fot. gazeo.plWielka Debata Motoryzacyjna. Głos zabiera Jakub Faryś (PZPM), w tle - od lewej - Wojciech Drzewiecki (IBRM SAMAR), Marek Konieczny (ZDS) oraz Adam Małyszko (FORS)
Zaczęło się od Wielkiej Debaty Motoryzacyjnej z udziałem przewodniczących największych związków i stowarzyszeń motoryzacyjnych w Polsce, m. in. Wojciecha Drzewieckiego z IBRM SAMAR, Jakuba Farysia z PZPM (Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego), Marka Koniecznego (Związek Dealerów Samochodów), Adama Małyszki (Stowarzyszenie Forum Recyklingu Samochodów FORS) i Romana Kantorskiego (Polska Izba Motoryzacji). Prawdę mówiąc, z tego spotkania na wysokim szczeblu nie wyłania się szczególnie krzepiący obraz polskiego rynku – sprzedaż nowych aut wciąż słabuje (rok 2011 zakończył się wynikiem 275 tys. egzemplarzy, przy imporcie wynoszącym grubo ponad 600 tys. sztuk), wpływy do budżetu z tytułu akcyzy nie rosną nawet pomimo wprowadzenia wyższej stawki dla samochodów z silnikami o pojemności powyżej 2 l (co przywołuje niepopularny temat podatku uzależnionego od parametrów ekologicznych, który przy odpowiednich założeniach ma szansę się obronić), zaś ¾ samochodów wycofywanych z ruchu trafia do szarej strefy zamiast do oficjalnych stacji demontażu.
Zmiany w zakresie tego ostatniego problemu (np. wypłata 500 zł tzw. opłaty recyklingowej z powrotem w ręce ostatniego użytkownika pojazdu w momencie przekazania go na złom) są już przygotowane i czekają na wprowadzenie w życie, szykowane są również ułatwienia w dziedzinie rejestracji (m. in. możliwość rejestracji w dowolnym miejscu w kraju, a nie w miejscu zameldowania, brak konieczności wymiany dowodu rejestracyjnego po każdej zmianie adresu, itp.). Kiedy jednak projekty staną się rzeczywistością – nie wiadomo, ponieważ niektóre z proponowanych rozwiązań rozbijają się o kompetencyjne przepychanki pomiędzy ministerstwami odpowiedzialnymi za ich realizację. Przedstawiono także ideę harmonizacji metodologii badań technicznych we wszystkich krajach UE, co, jak się okazuje, będzie znacznym wyzwaniem. Oto przykład: na drogach Niemiec ginie co roku znacznie mniej ludzi niż w Polsce, a mimo to w aż 10% przypadków stan techniczny pojazdów kwalifikuje się jako jedną z przyczyn wypadków (niekoniecznie główną) u naszych zachodnich sąsiadów. W Polsce odsetek ten wynosi poniżej 1%, a przecież wszyscy wiemy, jak wyglądają u nas badania techniczne i przynajmniej wyobrażamy sobie, na ile bardziej wnikliwie podchodzą do nich Niemcy.
fot. gazeo.plStatuetki Fleet Awards 2012 czekają na wręczenie szczęśliwym laureatom
Gdy na parterze pawilonu pod słynną Iglicą MTP snuto przygnębiającą wizję polskiego rynku motoryzacyjnego, powyżej trwała wystawa rozwiązań, usług i produktów dla flot samochodowych. Nie byłoby w tym może nic szczególnie interesującego, gdyby nie fakt, że swoją ekspozycję przygotowała firma Auto Gaz Centrum. Sterowniki Zenit Pro z oferty radomskiego producenta były nominowane do tegorocznej edycji nagród branżowych Fleet Awards 2012, których uroczyste wręczenie nastąpiło później tego samego dnia w miejscu, gdzie wcześniej trwała debata. Tym razem atmosfera była znacznie radośniejsza niż w trakcie spotkania możnych krajowej branży samochodowej (w czym niemała zasługa błyskotliwego prowadzącego), choć niestety AGC w tym roku statuetki nie otrzymało. Gratulujemy nominacji, samej w sobie prestiżowej, i życzymy powodzenia za rok. Pierwsze ścieżki przetarte!
fot. gazeo.plCaddy BiFuel nie lansował się na gwiazdę volkswagenowskiego Auto City, ale dla nas był absolutnym faworytem
W międzyczasie ruszyło Motor Show. Oficjalna inauguracja nastąpiła w Auto City, czyli specjalnie utworzonym miasteczku Grupy Volkswagena, od lat ściśle związanej z Poznaniem. Na scenie jeden po drugim prężyli się debiutanci marek koncernu – pięciodrzwiowy up!, nowe Audi A3 (a wyglądające jak stare po faceliftingu...), Volkswagen Amarok i najnowsze wcielenie Porsche Boxstera. Bliżsi i dalsi krewni tych modeli wypełnili zresztą cały pawilon 3A (oraz teren przed nim, gdzie uruchomiono pokazy i szkółkę bezpiecznej jazdy), a pośród nich znalazł się Volkswagen Caddy BiFuel, który z fabryki w Antoninku i zakładu zabudów w Swarzędzu wyjeżdża na rynki całego świata. „Reszta świata” opanowała zaś pawilon numer 5, w którym eksponowane miejsca zajęły premiery – te przyziemne i całkiem egzotyczne: Fiat Panda, Peugeot 208, Ford B-MAX, Hyundai i30 kombi, Kia Cee'd, Volvo V40, Mercedes klasy B, Lotus Evora, wyrywające asfalt spod kół Mercedesy C63 AMG Black Series i SLS AMG Roadster oraz paleta Ferrari, na czele z modelami 458 Italia i FF. Po stronie ekologii i ekonomii pojawiło się Mitsubishi i-MiEV, choć brylowały hybrydy – Opel Ampera (formalnie auto elektryczne z range extenderem), Toyota Prius + oraz dwa Peugeoty łączące napęd elektryczny z silnikiem Diesla: 508 RXH (stanowiący przy tym swego rodzaju trzecią wersję nadwoziową modelu, dysponuje bowiem podwyższonym zawieszeniem i osłonami karoserii i podwozia, starając się w ten sposób nawiązać walkę z Audi A4 Allroad) oraz 3008 Hybrid4. Wzrok przyciągały również – i to skutecznie! – zajmujące pokaźny kawałek parkietu Fordy Mustangi wszystkich generacji, choć naturalnie najwięcej westchnień wywoływały egzemplarze wyprodukowane przed rokiem 1970. Mniam!
Dla specjalistów branży motoryzacyjnej, którym nowe samochody wydają się tylko błyskotkami, a najważniejsze ukryte jest w nich pod podwoziem, równolegle trwały cieszące się słuszną renomą Targi Techniki Motoryzacyjnej. Prezentowano tam wszystko, czego dusza mechanika zapragnie: części, narzędzia, akcesoria, materiały eksploatacyjne oraz technikę warsztatową. Święto samochodziarzy w stolicy Wielkopolski zamknęło swe gościnne podwoje po południu w niedzielę 15 kwietnia, przyjąwszy przez dwa oficjalne dni (plus prasowy piątek) kilkadziesiąt tysięcy zwiedzających. Wygląda na to, że Poznań Motor Show przeżywa drugą młodość, dlatego już teraz z niecierpliwością czekamy na kolejną odsłonę tej imprezy. Do zobaczenia za rok!