Evolution - elektroniczna (r)ewolucja

fot. G-1Wirtualne rozłożenie reduktora na części pierwsze odsłania "wężykowate" kanaliki w komorze wodnej, które mają usprawniać wymianę ciepła i przyczyniać się do szybszego przełączenia zasilania z benzyny na gaz

Reduktory bezmembranowe to w zasadzie nic nowego, jednak wszystkie dotychczasowe modele opierały się na rozwiązaniach mechanicznych, w których elementy gumowe zostały zastąpione tłoczkami. To oczywiście podnosi niezawodność (membrany stosunkowo szybko się zużywają) oraz poprawia parametry pracy (dokładnie z tego samego powodu – właściwości elastyczne gumy zmieniają się z czasem, wpływając na wydajność reduktora i stabilność ciśnienia gazu), ale parownik nadal wygląda jak duży, nakręcany budzik i potrzebuje nieco miejsca w komorze silnika. Efekt prac firmy G-1, stanowiący część systemu IV generacji o nazwie Evolution, to coś zupełnie nowego – reduktor sterowany elektronicznie i mający wielkość paczki papierosów.

Nie ma w tym wiele przesady – wymiary słoweńskiego parownika to tylko 83 x 108 x 65 mm. Mimo tak nikczemnej postury, daleko mu do słabeusza, bowiem producent deklaruje, że za jego pomocą można konwertować silniki o mocy do 350 KM. W wyjątkowo kompaktowej obudowie zmieszczono jeszcze zintegrowany MAP sensor, czujnik temperatury i układ elektroniczny chroniący przed nadmiernym ciśnieniem, aktywujący się po osiągnięciu wartości 6 barów. A skoro o ciśnieniu: za jego regulację odpowiada specjalnie zaprojektowany zawór sterowany elektronicznie, na podstawie danych płynących z dwóch czujników ciśnienia. Odpowiednią wymianę cieplną zapewnia natomiast poparte badaniami i testami ukształtowanie przegród w komorze wodnej. Czy taka jest przyszłość reduktorów LPG? Jeżeli tak, zapowiada się ciekawie!