Volkswagen Polo BiFuel - nowy w rodzinie

fot. VolkswagenPolo BiFuel

Nasi zachodni sąsiedzi najwyraźniej przeżywają autogazowy boom, jaki stał się naszym udziałem w połowie lat 90. XX w. i na przełomie stuleci. Mają już 5700 stacji sprzedających LPG, a najwięksi lokalni producenci samochodów regularnie prezentują nowe modele. Zachęcona powodzeniem Golfa i Golfa Plus, firma z Wolfsburga postanowiła pokusić się o jeszcze kawałek rosnącego rynkowego tortu. Pomimo że żadnej oficjalnej prezentacji jeszcze nie było, w internecie już pojawiły się zdjęcia i szczegółowe informacje dotyczące nowego Polo BiFuel. Czemu tak tajemniczo?

VolkswagenPolo BiFuel

Być może służby prasowe VW zaliczyły „falstart” i za wcześnie opublikowały oficjalne materiały, ale nie to jest dla nas ważne - istotne, że już dziś możemy przedstawić ten interesujący samochód. Według producenta, całkowity zasięg gazowego Polo na obu paliwach wynosi aż 1300 km, w czym zasługa toroidalnego zbiornika LPG o użytkowej pojemności aż 52 l (!), umieszczonego we wnęce koła zapasowego.

fot. VolkswagenVW Polo BiFuel

Tanie i czyste paliwo trafia z niego do 1,4-litrowego silnika MPI, uzyskującego moc 85 KM na benzynie i 82 na gazie. Samochód, wyposażony w 5-biegową skrzynię manualną, spełnia normę emisji spalin Euro 4, emitując od 132 do 146 gramów dwutlenku węgla na kilometr (odpowiednio w trybie LPG i benzynowym). Po stronie finansowej, Volkswagen obiecuje 3,1 euro oszczędności na 100 km, czyli w praktyce koszt przejechania 100 km wynoszący 5,18 euro (przy zużyciu LPG na poziomie 8,1 l/100 km przy cenie 0,64 euro/l, a benzyny 6,1 l/100 km, przy cenie 1,42 euro/l).

W porównaniu z BlueMotion, wydychającym jedynie 87 g/km, BiFuel wyrzuca do atmosfery całkiem dużo CO₂, ale koszt eksploatacji powinien być porównywalny lub nawet korzystniejszy w wypadku modelu spalającego LPG. Wyceniony na minimum 16325 euro BiFuel (trzydrzwiowy, w wersji Trendline) jest przy tym tańszy w zakupie o 1125 euro. Odmiany Comfortline i Highline - oraz specjalna edycja Team - są odpowiednio droższe, podobnie jak dodatkowa para drzwi. A skoro znane są już tak drobiazgowe dane, sprzedaż „cichociemnego” Polo ruszy pewnie w Niemczech lada dzień. Gdyby jeszcze to samo dało się powiedzieć o Polsce... Bądźmy dobrej myśli!