Uuups... No to zmienia postać rzeczy. Na pewno taki radykalny wzrost nie jest wytłumaczalny, chyba że nastąpiło w tym samym czasie jeszcze coś - na przykład tankowanie gazu na jakiejś podłej stacji (wina gazu), zasadnicza zmiana charakteru użytkowania auta (zawsze większość trasy, ostatnio sam cykl miejski), lub na przykład jakaś usterka w samym aucie (kończąca się cewka zapłonowa, sonda lambda, przepływomierz itp)

W każdym innym przypadku należy poprosić o weryfikację nastawów.

Struna napisał/a:

ah tak - czyli brakło argumentów i jaj...

Nie używaj słów, znaczenia których nie rozumiesz.
Chcesz się konfrontować - proszę uprzejmie - data twoich knowań nad Oplem.

poszczekałeś znowu jak mały ratlerek i zaś zanikniesz na kilka tygodni - może znów coś nowego uknujesz.


A co, sądzisz, że tak jak ty - waruję jak ciołek, żeby przypadkiem nie pozwolić postowi "strony przeciwnej" (tfu, jakiej tam strony??!) zaistnieć bez odpowiedzi dłużej niż 15 minut? Na nartach se byłem pojeździć w Austrii. Lałem na twoje krętackie wynurzenia z 3300m npm.

Uprosisz moda żeby ci temacik otworzył żebyś znów mógł poujadać... będzie się działo, będzie zabawa itd big_smile

Zwróć się paranoiku do moda z pytaniem, czy o coś prosiłem.
Specjalistą od zamykania ludziom twarzy na forum, kiedy piszą coś niekorzystnego, jesteś ty - tyle że na innym forum. Tam dałeś już popis tchórzostwa, braku godności i cywilnej odwagi, oraz zwykłego łgarstwa, ujawniony i opisany na tym forum. Straszny śmierdziel i tchórz z ciebie.

Struna napisał/a:
SebastianS napisał/a:

Chłop pisze na forum, że poległeś na jego aucie, jedzie do mnie, ja mu auto ogarniam

i gdzie ten chłop teraz ? czemu go tu nie ma aby potwierdzić twoje brednie ?


Liczysz, chwytając się brzytwy, że jak chłop milczy, to ci ujdzie płazem? Zapomnij. Nikt nie musi potwierdzać drugi raz tego, co zostało już napisane.
Moją jasną propozycję wyjaśnienia czy pomiędzy nami ktoś jeszcze grzebał w nastawach tego auta - masz gdzieś powyżej, już kilka razy wyartykułowaną. Możesz - zamiast tylko podawać datę ingerencji - wkleić swój plik z nastawami - oczekuję że konfrontacja odbywać się będzie w pełnym publicznym świetle - żadnych kuluarów i niedomówień. Tu na forum mają znaleźć się jedynie jasne i niepodważalne informacje.

SebastianS napisał/a:

ty do mnie piszesz na PW że słyszałeś że auto ogarnąłem i pytasz co było nie tak

i co było dalej ?  no proszę bardzo - pochwal się swoją elokwencją.


Jak to co? Spławiłem cię krótko, bo nie cierpię takich szumowin bez krztyny honoru i godności.

SebastianS napisał/a:

Wiesz co, nawet w ryj by mi się nie chciało ci dać

wiesz co - ryro mnie to co, kumu, chcesz/nie chcesz dać, dla mnie jesteś skończoną kanalią, kłamcą, gburem i malwersantem


Dla ciebie mogę być nawet mordercą Laury Palmer. I prawdziwym Osamą Ben Ladenem. Ostatnie co mnie rusza, to opinie plebsu, hołoty i szmaciarzy o mnie.

SebastianS napisał/a:

Jesteś w tym temacie w dupie i nic tego nie zmieni.

to ja wolę swoją dupę aniżeli twoje szambo - bardzo dobrze mi z tym i życzyłbym sobie aby tak dalej szło jak idzie.

To jak wolisz swoją dupę, to w niej siedź i nie wystawiaj fizjognomii na świat, bo ten ostatni traci na uroku.

Struna napisał/a:
SebastianS napisał/a:

Nie uda ci się narzucić takiego wariantu

ogarnij się - już dawno na takowy przystałeś, więc się po prostu wywiąż a nie pieprz farmazony.

Nie mam czasu na przepychanki słowne z tobą.

skoro nie umiałeś opanować za małej ponoć ilości gazu, a ja widziałem - w pewnym sensie, o jakim już pisałem w szczegółach - za dużą, generującą zalewanie i szarpanie?

udowodnij zatem, że to moja konfiguracja

JA mam udowadniać że to twoja konfiguracja, bezczelny huncwocie??!
Ty chyba kompletnie odkleiłeś się od rzeczywistości!
Chłop pisze na forum, że poległeś na jego aucie, jedzie do mnie, ja mu auto ogarniam, ty do mnie piszesz na PW że słyszałeś że auto ogarnąłem i pytasz co było nie tak, i JA teraz mam udowadniać że to twoja konfiguracja??

Wiesz co, nawet w ryj by mi się nie chciało ci dać, bo ręce opadają. Masz tupet... tyle że nic nim nie ugrasz. Jesteś w tym temacie w dupie i nic tego nie zmieni.

39

(3 odpowiedzi, napisanych IV generacja)

Niewystrojona instalacja, lub dawno nieserwisowania (co na jedno wychodzi).

40

(7 odpowiedzi, napisanych IV generacja)

niewiem  :mrgreen:
Ale siędowiem, jak gozobaczę  :mrgreen:

41

(1 odpowiedzi, napisanych Co zamontować Czy montować)

Oczywiście że można, a przy takich przebiegach - należy zamontować gaz. Przy poprawnym doborze, montażu i strojeniu - nie ma mowy o kłopotach wywołanych gazem. Takich toyot mamy na koncie co najmniej kilkadziesiąt. Jeśli warto Panu zlecić montaż na Śląsku - zapraszamy serdecznie.

Struna napisał/a:
SebastianS napisał/a:

Ostatnią rzeczą, na jakiej ci zależy, to prostowanie tej prostej jak drut sytuacji. Zajmujesz się jej maksymalnym zaciemnieniem i zagmatwaniem w celu ukrycia swojej piramidalnej niekompetencji.

skończ waść pierdzielić jak potłuczony


Cóż za szalenie wymyślna retoryka... Na takie dictum chyba będę musiał uznać się za pokonanego...  :mrgreen:

SebastianS napisał/a:

Ja mam proste zdania i proste fakty

co masz ? człowieku - jesteś mistrzem w odwracaniu kota ogonem co udowodniłeś po tysiąckroć i każdy kto miał z tobą więcej do czynienia niż "udany montaż" doskonale o tym wie.

Przykładów można mnożyć i są dostępne dla chcących ich poszukać.


No, no, jesteś bliski podlinkowania tematu słynnej mazdy - jak każdy kto usiłuje mi jakoś dogryźć  :mrgreen:

Nie zalewaj i nie powołuj się jak jakieś "przykłady", tylko zajmij się bieżącym, gdzie wijesz się jak piskorz w nadziei rozwodnienia swojego matolstwa... Tylko efekty odnosisz wręcz odwrotne.

SebastianS napisał/a:

ty kręcisz i wymyślasz bajki

rotfl... nie rozluźniaj mnie.. odwiedź w końcu jakiegoś specjalistę i zacznij się leczyć, a jeśli już to robisz to zmień lekarza/lekarstwa.

Nie istnieje ani lekarstwo, ani specjalista chroniący przed koniecznością konfrontowania się ze szmatami bez honoru - już ci mówiłem - można ci nacharkać w gębę a ty i tak będziesz się uśmiechał i opowiadał że deszcz pada.

SebastianS napisał/a:

jedna z najżałośniejszych kreatur zajmujących się gazem - obecnie spod Warszawy... chyba z Legionowa.


ale nie rozumiem - kolegami mnie straszysz ?


Poziom zrozumienia tekstu doskonale świadczy o poziomie piany jaka ci przesłania zdolność sensownego rozumowania i działania.


Czekam nadal na info odnośnie terminu wizyty klienta z Opla - tyle mnie interesuje, reszta twoich sztuczek mi dynda.

Chcesz konfrontacji - voila, ja nie mam z tym problemu.


Nie uda ci się narzucić takiego wariantu "rozstrzygania sporu", który może wprowadzić pod rozważania jakiekolwiek dwuznaczności lub nieoczywistości, na których mógłbyś się uwiesić i próbować relatywizować fakty.
Chcesz weryfikacji - podaj publicznie datę twoich ingerencji w sterownik LPG w rzeczonym Oplu. Inaczej jesteś bez szans wykazania jakichkolwiek swoich tez.

Zresztą - jakie chciałbyś lansować, skoro nie umiałeś opanować za małej ponoć ilości gazu, a ja widziałem - w pewnym sensie, o jakim już pisałem w szczegółach - za dużą, generującą zalewanie i szarpanie?

Na szczęście wynikającą tylko z budowy danego auta i z wyobraźni która podpowiada obraz ewentualnych skutków takiego wykonania wlewu.
W praktyce jeszcze nikomu nic nie zgniło, ale wróg czuwa ;-)

44

(7 odpowiedzi, napisanych IV generacja)

jak niemasz pojęcia, dlaczego niechodzi, to się za to niezabieraj, bo jesteś nie kompetentny
:mrgreen:

Struna napisał/a:
SebastianS napisał/a:

Twojego błędu dowodzi to, że po twoich wypocinach auto przyjechało do mnie a z całej sprawy zdał relację jego właściciel.

to co pokazałeś koliduje z zapisem jaki mam, więc jak już w innym temacie było wałkowane istnieje silne podejrzenie obcej ingerencji, za która próbujesz mnie "punktować".


No to dawaj datę Twoich zmagań z tym autem - zobaczymy. Dostałeś propozycję obiektywnego rozstrzygnięcia, czy próbujesz się wykręcać, czy faktycznie ktoś tam grzebał. I co? Jak zwykle robisz bokami i usiłujesz mataczyć.
Więc albo stawiasz sprawę otwarcie, albo... jak ostatnio ślicznie powiedział Kaczyński do Tuska - "daj pan spokój"

SebastianS napisał/a:

Masz czytelników tego forum za idiotów i sądzisz że zdołasz wykręcić kota ogonem?

Ależ skąd, jedynie ciebie big_smile


Szalenie mi to.. dynda. Żeby mnie obrazić, trzeba być kimś. A nie zadufanym w sobie, bezkrytycznym (pod)krakowskim bucem.

SebastianS napisał/a:

nie mam uprawnień do przeniesienia części dyskusji która odbiegła od tematu, więc replikuję tam, gdzie znajduję wymagające repliki brednie.

a ja kolejne brednie jedynie prostuję, bo nie pozwolę aby sobie po mnie jeździł jakiś zakompleksiony koleś.

Ostatnią rzeczą, na jakiej ci zależy, to prostowanie tej prostej jak drut sytuacji. Zajmujesz się jej maksymalnym zaciemnieniem i  zagmatwaniem w celu ukrycia swojej piramidalnej niekompetencji.
Ja mam proste zdania i proste fakty, ty kręcisz i wymyślasz bajki, jak - nie przymierzając - jedna z najżałośniejszych kreatur zajmujących się gazem - obecnie spod Warszawy... chyba z Legionowa.

46

(1 odpowiedzi, napisanych Co zamontować Czy montować)

Słabo znoszą debili którzy parają się tłumnie montażem gazu. Gaz, jeśli jest podawany przez prawidłowo założoną i zestrojoną instalację - znoszą jak benzynę.

Trochę egzotyką powiewa ta ostatnia propozycja.

Coś sprawdzonego, również w tych alfach:

- Stag Qbox
- Reduktor Magic III evo2
- Wtryski: pojedyncze Hana 2000
- Wielozawór i wlew paliwa: Tomasetto
- Zbiornik: Bormech, toroidalny
- Węże gazowe i wodne Parker
- Rurki fazy ciekłej Faro
- Armatura Gomet
- filtry: ZWM Czaja

Gwarancja w GZW: 3 lata bez limitu kilometrów, lub 100.000 km bez limitu czasu - do wyboru.

Ja odpowiem może... bo to ja zasiałem ziarno niepewności :-)

Sprawa w kontrukcji burt Mazdy - są tam dwie warstwy blachy tworzące podwójną burtę - bardzo wydłużony pionowo profil zamknięty. Przedostanie się od przestrzeni klapki wlewowej do nadkola w celu przejścia końcówką (gniazdem) wlewu podklapkowego, wymaga przewalenia otwornicą obu warstw burty. Kto zna temat z praktyki, wie, że jakość uszczelnienia tego przejścia od wnikającej z zewnątrz po karoserii wody, by nie zaciekała na drugą stronę, jest dyskusyjna - jest ryzyko niehermetyczności. O ile same krawędzie wykonanego otworu łatwo zabezpieczyć antykorozyjnie, o tyle jeśli woda nie przecieknie w przestrzeń nadkola, tylko do wnętrza burty, narobi tam rdzawego bigosu, a zwłaszcza w słynącej z gnicia w oczach Mazdzie 6.

Stąd moje jasne stanowisko - możemy na życzenie Klienta wykonać taki wlew i zrobić absolutnie wszystko co w naszej mocy żeby było szczelnie, ale ryzyko w tym punkcie ponosi właściciel, bo my tego rozwiązania nie rekomendujemy.

49

(1 odpowiedzi, napisanych Co zamontować Czy montować)

Moja propozycja:

- Stag 300-6 ISA2
- Reduktor Magic III BIG evo2
- Wtryski: pojedyncze Hana 2000
- Wielozawór i wlew paliwa: Tomasetto
- Zbiornik: Bormech, toroidalny
- Węże gazowe i wodne Parker
- Rurki fazy ciekłej Faro
- Armatura Gomet
- filtry: ZWM Czaja

U nas - gwarancja 3 lata bez limitu kilometrów, lub 100.000 km bez limitu czasu - do wyboru.

Prosze pamiętać, że silniki Opla z tego okresu to jednostki wymagające od gazownika wiedzy i dokładności. W Warszawie nie polecę nikogo, ale warto udać się z takim autem do Mławy do Jarka Nowotczyńskiego - to jeden z najlepszych w kraju gazowników. I nie radzę lekceważyć jego uwag - pomogą oszczędzić sobie przykrych napraw i kłopotów.