Subaru Legacy i Outback LPG - zmiana modelu, zmiana paliwa

fot. SubaruGama Legacy

Układy gazowe oferuje się - inaczej niż to bywa zazwyczaj - nie w połączeniu z najsłabszą wersją silnikową (w tym wypadku 2-litrową), ale właśnie z najmocniejszą, o pojemności 2,5 l i mocy 167 KM. Oczywiście jest to, tradycyjnie dla marki, bokser. Jednostkę można łączyć ze skrzynią manualną lub najnowszym wynalazkiem Japończyków, nazwanym Lineatronic, czyli bezstopniową przekładnią CVT z zaprogramowanymi „syntetycznie” 6 biegami dla tych, którzy nawet jadąc automatem lubią mieć wszystko pod kontrolą.

Zasilane gazem Legacy i Outback mają łączny zasięg na obu paliwach sięgający powyżej 1000 km, w czym zasługa pojemnych, 65-litrowych zbiorników benzyny (z której najlepiej jednak nie korzystać poza fazą rozruchu i rozgrzewania silnika, bo nie przynosi to żadnych wymiernych korzyści, a jedynie straty finansowe) oraz dużych zbiorników LPG, mieszczących 62 lub 77 l (odpowiednio w sedanie i kombi/Outbacku). Przy średnim apetycie rzędu 9-10 l/100 km, wizyty na stacji nie powinny zanadto wejść w nawyk właścicielom dużych Subaru.

Koszt autoryzowanej adaptacji w Niemczech różni się w zależności od miejsca zakupu i wynosi średnio ok. 2900 euro. Czyniąc ten dodatkowy wydatek otrzymuje się auto dysponujące wszystkimi charakterystycznymi dla japońskiej marki przymiotami, takimi jak charakterystyczny odgłos pracy boksera (choć nieco cichszy po przełączeniu na gaz) i symetryczny napęd na wszystkie koła, a przy tym z większą łatwością spełniający normę czystości spalin Euro 5 i znacznie tańszy w utrzymaniu. Kto wie, być może wkrótce to Polacy będą jeździć za Odrę po samochody, a nie odwrotnie...