Citigo to owoc praktyki znanej w motoryzacji jako badge engineering. Polega ona na tym, że nowego modelu nie opracowuje się od podstaw, lecz tworzy poprzez zmianę logotypu, osłony chłodnicy i kilku charakterystycznych detali. W ofercie Skody to pierwszy model tego typu, pomimo że cała gama czeskiej marki opiera się na podzespołach wspólnych dla różnych modeli Grupy VW (Fabia to pod skórą to samo, co Polo i Ibiza, Octavia skrywa płytę podłogową i silniki znane z Golfa, A3, Leona, itd.). Wkrótce dołączy jeszcze sedan mający wypełnić lukę pomiędzy Fabią i Octavią (nazwy dotąd nie ujawniono, ale spekulacje krążą wokół opcji Felicia, Popular i Rapid), który stanie się bliskim odpowiednikiem zaprezentowanego w Genewie w marcu 2012 r. nowego Seata Toledo, ale to opowieść na inną okazję, a tymczasem skupmy się na naszej niepozornej bohaterce.
Czechom udało się nadać własnemu wariantowi produkowanych w Bratysławie trojaczków indywidualnego charakteru i stylistycznie wpisać Citigo w powiększoną dzięki niemu rodzinę aut z uskrzydloną strzałą na masce. Aby wersja Skody nie konkurowała wewnątrz koncernu z Volkswagenem up!-em, zdystansowano ją od niemieckiego odpowiednika nie tylko pod względem powierzchowności, ale również wizerunkowo. Podczas gdy mały VW ma być w równym stopniu praktycznym środkiem transportu, co gadżetem biorącym na celownik np. Fiata 500, nowa „skodzianka” prezentuje się nieco zgrzebniej i ma za zadanie napsuć krwi Pandzie oraz rywalom, jakich ta w międzyczasie się doczekała, a więc np. Kii Picanto czy wytwarzanym w czeskim Kolinie Peugeotowi 107, Citroënowi C1 i Toyocie Aygo. Pomoże w tym wersja pięciodrzwiowa, która wkrótce dołączy w salonach sprzedaży do wariantu z jedną parą drzwi.
W czym wyraża się rzeczona zgrzebność? Ano na przykład w pokrywie bagażnika, która nie jest w całości ze szkła, jak w up!-ie, lecz ma konwencjonalną konstrukcję, z blaszaną częścią dolną i szybą u góry. Jeszcze bardziej zaś w ponuractwie kabiny, skądinąd bardzo praktycznej i zadziwiająco przestronnej. Materiały użyte do wykończenia nie przyprawiają wprawdzie o zapalenie spojówek, zostały też solidnie zmontowane, ale w dotyku okazują się tak samo twarde, jak głowy księgowych, którzy decydowali o końcowej cenie Citigo. Cała deska rozdzielcza jest czarna i nie próbuje jej rozweselić żaden akcent kolorystyczny ani chromowany detal (z wyjątkiem metalowych uchwytów pokręteł klimatyzacji), ale przynajmniej obywa się bez przykrych niespodzianek natury ergonomicznej. Przełączniki – dobrze opisane i nie przyprawiające liczbą o zawrót głowy – zgrupowano w centralnej części konsoli, wysoko, dzięki czemu wszystko jest pod ręką i po chwili przyzwyczajenia można do instrumentarium sięgać po omacku, bez odrywania wzroku od drogi. Także dobranie odpowiedniej pozycji do jazdy nie nastręcza trudności – wprawdzie kierownica regulowana jest tylko na wysokość, lecz szeroki zakres ustawień fotela (przód-tył, góra-dół plus kąt pochylenia oparcia) pozwala szybko poczuć się wygodnie. Drażni jedynie wąskie oparcie (jadąc w grubej kurtce nie wiadomo, którym bokiem lepiej wpasować się w siedzenie) oraz zintegrowany zagłówek wyprofilowany w taki sposób, że łatwo nabawić się garba (łopatki wpadają głębiej w fotel niż lędźwie i głowa).
A skoro już jesteśmy przy ustawianiu odległości fotela od kierownicy: zakres jest wystarczający, by kierowca usadowił się wygodnie, ale co z siedzącym za nim pasażerem? Citigo jest teoretycznie czteroosobowe, ale czy w praktyce nie okaże się samochodem typu 2+2 (dwoje dorosłych plus dwoje dzieci), przypominając w ten sposób rasowe coupé? Niekoniecznie – sprawdziliśmy i wyszło nam, że nawet gdy za „kółkiem” zasiądzie rosły osobnik o wzroście powyżej 180 cm, z tyłu zmieści się – bez pomstowania, na czym świat stoi – jego szczupła małżonka, obdarzona wcale nie nikczemnym wzrostem 170 cm. Obok niej na kanapie można natomiast zamontować fotelik dziecięcy, w którym bez protestów (pomijając gimnastykę przy zajmowaniu miejsca) zasiądzie dwuletni berbeć. Wprawdzie drzwi są szerokie, ale drugiej pary „wrót” nie zastąpią i przeciskanie się do tyłu wymaga dość ekwilibrystycznych wygibasów. Poza tym, z takimi drzwiami trzeba uważać na gęsto zastawionym parkingu, bo łatwo „przycelować” w sąsiedni samochód. W środku czeka zaś mała nagroda – przemyślnie umieszczone uchwyty na napoje dla pasażerów drugiego rzędu (siedzeń, nie dla obywateli drugiej kategorii). Gdy w końcu niewielka, trzyosobowa rodzinka upchnie się w kabinie, da się maluchem Skody pojechać nawet na weekend pod miasto, ale najlepiej tej funkcji nie nadużywać i koncentrować się na właściwym przeznaczeniu Citigo: dojazdach do pracy, wożeniu dzieci do przedszkola/szkoły, robieniu niewielkich zakupów, itp.
No właśnie, zakupy... O ile bagażnik ma przyzwoitą jak na tę klasę pojemność (251 l, minus torba z zestawem naprawczym do opon; niegdysiejszy lider segmentu, Fiat Seicento, miał 170 l, współczesne Picanto ma 200), stosunkowo trudno go napełnić, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, krawędź załadunku znajduje się wysoko i wszelkie pakunki trzeba najpierw przenieść nad wysokim progiem, po drugie – półka nie unosi się razem z klapą i trzeba nią „operować” ręcznie. Niby nic, ale wiedzeni przyzwyczajeniem z innych aut często o niej zapominaliśmy i zostawialiśmy ją w pozycji uniesionej, rujnując widoczność z wnętrza przez tylną szybę. Gdyby nie to, wypada przyznać, że nawet pomimo dość szerokich słupków dachowych autkiem łatwo się manewruje, w czym zasługa przede wszystkim pionowych ścian nadwozia (bocznych i tylnej), minimalnych zwisów (koła rozstawiono po narożnikach) i niewielkich gabarytów. Przy zaledwie 3,56 m długości, miejska Skoda oferuje jednak porządny rozstaw osi o wartości 2,42 m, co nie tylko przekłada się na znośną ilość przestrzeni, ale także niezły komfort podczas pokonywania długich poprzecznych nierówności – auto oczywiście nie przepływa po nich majestatycznie jak o trzy rozmiary większa limuzyna, ale też nie odbija się od uskoków jezdni jak piłka, co pozytywnie wpływa również na bezpieczeństwo podróżowania.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl