Na narty z LPG: Austria

fot. austria-trips.comJeżeli mimo takiego bogactwa tras ktoś nie znajdzie niczego dla siebie, powinien przerzucić się na szachy

Którędy i za ile?

Austria to pierwszy kraj w naszym cyklu, z którym Polska bezpośrednio nie graniczy, co oznacza, że trzeba przejechać po drodze przez jeszcze inne państwo. O ile może się to wydawać oczywistą oczywistością, o tyle przekłada się na lekko zwiększony wysiłek logistyczny. Dlaczego? Ano dlatego, że jadąc samochodem na LPG należy zwrócić uwagę na ceny i konieczność używania przejściówek do tankowania nie tylko w Polsce i na miejscu, ale też po drodze. O tym jednak dalej, a na początek lista najpopularniejszych resortów narciarskich z szacunkowymi odległościami z Warszawy i orientacyjnymi kosztami podróży w jedną stronę (samochodem palącym 10 l LPG/100 km, przy cenie gazu na poziomie 2,37 zł/l):

• Bad Hofgastein – Bad Gastein – Angertal – Stubnerkogel – Schlossalm (1100 km, 11-12 h; 260 zł);
• Sölden (1240 km, 12,5-13 h; 294 zł);
• Zell am See – Schmittenhöhe (1070 km, 11,5-12,5 h; 253 zł);
• Stubaier Gletscher (1200 km, 12-13 h; 284 zł);
• Ischgl (1260 km, 13 h; 298 zł);
• Skizirkus Saalbach Hinterglemm Leogang (1065 km, 11-12 h; 252 zł);
• Flachau (1000 km, 10,5-11 h; 237 zł);
• Hochkar (860 km, 9-10 h; 204 zł);
• Petzen (990 km, 10,5-12 h; 234 zł);
• Dachstein West (1000 km, 10,5-11 h; 237 zł).

Przejściówki i ceny na miejscu

Choć wypad do Austrii oznacza konieczność pokonania ok. 1000 km w jedną stronę, także w tej trasie nie przydadzą się adaptery do tankowania autogazu. O ile będziemy jechać przez Czechy, bo jeżeli wybierzemy trasę wiodącą przez Niemcy, to już co innego. Wprawdzie u naszych zachodnich sąsiadów dość powszechne są dystrybutory uniwersalne, wyposażone w węże z pistoletami typu włoskiego i belgijskiego, ale strzeżonego... Dlatego na wszelki wypadek polecamy zabrać ze sobą przejściówkę właśnie typu belgijskiego, czyli tzw. ACME.

Inna sprawa to tankowanie po drodze. Przy 1000 i więcej km do pokonania szanse na zajechanie na miejsce na gazie zatankowanym jeszcze w Polsce są nikłe, dlatego dobrze będzie znać ceny LPG (i benzyny, na wszelki wypadek, też) po drodze i na miejscu. W Czechach zapłacimy równowartość ok. 2,26 zł za litr gazu i 4,96 zł za litr benzyny, w Niemczech odpowiednio 2,56 i 6,09 zł/l, a w Austrii (gdzie trzeba będzie zatankować przynajmniej raz, na drogę powrotną) ceny kształtują się na poziomie 3,27 zł/l LPG i 4,91 zł/l benzyny. Stacji w całym kraju jest ok. 50, więc warto wytężać wzrok, by którejś nie przegapić. Nie od rzeczy wydaje się sprawdzenie i zanotowanie dokładnych lokalizacji, bo przeoczenie może kosztować nas dziesiątki kilometrów przejechanych na benzynie.

Przepisy i wyposażenie obowiązkowe

A co warto wiedzieć w zakresie ograniczeń prędkości, opłat za przejazd drogami i wymaganego przez austriackie prawo wyposażenia samochodu? Jeżeli chodzi o prędkości, mało co nas zaskoczy – w obszarach zabudowanych obowiązuje limit do 50 km/h, na autostradach – 130 km/h, na pozostałych drogach 100 km/h. Niespodzianką jest jednak miasto Graz, gdzie wprowadzono ograniczenie (dla wszystkich pojazdów!) do zaledwie 30 km/h. W kabinie trzeba mieć komplet kamizelek odblaskowych, a na kołach (w okresie od 1 listopada do 15 kwietnia) opony zimowe. Można używać opon z kolcami (pod warunkiem umieszczenia na nadwoziu naklejki informacyjnej), a na niektórych drogach wręcz wymagane jest używanie łańcuchów, więc warto się zaopatrzyć. Przepisy nie regulują kwestii zapasowych żarówek, koła zapasowego czy linki holowniczej, ale na wszelki wypadek te elementy również lepiej ze sobą mieć. Co do opłat zaś, obowiązują winiety:

• 10-dniowa w cenie 8,50 euro (ok. 36 zł);
• 2-miesięczna w cenie 24,80 euro (ok. 104 zł);
• roczna w cenie 82,70 euro (ok. 347 zł).