Samochody z silnikami wysokoprężnymi nigdy nie zrobiły kariery w USA, podczas gdy w Europie nabywcy nowych aut mogą przebierać w modelach zasilanych olejem napędowym jak w ulęgałkach. Jeżeli ten stan rzeczy się zmieni, to przewidujemy tylko jeden scenariusz - spadek zainteresowania na Starym Kontynencie i zachowanie status quo za Atlantykiem. Koniec diesla blisko?
Derrick Kuzak, wiceprezes Forda ds. globalnego rozwoju produktów, stwierdził w rozmowie z dziennikarzami podczas salonu w Genewie, że Amerykanie są „zbyt pragmatyczni”, żeby zwracać uwagę na samochody z jednostkami napędowymi o zapłonie samoczynnym. Co dokładnie miał przez to na myśli, pozostanie jego tajemnicą, ale naszym zdaniem mieszkańcy Stanów Zjednoczonych są po prostu zbyt mocno przywiązani do aut z silnikami benzynowymi i nie dadzą się przekonać do zmian. Jak powiedział Kuzak, marka spod znaku błękitnego owalu mogłaby z łatwością wprowadzić diesle na amerykański rynek, ale z kilku powodów wydaje się to nieuzasadnione. Po pierwsze, nowe fordowskie jednostki benzynowe EcoBoost są niemal tak samo wydajne i oszczędne jak odpowiedniki popijające ON (a przy tym tańsze!), a po drugie „czarne paliwo” kosztuje w USA więcej niż poczciwa bezołowiowa.
I tu zbliżamy się do sedna sprawy. W Polsce, zwłaszcza po niedawnych rozruchach polityczno-społecznych w północnej Afryce, cena litra paliwa dieslowskiego niemal zrównała się ze stawką, jaką trzeba płacić za benzynę 95-oktanową. Biorąc pod uwagę to oraz fakt, że za samochód z wysokoprężnym „sercem” pod maską zazwyczaj trzeba zapłacić od kilku do
kilkunastu tys. zł więcej (wyjątkiem bywają duże SUV-y pokroju Toyoty Land Cruiser czy Jeepa Grand Cherokee, w których motory napędzane „dziewięćdziesiątką piątką” mają często dużo większą pojemność i dlatego są droższe niż średniej wielkości diesle), coraz trudniej będzie uzasadnić przed sobą samym lub księgowym w firmie, że „ropniak” opłaca się bardziej. Jedynym argumentem na korzyść modeli spalających olej napędowy wydaje się pozostawać niższe zużycie paliwa i wysoki moment obrotowy dostępny w szerszym użytecznym zakresie prędkości obrotowej, ale czy to wystarczy, by diesel się obronił?
Przypomnijmy jeszcze, że samochody z jednostkami o zapłonie samoczynnym stają się coraz bardziej złożone technicznie, co dodatkowo czyni je droższymi. Filtry cząstek stałych (które są wyłączone spod gwarancji w razie uszkodzenia wynikającego z niemożliwości przeprowadzenia pełnej procedury opróżniania) czy dodatkowe układy dopalania tlenków azotu w układzie wydechowym (SCR) za pomocą wodnego roztworu mocznika (AdBlue) nie tylko podnoszą koszty dla użytkownika, ale i sprawiają, że współczesny samochód przestaje być bezobsługowy, a przecież do tego właśnie przez dziesięciolecia dążono. Zabiegany człowiek chce wsiąść i jechać, bez konieczności myślenia o znalezieniu odpowiedniego odcinka drogi dla sprawnego wypalenia sadzy z filtra czy dolaniu czarodziejskiego płynu do zbiorniczka pod podłogą bagażnika, natomiast diesle właśnie przestają oferować swoim użytkownikom święty spokój. A wraz z wejściem w życie kolejnych, jeszcze surowszych norm emisji spalin, będzie tylko gorzej. Może warto dwa razy się zastanowić przed zakupem auta reklamowanego jako palące 4 l/100 km? To się nieprędko zwróci...
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl