W przypadku I i II generacji, gdy w układzie zasilania gazem stosuje się miksery oraz reduktory z otwartą komorą kompensacyjną, woda z cała pewnością dostanie się do przewodów fazy lotnej i parownika. Najbardziej odporne na działanie wody są obecnie stosowane instalacje gazowe IV generacji (sekwencyjne), ze względu na pełną szczelność reduktora i zastosowanie listwy wtryskowej, która powinna stanowić skuteczne zabezpieczenie przed wodą napływającą z kolektora ssącego. Pierwszą czynnością kontrolną powinno być odkręcenie filtra fazy lotnej (o ile taki jest zamontowany) i przekonanie się, czy pozostał suchy. Jeśli nie znajdziemy w nim śladów wody, możemy wtedy z niemal stuprocentową pewnością przyjąć, że reduktor pozostał nietknięty.
Duże znaczenie ma czas przebywania pod wodą i związane z tym przenikanie jej w każdy zakamarek auta.Według Kamila Jarosińskiego z firmy KME, gdy mamy podejrzenie, że reduktor został zalany, należy rozebrać go na czynniki pierwsze przed ponowną eksploatacją pojazdu, dobrze wyczyścić, a następnie złożyć stosując do tego zestaw naprawczy, w którym znajdziemy wszelkie membrany oraz pozostałe elementy gumowe wchodzące w skład reduktora.
Są ostatnim elementem instalacji gazowej IV generacji na drodze LPG do silnika. Ich budowa gwarantuje utrzymanie szczelności zaworów gazowych. Prawdopodobieństwo przedostania się wody od strony reduktora przez filtr fazy lotnej jest nikłe. Od strony kolektora ssącego pewną barierą ochronną będzie poduszka powietrzna, która powstanie w przewodach wtryskiwacz-dysza. Zwykle listwa montowana jest wyżej niż kolektor, dzięki czemu pozostające w przewodach powietrze wytworzy taką właśnie „poduszkę powietrzną”, uniemożliwiając wpływającej od kolektora (a więc od dołu) wodzie przedostanie się do instalacji. Warto jednak zdemontować przewody doprowadzające gaz do kolektora i dokładnie je wyczyścić. Gdy podejrzewamy, że woda jednak dotarła do listwy, należy zlecić jej rozebranie i usuniecie ewentualnych zabrudzeń ze wszystkich zakamarków, do których mogła dotrzeć.
Po dokładnym osuszeniu, sprawdzeniu wszystkich elementów instalacji, ponownym montażu i próbie działania silnika na gazie, poznamy odpowiedź na pytanie, czy uszkodzeniu uległy elementy elektroniczne, w jakie instalacja jest wyposażona: przełączniki rodzaju zasilania, czujniki temperatury, ciśnienia czy sterowniki. Według Mariusza Łosiewicza z białostockiej firmy AC, większość dostępnych na rynku sterowników nie jest zdolna pracować pod wodą. Duża ich część, w tym te produkowane przez AC, spełnia klasę szczelności IP54, czyli, mówiąc potocznie, jest bryzgoszczelna. Istnieje zatem możliwość uszkodzenia sterownika gazu, gdy dojdzie do zalania pojazdu wodą. W podobnej sytuacji jest sterownik benzyny, który także w wyniku zatopienia może ulec uszkodzeniu. W większości przypadków, uszkodzony przez wodę sterownik powinien dać się naprawić i być dalej normalnie eksploatowany w samochodzie.
Najczęściej zanieczyszczona woda i wilgoć, dostając się do wnętrza sterownika, jest doskonałym przewodnikiem prądu i staje się powodem przebić i zwarć w układach elektronicznych, powoduje także zniszczenie kondensatorów i przyspiesza korozję elementów stalowych. Naprawę elektroniki należy zlecić wyspecjalizowanej firmie, która posiada stosowną wiedzę i doświadczenie. Pozostały osprzęt elektryczny wymaga dokładnego przejrzenia, w miarę możliwości przemycia czystą wodą i dokładnego osuszenia. Wszystkie styki i złącza, nawet te reklamowane jako wodoszczelne, oraz układy elektroniczne należy oczyścić i zabezpieczyć przed korozją. Bardzo ważną rzeczą jest niepodłączanie napięcia do jakiegokolwiek elementu instalacji dopóki nie zostanie ona całkowicie wysuszona i powtórnie zamontowana.
Dokładne wysuszenie i powtórne złożenie całej instalacji LPG nie jest końcem prac. Podobnie jak w przypadku nowej instalacji, całość powinna być sprawdzona pod kątem szczelności połączeń i ponownie wyregulowana. Ze względu na bezpieczeństwo eksploatacji i prawidłowe działanie instalacji warto zlecić to sprawdzonemu warsztatowi montującemu instalacje gazowe. Tylko wtedy możemy być pewni, że jazda na gazie znów będzie przyjemnością dla kierowcy i jego kieszeni.
Przywrócenie zatopionej instalacji gazowej do pełnej sprawności nie jest sprawą tak prostą, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, dlatego można się spodziewać, że część samochodów, po pobieżnym osuszeniu i dokładnej kosmetyce wnętrza i komory silnika, trafi na sprzedaż. Jak poznać auto, które było zalane wodą? Pierwsze wątpliwości powinno wzbudzić bardzo dokładnie odświeżone wnętrze auta, czysta komora silnika i wyczyszczone podzespoły (silnik, zawieszenie, skrzynia biegów). Czerwona lampka powinna się także zaświecić, gdy samochód ma atrakcyjną cenę i pochodzi z rejonów naturalnie zagrożonych powodzią. Jak można zweryfikować informacje sprzedawcy? Podstawowym sposobem jest skorzystanie z usług warsztatu lub serwisu, pomocne może być także zerknięcie do miejsc trudnych do wyczyszczenia i poszukania śladów zalania, np. zakamarków deski rozdzielczej, której demontaż jest bardzo czasochłonny i często pomijany podczas „picowania” auta. Istotną sprawą powinno także być oświadczenie sprzedającego na umowie o tym, że auto nie było zalane wodą. Zapis taki pomoże kupującemu dochodzić swoich roszczeń w przypadku wykrycia i potwierdzenia śladów zalania samochodu przez rzeczoznawców. Warto wiedzieć, że w wyniku wniknięcia wody do wnętrza sterownika powstają nieusuwalne ślady jej obecności, które wyspecjalizowany serwis jest w stanie stwierdzić.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl