Vialle LPxi - wysypu ciąg dalszy

fot. VialleOpel Insignia z zamontowanym systemem LPxi

LPxi to Liquid Propane Xtra Injection, czyli w dużym skrócie dodatkowa dawka gazowego paliwa. Po co ona komu? O tym za moment. Najpierw kilka słów o filozofii Vialle odnośnie idei lubryfikacji. Holendrzy w pełni zdają sobie sprawę z tego, że niektóre samochody potrzebują zewnętrznej ochrony przed wyższą temperatura spalania, ale doszli do wniosku, że w procesie użytkowania lubryfikatora najsłabszym ogniwem jest - jak to zwykle bywa - człowiek, co może powodować, że okresowo (lub stale, po wyczerpaniu zawartości „kroplówki”) silnik będzie pracował bez potrzebnego zamiennika związków ołowiu. Wymyślono inne, bardziej niezawodne rozwiązanie potencjalnego problemu, nie wymagające żadnego zaangażowania ze strony użytkownika.

fot. VialleWykres ilustrujący kasowanie luzu zaworowego w stosunku do rosnącego przebiegu: z systemem LPxi (niebieska linia) i bez (linia czerwona)

Zużycie zaworów dolotowych i gniazd zaworowych następuje w warunkach największego obciążenia jednostki napędowej. Wtedy też, dla zminimalizowania negatywnego wpływu na wrażliwe elementy, LPxi działa najefektywniej. Oprogramowanie systemu kontroluje skład mieszanki, by nie była ona zbyt uboga (wspomniany dotrysk przy wysokich prędkościach obrotowych), a ponadto sama idea wtrysku ciekłego LPG skutecznie obniża temperaturę w komorze spalania (płynny gaz jest bardzo zimny w momencie wtryśnięcia - ma ok. -40° C). Jak zapewnia Vialle, testy potwierdziły skuteczność LPxi w wydłużaniu żywotności zaworów i gniazd. Oczywiście zachowane są przy tym tradycyjne przymioty wtrysku ciekłego gazu, a więc przede wszystkim wyższa moc wynikająca z większej wydajności objętościowej („zagęszczenia” paliwa w cylindrze). Produkt zapowiada się bardzo ciekawie, ale czynnikiem decydującym ostatecznie o sukcesie rynkowym będzie na pewno cena.