fot. gazeo.plKto tu komu dodaje urody - zachód słońca Alfie czy na odwrót? Można by się spierać...
Fiata z dedykowaną instalacją gazową można kupić od lat. Alfę Romeo też, tyle że nie w Polsce. Kiedy jednak na rodzimym, włoskim rynku pojawiły się Mito i Giulietta w odmianach LPG, polski importer zwietrzył dobry interes i szybko nadrobił zaległości. Od niedawna modele te można również w naszych salonach zamawiać z instalacjami gazowymi pochodzącymi od Landi Renzo, które pozwalają dużo zaoszczędzić, ale niestety najpierw trzeba sporo w nie zainwestować. Ale po kolei...
Giulietta to samochód, którego pochodzenie zobowiązuje go do oferowania kierowcy bardzo konkretnych wrażeń z jazdy i z samego obcowania z autem. Właściwości jezdne mają być sportowe, brzmienie silnika zabarwione rasową nutą, a ktokolwiek zasiądzie za kierownicą, ma czuć, że kompaktową Alfę zbudowano przede wszystkim z myślą o jego (lub jej) potrzebach. Z myślą zaś o portfelu właścicielki lub właściciela auto wyposażono w nowoczesny system aplikujący do komór spalania LPG zamiast benzyny.
fot. gazeo.plCentrum dowodzenia kosztami i przyjemnością z jazdy, czyli przełączniki systemu DNA i gaz/benzyna. Ten pierwszy najlepiej ustawić w pozycji D, a drugi - w G i wrażenia gwarantowane
Skutek jest rewelacyjny. Zmieniający ustawienia silnika i układu jezdnego system DNA można permanentnie ustawić w pozycji D (Dynamic; pozostałe to Normal i All Weather) i bez wyrzutów sumienia delektować się spontanicznymi reakcjami jednostki napędowej na polecenia wydawane prawą stopą, lepszą trakcją dzięki elektronicznej blokadzie mechanizmu różnicowego oraz pracującym z większym oporem i precyzją układem kierowniczym. Trudno nie odnieść wrażenia, że 120-konny silnik daje z siebie tyle, jakby był o jakieś 20 KM mocniejszy. A to dlatego, że jest! Dokonane przez nas pomiary na hamowni podwoziowej wykazały, że na benzynie motor uzyskuje 138, a na gazie nawet 143 KM! Tego jeszcze nie grali! Kiedy połączy się „gratisową” moc z niskimi kosztami paliwa i wygodną pozycją do jazdy, jaką oferuje dobrze wyprofilowany fotel (w testowym egzemplarzu pokryty skórzaną tapicerką), otrzymuje się samochód, z którego żal wysiadać.
Tym bardziej, że jednostka napędowa ma stosunkowo skromną pojemność skokową (1,4 l), a więc nadmierny apetyt na paliwo jej nie grozi. To jeszcze zachęca do korzystania z pełni możliwości układu jezdnego w trybie LPG, bo bez względu na styl jazdy trudno uzyskać średnie zużycie na poziomie ponad 10 l/100 km. Oczywiście, folgowanie sobie w mieście zaowocuje spalaniem w granicach nawet 12 l gazu na 100 km, ale dzięki efektywnemu tempomatowi można z nawiązką nadrobić straty w trasie. Szkoda tylko, że w wersji LPG zdemontowano system start-stop, seryjnie montowany w benzynowych egzemplarzach z takim samym silnikiem (co ciekawe, według danych producenta nie powoduje to jednak wzrostu średniego zapotrzebowania na benzynę ani emisji CO2 – na benzynie wynosi ona nadal 149 g/km, na gazie spada do 134 g/km). Inaczej niż włoskie samochody sprzed lat, Giulietta nie boi się szybkiej jazdy i nie przyprawia kierowcy o gęsią skórkę niespokojnym zachowaniem – choć może zabrzmieć to jak obelga dla „alfisti”, jeździ jak dobre auto... niemieckie! Jest stabilna i przewidywalna, a polecenia wydawane kierownicą wykonuje posłusznie i precyzyjnie.
fot. gazeo.plZbiornik przykryto "szytą na miarę" pokrywą z pianki. Podłoga bagażnika jest przez to wyżej, ale za to równa
A instalacja gazowa? Spisuje się na medal, choć momentami na srebrny raczej niż złoty. Przełączenie na gaz po porannym rozruchu następuje wcześnie i odbywa się bardzo płynnie, a toroidalny zbiornik umieszczony we wnęce koła zapasowego ma ok. 38 l pojemności, co przy jeździe bez szaleństw wystarczy nawet na 400 km bez tankowania. Nie ma jednak nic za darmo – montaż praktycznego zbiornika wymusił podniesienie podłogi bagażnika i zmniejszenie jego objętości o 75 l, do 275 l. Całą operację przeprowadzono jednak estetycznie i profesjonalnie, jak na montaż fabryczny przystało (Alfa nie jest konwertowana w serwisach – przyjeżdża „zagazowana” z Włoch). Wlew LPG umieszczono pod klapką wlewu benzyny, gdzie jest łatwo dostępny i wygodny w obsłudze, tyle że za każdym razem trzeba wkręcać przejściówkę z dużym zaworem.
.
A przełącznik? Na ten element zawsze zwracamy uwagę, zwłaszcza od kiedy mieliśmy do czynienia z wzorcowo zaadaptowanym do zasilania LPG Volkswagenem Caddy BiFuel. W Giulietcie mamy coś pomiędzy – ni to przełącznik jak z rynku wtórnego, ni to całkiem fabryczny. To znaczy, właściwie fabryczny, ale standardowy dla gazowych modeli grupy Fiat (np. Panda Natural Power ma taki sam), nie dopasowany estetycznie do wnętrza konkretnego modelu. Ale to drobiazg …