Liście spadają, ceny LPG też

fot. gazeo.plCo ważniejsze - relacja ceny LPG wobec ceny benzyny czy bezwzględna cena autogazu? Jedna wyznacza wielkość oszczędności, druga - wydatków na tankowanie, więc jedna i druga ma znaczenie

Zaczęło się w pierwszej połowie lipca, kiedy autogaz w ciągu zaledwie tygodnia podrożał o 8 gr/l, a potem jeszcze o drugie tyle na początku sierpnia. Ceny rosły zresztą regularnie – choć zazwyczaj w mniejszym wymiarze – aż do drugiej połowy sierpnia, kiedy to analitycy portalu e-petrol.pl zanotowali średnią krajową w wysokości 2,68 zł/l. Benzyna kosztowała w tamtym momencie 5,37 zł/l, a więc relacja cenowa wynosiła prawie dokładnie 50%. A dziś?

Dziś, po kilku tygodniach systematycznych, choć skromnych obniżek (po 1-2 gr/l), litr autogazu kosztuje średnio 2,62 zł. Benzyna w międzyczasie też potaniała i teraz za każdy jej litr trzeba płacić średnio 5,29 zł. Relacja pozostała więc praktycznie bez zmian (wahnęła się minimalnie, o 0,4%, na korzyść dzisiejszych stawek), ale ważniejsze, że każde tankowanie oznacza pozostawienie mniejszej kwoty w kasie stacji. O ile mniejszej?

Policzmy! W okolicach 20 sierpnia napełnienie 30-litrowego zbiornika LPG kosztowało 80,4 zł. Niewiele ponad miesiąc później za taką samą ilość paliwa płaci się średnio 78,6 zł. Fakt, różnica wynosi 1,8 zł, a więc nie wydaje się znacząca, ale przy 40 tankowaniach rocznie przekłada się na 72 zł. Nadal nie majątek? Może i nie, ale to prawie jedno tankowanie gratis. Ale można spojrzeć inaczej – kilku- czy nawet kilkunastogroszowe okresowe wahania cen autogazu nie sprawiają, że domowe budżety się załamują, a oszczędności z jazdy na LPG biorą się z różnicy cen między gazem a benzyną, niezmiennie trwającej na poziomie ok. 50%. Koniec i basta.