Jak donosi monitorująca i analizująca na bieżąco rynek paliw w Polsce firma e-petrol.pl, po dłuższym czasie problemów z podażą LPG na nasz rynek wzdłuż wschodniej granicy, dostawy znów ruszyły pełną parą. Ożywienie okazuje się dość gwałtowne, bowiem do terminali docierają zarówno bieżące, jak i zaległe partie zamówionego towaru. Nadmiar, według prostych praw rządzących rynkiem, powoduje zaś obniżki cen, które w krótkim czasie powinny zacząć przekładać się na rynek detaliczny, czyli ceny przy dystrybutorach.
Czynnikiem wspomagającym taki stan rzeczy może okazać się ropa naftowa, w ostatnim czasie taniejąca z poziomu 120 do ok. 110 dolarów za baryłkę. A raczej mogłaby, ponieważ trwająca zawierucha w strefie euro i coraz bardziej niepewne losy Grecji ciągną złotego w dół, co niestety niweluje korzyści płynące z przeceny ropy i jej produktów pochodnych. Poza tym, zbliżają się wakacje, a to dla właścicieli stacji zawsze okazja, by zarobić więcej niż w pozostałych okresach roku. Czy cena litra benzyny sięgnie wobec tego pułapu 6 zł, bijąc kolejny niechlubny rekord?
Kierowcy aut napędzanych autogazem, pomijając rzadkie okazje, gdy trzeba zatankować nieco „bezołowiowej” potrzebnej na rozruch, takich dylematów nie mają. Średnia cena LPG 16 maja 2012 r., według notowań e-petrol.pl, wynosi 2,84 zł/l. Oznacza to, że od początku października 2011 nie zmieniło się praktycznie nic, podczas gdy benzyna w tym samym okresie podrożała o 65, a olej napędowy o 60 gr/l. W górę poszło nawet stanowiące zjawisko na polskim rynku paliw CNG (z 2,77 do 3,03 zł/m3), natomiast gazu skroplonego nic się nie ima. Teraz, gdy rysuje się perspektywa obniżek, sytuacja oszczędnych kierowców staje się jeszcze korzystniejsza. Kto zaś do tej pory odwlekał decyzję o konwersji benzynowego samochodu, powinien wreszcie się przemóc i zainwestować w dobrą instalację gazową. Tańsza o połowę podróż na wyczekany urlop to taka sama frajda, jak atrakcyjne wczasy w ofercie last minute, a więc czas przestać karmić auto klasycznym paliwem i zaaplikować mu dietę!