Tahoe, jak większość patriotycznie usposobionych pojazdów „made in the USA”, ma pod maską jedynie słusznego widlastego ośmiocylindrowca o pojemności 6 litrów. Monstrualny silnik osiąga 332 KM przy 5100 obr/min i budzące szacunek 498 Nm momentu obrotowego przy 4100 obr/min. Niewysilona natura silnika sprawia, że jednostka przetrwa w pełnej sprawności dłużej niż ludzka cywilizacja. Oczywistym kłopotem (nawet w Stanach, gdzie benzyna była do niedawna tania jak barszcz) jest wysokość spalania, stąd decyzja GM o hybrydyzacji pojazdu.
Zabieg udał się wcale nieźle - elektryczny motor zapewnia rozruch po każdorazowym zatrzymaniu na światłach i zamienia się w generator podczas hamowania, a połowa cylindrów może automatycznie zostać odłączona, jeżeli obciążenie jest niskie i wystarczającą ilość siły napędowej są w stanie dostarczyć tylko 4 „gary”. Amerykański wielkolud zadowala się jedynie 11 litrami bezołowiowej na 100 km. To wprawdzie nadal tyle, ile zużywa (też przecież niemały) Volkswagen Touareg wyposażony tylko w spalinowy napęd, ale Tahoe gra w zupełnie innej lidze, gdzie europejskiej tabeli rozmiarów brakuje skali.
Inżynierowie Chevroleta dokonali małego cudu obniżając apetyt swojego SUV-a do tak akceptowalnego poziomu, ale może się okazać, że dla niektórych potencjalnych nabywców to i tak za dużo. Wiele więcej pod względem ekonomicznym nie da się zrobić, bo fizyki się nie oszuka, chyba że zamieni się paliwo na tańsze! Niemiecka firma GeigerCars, sprowadzająca na Stary Kontynent amerykańskie samochody różnych marek oraz motocykle Indian (tak, to ci, którzy „popełnili” gąsienicowego Hummera), oferuje hybrydowego Tahoe z instalacją gazową, która pozwala obniżyć koszty eksploatacji o połowę - to tak, jakby ten pięciometrowy olbrzym potrzebował ok. 6 litrów benzyny na 100 km! Bajka...
Oczywiście nominalne zapotrzebowanie na życiodajny płyn nie tylko nie spada, ale nawet nieznacznie wzrasta, ale fakt pozostaje faktem - hybrydowy Tahoe LPG nie musi być pojazdem z kategorii „lepiej ubierać niż żywić”. Ciekawie rozwiązano w nim kwestię ponownego rozruchu silnika po zatrzymaniu. Gdy jednostka jest odpowiednio rozgrzana, startuje na benzynie, lecz już po 0,5 s przełącza się na tańsze paliwo alternatywne, dzięki czemu układ start-stop nie wchodzi w paradę oszczędzaniu. Firma GeigerCars wyceniła system gazowy na 4000 euro, co może nie jest kwotą szczególnie małą, ale w stosunku do ceny samego auta równej 56000 euro (za którą dostaje się porządny kawał „żelaza” z czterobiegowym automatem, 18-calowymi felgami aluminiowymi, przepastnym bagażnikiem, skórą i komórą) nie wydaje się sumą zanadto wygórowaną. Za takie pieniądze kupujący otrzymuje adekwatny do rozmiaru samochodu, 109-litrowy zbiornik gazu, gwarantujący, że jazda „Chevym” nie będzie ograniczać się do krótkich przebieżek od stacji do stacji.Jeśli ktoś lubi duże „fury”, a przy okazji nie zamierza brać kredytu na paliwo, powinien bliżej przyjrzeć się temu olbrzymowi o zaskakująco łagodnej naturze.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl