Dodge Ram 1500 LPG od Auto-Gaz Junior

fot. Auto-Gaz JuniorHemi. I wszystko jasne

Amerykanie przez całe dekady nie zawracali sobie głowy dieslami. Dziś ich uczucia względem „ropniaków” zdają się powoli ocieplać, choć nie wiadomo jeszcze, czy afera „dieselgate” z Volkswagenem w roli głównej na powrót nie skuje ich serc lodem. Tak czy owak, nasz dzisiejszy bohater – Dodge Ram 1500 (rocznik 2014) konwertowany przez warsztat Auto-Gaz Junior z Grajewa – to przedstawiciel gatunku, którego przedstawicieli nawet dziś trudno upolować z silnikami wysokoprężnymi. Ten konkretny egzemplarz między przednimi kołami ma zatem absolutną amerykańską klasykę – V-ósemkę typu Hemi (z półsferycznymi komorami spalania) o pojemności 5,7 l. Aż się prosił o LPG!

fot. Auto-Gaz JuniorTak umieszczony wlew LPG to nie tylko wygoda, ale i ochrona zaworu przed negatywnym wpływem warunków atmosferycznych i brudem

Prosił się, to dostał! W aucie zamontowano system BRC Plug & Drive z „żółtymi” wtryskiwaczami i dwoma reduktorami Genius MB, żeby zapewnić wielkiemu silnikowi odpowiednio obfite dostawy „paszy”. Tak naprawdę jest to, przynajmniej w pewnym stopniu, chuchanie na zimne, bo według właściciela Dodge'a spalanie wcale nie mierzy się w hektolitrach – Ram potrzebuje średnio 15-16 l benzyny na 100 km, po konwersji zaś apetyt wzrósł o ok. 2 l/100 km, przy czym paliwo jest o 60% tańsze i teraz pokonanie 100 km nie kosztuje 67-72 zł, jak za „benzynowych czasów”, lecz 31-33 zł (według notowań cen paliw z 30 IX 2015: benzyna po 4,49 zł/l, LPG po 1,81 zł/l). Lepiej? No chyba! A co do tych dwóch reduktorów jeszcze – może i średnie zużycie paliwa jest umiarkowane (jak na 5,7-litrową V-ósemkę...), ale głębsze wdepnięcie gazu powoduje pewnie powstanie wiru w zbiorniku, więc w gruncie rzeczy ma to sens.

fot. Auto-Gaz JuniorMiejsce na zbiornik LPG to coś, czego amerykańskie pick-upy mają pod dostatkiem

Skoro już o zbiorniku mowa, Dodge otrzymał pełny torus marki GZWM o wymiarach 720x300 mm, o geometrycznej pojemności 103 l (użytkowo mieści 82,4 l, czyli jedno „do pełna” kosztuje niecałe 150 zł – równowartość zaledwie 33 l benzyny). Napełnianie odbywa się poprzez zawór umieszczony pod klapką wlewu benzyny (wygodnie, choć trzeba wkręcać przejściówkę), a wskazania poziomu gazu można obserwować na przełączniku zamontowanym po lewej stronie deski rozdzielczej. Wprawdzie dosyć nisko, ale podobno w czasie jazdy wszystko widać. Gazowe paliwo ze zbiornika wędruje zaś w kierunku komory silnika elastycznymi przewodami Faro, które ułożono wewnątrz ramy nośnej dla ochrony przed uszkodzeniem mechanicznym. Tak „uzbrojony” Ram oferuje kierowcy wszystkie zalety i przyjemności płynące z posiadania samochodu z wielkim silnikiem V8 pod maską (przyjemny dla ucha bulgot i monstrualny moment obrotowy dostępny na zawołanie), przy czym uwolniony jest od naczelnej wady – wysokich kosztów bieżących. Ta sama radość z jazdy w dużo niższej cenie? Takie rzeczy tylko dzięki LPG!

Przypominamy, że dział Warsztaty tworzycie Wy, użytkownicy portalu gazeo.pl i właściciele warsztatów, w których powstają prezentowane przez nas adaptacje. Zachęcamy do dalszego nadsyłania zgłoszeń niezwykłych samochodów na gaz, np. luksusowych, sportowych czy specjalnych, ale też tych popularnych. Pokazujmy razem, że LPG to paliwo, które niczego się nie boi! Czekamy na maile pod adresem redakcji (redakcja@gazeo.pl).