Kongres Petrobiznes 2010

gazeo.plPetrobiznes 2010 - uczestnicy panelu rządowego

Pierwszą część stanowił panel rządowy, w którym zasiedli przedstawiciele (byli i obecni) ministerstwa gospodarki. Jak należało się spodziewać, szybko rozgorzała więc dyskusja na temat świeżej jeszcze umowy gazowej z Rosją. Reprezentanci resortu, w tym podsekretarz stanu Joanna Strzelec-Łobodzińska, zapewniali o poprawności jej konstrukcji i korzystnych dla naszego kraju warunkach. Według postanowień nowego kontraktu, okres zagwarantowanych dostaw błękitnego paliwa nie uległ zmianie w porównaniu z poprzednimi ustaleniami - zmienił się jedynie ustalony czas tranzytu gazu ziemnego przez terytorium Polski.

gazeo.plPetrobiznes 2010 - rozmowy kuluarowe podczas przerwy

gazeo.plPetrobiznes 2010 - uczestnicy panelu energetycznego

Następnie mówiono o perspektywach „gazyfikacji” rodzimej energetyki. Jak wiadomo, ta gałąź polskiej gospodarki węglem stoi i czas najwyższy podjąć stosowne kroki, by ten stan rzeczy zmienić. Polskie elektrownie nie tylko są przestarzałe, ale także - a może przede wszystkim - stawiają nas w niechlubnej czołówce największych emitentów dwutlenku węgla w Europie. W dalszej przyszłości czeka nas wprawdzie era atomowa, ale potrzebujemy rozwiązania przejściowego. I to szybko, ponieważ niedługo wejdą w życie kary finansowe za nadmierną emisję CO₂ do atmosfery. Elektrownie gazowe mogłyby okazać się idealnym antidotum, jednak nie bezwarunkowo. Najpierw musimy wiedzieć, jakie będą opłaty za nadmiar produkcji gazów cieplarnianych - tylko wtedy okaże się, czy paradoksalnie nie bardziej opłacalne jest nadal pozyskiwanie energii z węgla.

gazeo.plPetrobiznes 2010 - goście i uczestnicy Kongresu

gazeo.plPetrobiznes 2010 - uczestnicy panelu dotyczącego dywersyfikacji dostaw paliw

Kolejnym, podejmowanym już po przerwie, tematem była dywersyfikacja zasobów gazu i paliw płynnych. W dyskusji przewijały się takie wątki, jak budowany w Świnoujściu Terminal LNG, do którego mogłyby przypływać statki ze skroplonym gazem ziemnym nie pochodzącym ze źródeł za naszą wschodnią granicą, stworzenie sieci krajowych biogazowni oraz tak powszechnie ostatnio omawiane zasoby tzw. gazu łupkowego. Nie wiadomo jeszcze, czy rzeczywiście dysponujemy pokaźnymi jego zapasami (to się okaże w ciągu 2-3 lat), a jeśli nawet, nie przesądza to o opłacalności wydobycia i eksploatacji. Pamiętajmy, że Rosjanie mają olbrzymie złoża metanu i długo jeszcze mogą obniżać jego cenę, by zapewnić sobie zbyt na ten cenny surowiec. Innymi wymienianymi opcjami są m. in. poszukiwanie nowych złóż poza granicami Polski przez rodzime firmy (głównie PGNiG, ale także rozszerzający działalność PKN Orlen) oraz import rurociągami np. z Niemiec i Czech, dziś marginalny.

Zakończeniem Kongresu był panel chemiczny, skupiający przedstawicieli m. in. takich podmiotów, jak Zakłady Azotowe Puławy czy Polska Izba Przemysłu Chemicznego. Goście prezentowali kierunki planowanego rozwoju swoich przedsiębiorstw (w tym ekspansji zagranicznej i konsolidacji największych graczy), omawiali trendy na rynkach Europy i świata oraz debatowali nad polityką państwa względem swojej branży. Gaz ziemny jest dla przemysłu chemicznego kluczowym elementem efektywnego prowadzenia działalności, a ciągłość jego dostaw to sprawa ogromnej wagi ze strategicznego punktu widzenia.

Choć możemy żałować, że podczas spotkań takich jak to w Marriotcie nie podejmuje się tematyki CNG jako paliwa samochodowego, po wysłuchaniu uczestników Petrobiznesu łatwiej zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Polski rynek gazu ziemnego jako zamiennika benzyny i oleju napędowego jest nadal w początkowej fazie rozwoju, a zużycie surowca w tym sektorze - marginalne, nie dziwi więc, że kongresy takie jak ten koncentrują się głównie na żywotnych interesach większych konsumentów błękitnego paliwa. Miejmy nadzieję, że z czasem to się zmieni i tematyka CNG dla motoryzacji zdominuje kolejne edycje Kongresu.