Motoryzacyjna wolność - tylko z LPG

Krajowy plan na rzecz energii i klimatu

Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030 wyznacza cel klimatyczno-energetyczny, polegający na 7-procentowej redukcji emisji gazów cieplarnianych w porównaniu do poziomu w roku 2005 w sektorach nieobjętych systemem ETS. Jednym z takich sektorów jest także sektor transportu.

Park samochodowy w Polsce

W obecnej sytuacji park samochodów osobowych w Polsce jest określany realistycznie na około 21 mln pojazdów. Tyle osobówek regularnie przechodzi przeglądy w stacjach kontroli pojazdów. Nie stanie się on prawdopodobnie parkiem aut elektrycznych w takim stopniu, aby wspomóc efektywnie wykonanie wymienionych celów. A obecnie użytkowane samochody nie znikną tak po prostu, chociaż oczywiście część z nich zostanie do 2030 r. zezłomowana (około 4-5 mln). Uwzględniając zasilenie w tym okresie parku samochodów osobowych nowymi autami w liczbie około 4 mln oraz importowanymi, używanymi (około 6 mln), zdecydowanie młodszymi i bardziej ekologicznymi niż te złomowane, wówczas rok 2030 przywitamy z liczbą samochodów osobowych na poziomie 26-27 mln sztuk.

Ile z tych samochodów będzie miało napęd elektryczny (BEV+PHEV)?

Maksymalnie pozytywny scenariusz dla tzw. "elektryków", czyli samochodów oznaczanych skrótem BEV - tych zasilanych wyłącznie prądem oraz PHEV - hybryd z silnikami spalinowymi z możliwością ładowania prądem z zewnątrz, to wzrost ich liczby o około 1,5 mln. W roku 2030 przewidywany park samochodów osobowych będzie zawierał maksymalnie około 6% "elektryków". Taki odsetek może nie wystarczyć do spełnienia unijnych regulacji.

Dlatego można się domyślać, że już teraz jesteśmy świadkami prób "siłowego" ograniczania emisji w inny sposób. Na przykład poprzez narastające ograniczenia prędkości, zachęcanie do zmiany stylu mobilności, zwłaszcza w miastach, w tym promocję alternatyw typu rower, hulajnoga, transport publiczny, czy rosnącą nieproporcjonalnie do dochodów, wysokość mandatów, co tłumaczy się względami poprawy bezpieczeństwa, a w istocie mającą być może zniechęcać do użytkowania samochodów.

Mit założycielski nowej RP

Tutaj można przytoczyć pewien mit założycielski nowej RP, obiecany pokoleniu obecnych czterdziestolatków a bazujący na amerykańskiej wolności, z którym zachód przyszedł do nas w roku 1990, przy zmianie systemu.

Oprócz wolności samochód był i jest nadal jedną z podstaw naszej niekwestionowanej przedsiębiorczości.

Czy tak nadal pozostanie?

Zależy to w dużej mierze od aktywności nas samych, mianowicie jak szybko będziemy w stanie zmniejszać emisyjność, również za pomocą adaptacji samochodów na gaz LPG/CNG, udowodniając w ten sposób, że jest to w przeciwieństwie do "elektryków", masowa, osiągalna kosztowo alternatywa, obniżająca rzeczywiście emisję CO₂ z transportu.

W związku z tym zadziwiający jest w tej materii brak aktywności sfery publicznej, w tym nieuwzględnienie LPG w wydanej niedawno kolejnej wersji PEP 2040 (Planu Energetycznego Polski 2040).

Czym można wytłumaczyć takie zaniechanie, przy gotowej infrastrukturze do tankowania?

Jest to o tyle niepokojące, że Unia Europejska dostrzegła LPG jako paliwo alternatywne. Przecież to rządzącym powinno zależeć na obniżaniu emisyjności z transportu. A przyjęte optymistyczne prognozy dotyczące masowej elektryfikacji parku samochodów osobowych są już mocno spóźnione.

Flota "elektryków" stanowi obecnie około 0,2% parku samochodów osobowych, a do roku 2030 pozostało siedem i pół roku, czyli już tylko trzy czwarte dekady.

Cóż więc robić?

Czekać czy też wręcz żądać od Ministerstwa Klimatu aktywności w równoległym promowaniu adaptacji na gaz kolejnych tysięcy samochodów, a może uzupełnienia planu PEP 2040 o LPG?. Wybierajmy to drugie, piszmy pisma do instytucji rządowych i samorządów z zapytaniem o wsparcie i preferencje dla gazowego transportu, jako równoległej do ścieżki elektrycznej, wspierającej obniżenie emisyjności z transportu drogowego.