fot. FordW tradycyjnym "wdzianku" hongkońskiej taksówki mu do twarzy, ale czy kierowcy zaakceptują przybysza spoza Azji w roli swojego codziennego narzędzia pracy?
Auto już od jakiegoś czasu jest obecne na rynku amerykańskim (służąc we flotach taksówkowych m. in. w Nowym Jorku, Los Angeles, Miami i Chicago), gdzie oferuje się je w wersjach LPG i CNG, do wyboru. Teraz wersja zasilana autogazem debiutuje w Hongkongu, gdzie wprawdzie LPG jest nieszczególnie popularne wśród indywidualnych kierowców, za to powszechnie używane przez taksówkarzy. O skali wykorzystania tego paliwa niech świadczy fakt, że taksówki są w tym zależnym od Chin mieście podstawowym środkiem transportu zarówno dla 7 milionów jego regularnych mieszkańców, jak i 50 milionów corocznie odwiedzających Hongkong turystów.
Silnik gazowego Transita Connect zasilany jest przez opracowany własnymi siłami przez Forda system LPG, którego ustawienia dostosowano do wymogów i oczekiwań hongkońskich kierowców. Jak twierdzi producent auta, dedykowana „taryfa” oferuje niezawodność i niskie koszty bieżące w połączeniu ze zbiornikiem gazu na tyle dużym, by zapewnić zasięg na poziomie 500 km na jednym tankowaniu.
A co do samego silnika, jest to 2,5-litrowa jednostka o mocy 162 KM i momencie obrotowym o wartości 221 Nm. O ile ta pierwsza wartość wydaje się wystarczająca na potrzeby pojazdu poruszającego się po mieście, ta druga może okazać się nieco zbyt skromna jak na 7-osobowy samochód zdolny pomieścić 1656 l bagażu. Ford wyposażył jednak swoją taksówkę w system Hill Start Assist ułatwiający ruszanie pod górkę nawet przy znacznych nachyleniach terenu i pełnym obciążeniu auta. Czy wobec powyższych argumentów taksówkarze w Hongkongu porzucą swoje wysłużone Toyoty Crown i Nissany Cedric, a w zamian gremialnie zakochają się w nowej propozycji Forda? Całkiem możliwe...