Dawno temu, gdy po świecie stąpały dinozaury, a w samochodach montowano podciśnieniowe systemy gazowe, do LPG przylgnęła łatka paliwa, owszem, tańszego, ale powodującego spadek mocy silnika. I była to prawda, bo mieszalniki montowane w układach dolotowych ograniczały przepływ powietrza, co faktycznie ograniczało osiągi. Dzisiaj spadki mocy po montażu są minimalne i wynikają wyłącznie z właściwości fizykochemicznych samego paliwa gazowego. W jaki zatem sposób zwiększyć moc silnika napędzanego gazem? Relatywnie!
Jeżeli bowiem zastąpimy drogie paliwo tańszym o połowę, każdy koń mechaniczny będzie tańszy, prawda? A więc za taką samą kwotę wydaną przy dystrybutorze będziemy mogli cieszyć się wyższą mocą, zgadza się? Trochę to naciągane... Ale fakt pozostaje faktem, że po konwersji każdy samochód – czy ma 50, czy 500 KM – jeździ za znacznie mniejsze pieniądze. I nie inaczej jest z widocznym tu Oplem Insignia 2,8 turbo 4x4 (rocznik 2009) o standardowej mocy 260 KM, który trafił w ręce montażystów z warsztatu Grand Service z Koziegłów. Po modyfikacji fabrycznej mapy wtrysku paliwa moc wzrosła do 290 KM, dodatkowy zastrzyk momentu obrotowego wyniósł zaś 80 Nm i teraz wynosi 440-450 Nm. Ładnie...
Po chip tuningu przyszedł czas na montaż instalacji LPG. Jej sercem został sterownik STAG QMAX produkcji AC S.A., pozostałe wszczepione „organy” to natomiast wtryskiwacze Barracuda (w formie dwóch listew po trzy wtryskiwacze każda – silnik ma układ V6) i reduktor KME Gold, a także emulator ciśnienia paliwa, w tym przypadku niezbędny dla prawidłowego działania całego systemu. Po zakończeniu montażu samochód zestrojono na hamowni podwoziowej, a pomiar mocy i momentu obrotowego wykazał precyzję przeprowadzonej kalibracji i znikomy ubytek osiągów po konwersji. Dla porządku wypada jeszcze wspomnieć o zbiorniku LPG, przełączniku rodzaju zasilania i zaworze tankowania.
Zbiornik i zawór są dokładnie tam, gdzie spodziewamy się ich w znakomitej większości konwertowanych dziś samochodów, a więc odpowiednio we wnęce koła zapasowego i pod klapką wlewu benzyny. Butla LPG to naturalnie torus – jest produktem firmy Bormech i ma geometryczną pojemność 55 l, czyli w praktyce mieści 44 l tańszego paliwa, co powinno wystarczyć na ok. 300-350 km jazdy na jednym „do pełna”. Chyba że właściciel auta zapragnie korzystać ze wszystkich jego możliwości – teraz jeszcze zwiększonych – to wtedy po 200-250 km w zbiorniku może zacząć pokazywać się dno. Ale w końcu nie samymi hiperoszczędnymi toczydełkami człowiek żyje...
Pozostaje jeszcze kwestia przełącznika rodzaju zasilania. Ten umieszczono bardzo dyskretnie – w niewielkim zamykanym schowku między fotelami, przed podłokietnikiem. Jego czytelność w czasie jazdy jest żadna, ale przynajmniej nie zakłóca harmonii stylistycznej deski rozdzielczej. Nie jesteśmy wielkimi fanami takich rozwiązań (przełącznik powinien być widoczny i dostępny), ale też nie zamierzamy ich piętnować. Każdemu według gustu. Gratulujemy niemniej słusznej decyzji o konwersji i życzymy szerokiej drogi!
Przypominamy, że dział Warsztaty tworzycie Wy, użytkownicy portalu gazeo.pl i właściciele warsztatów, w których powstają prezentowane przez nas adaptacje. Zachęcamy do dalszego nadsyłania zgłoszeń samochodów na gaz, np. luksusowych, sportowych czy specjalnych, ale też tych popularnych. Pokazujmy razem, że LPG to paliwo, które niczego się nie boi! Czekamy na maile pod adresem redakcji (redakcja@gazeo.pl).
Zobacz stronę producenta:
STAGwczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl