Nissan NV200 Taxi LPG pokazany w Hongkongu

fot. NissanBez względu na markę i model samochodu hongkońską taksówkę łatwo rozpoznać po charakterystycznym malowaniu

NV200 Taxi, używany już z powodzeniem w kilku miastach Japonii i USA (w tym w Nowym Jorku, jako najnowsze wcielenie słynnej Yellow Cab), niewątpliwie został dobrze przygotowany do pełnienia zadania, jakie mu powierzono. Ma wysokie nadwozie, przesuwane drzwi po obu stronach i – co być może najistotniejsze – rampę najazdową z tyłu, ułatwiającą pasażerom na wózkach inwalidzkich zajmowanie miejsca we wnętrzu. Aktualnie używane taksówki – konwencjonalne sedany, takie jak Toyota Crown czy Nissan Cedric – nie mogą pochwalić się takimi udogodnieniami.

Przestronne i funkcjonalne nadwozie skrywa pierwszy na hongkońskim rynku taksówkowym dwupaliwowy układ zasilania. O ile bowiem LPG jako paliwo do „taryf” jest w Hongkongu używane od lat, do tej pory charakterystyczne czerwone samochody były jednopaliwowe, czyli jeździły na samym autogazie. NV200 może natomiast w razie potrzeby podeprzeć się benzyną, by wydłużyć zasięg, choć odbędzie się to kosztem oszczędności na paliwie. Nowy pojazd to także korzyść dla środowiska – jak podaje Nissan, benzynowo-gazowy NV200 Taxi emituje nawet o 80% mniej tlenków azotu niż zasilany wyłącznie LPG Cedric, rocznik 2007.

Auto wejdzie do służby w pierwszych miesiącach 2015 r., początkowo w liczbie 50 egzemplarzy, by wybadać reakcje kierowców i pasażerów. Wygląda więc na to, że dla Forda Transita Connect LPG nie wszystko jeszcze stracone, bo i on może ugrać coś dla siebie. Czy obydwa modele będą pokojowo współistnieć na hongkońskich ulicach czy też stoczą zażarty bój o względy taksówkarzy, aż w końcu jeden zatriumfuje i niepodzielnie zapanuje nad miastem? Na odpowiedź przyjdzie nam nieco poczekać.