Lancia Ypsilon i Musa - oszczędzanie z klasą

fot. LanciaYpsilon Collection Diva

Trzydrzwiowy hatchback, oparty na technice Fiata Grande Punto i mający po zmianie pokolenia zjeżdżać z taśm fabryki w Tychach, pojawił się na parkiecie salonu samochodowego w Bolonii w grudniu 2010 r. w nowej linii Collection, dostępnej w odmianach Diva (podstawowej) i Platinum (bogatszej). Wyróżnikami stylowego Ypsilona są nowe odcienie lakieru (12 jednobarwnych i 7 kombinacji dwukolorowych) oraz unikalne dla tej edycji wykończenie wnętrza, z fotelami pokrytymi czarną tkaniną Tecnocity w Divie lub skórą w Platinum.

fot. LanciaMusa 5th Avenue

Najważniejsze jest jednak to, co dzieje się pod maską. Oprócz 1,2-litrowego bazowego benzynowca i diesla Multijet o pojemności 1,3 l, do Ypsilona Collection oferuje się 77-konny silnik 1,4 zasilany "bezołowiową" lub gazem. Jak podaje producent, obydwie jednostki "niedieslowskie" emitują średnio po 114 g dwutlenku węgla na kilometr. Jest to minimalnie więcej niż „wydycha” motor wysokoprężny (109 g/km), ale przynajmniej bez martwienia się o zapchany filtr cząstek stałych czy zbyt wysoką cenę oleju napędowego. Zbiornik gazu ma formę torusa i zajmuje miejsce koła zapasowego.

fot. LanciaMusa 5th Avenue

Taki sam silnik jak w najmniejszym modelu pracuje także w Musie, którą w Bolonii zaprezentowano w wersji 5th Avenue. Skojarzenia z wytworną nowojorską ulicą są jak najbardziej zamierzone, co zresztą znajduje odbicie w wystroju wnętrza i nadwozia. Siedzenia pokryte są ręcznie pikowaną, wysokogatunkową skórą marki Poltrona Frau, a na słupkach drzwiowych znalazła się grafika naśladująca drapacze chmur oraz plakietki z nazwą tej eleganckiej odmiany. W wyposażeniu seryjnym znalazły się elementy do niedawna zarezerwowane dla modeli wyższych klas, m. in. klimatyzacja dwustrefowa, czujniki deszczu i zmierzchu czy panoramiczny szklany dach. Musa 5th Avenue otrzymała również niepowtarzalny wzór 16-calowych obręczy kół z lekkich stopów.

Jak widać, wykwint i tanie paliwo nie wchodzą sobie w drogę. Umiłowanie komfortowych wnętrz i wyszukanych dodatków nie musi oznaczać skłonności do szastania pieniędzmi ani pogardy dla oszczędzania. Mamy tylko nadzieję, że gdy Lancia stanie się de facto Chryslerem z inną osłoną chłodnicy, auta wyposażone w układy zasilania alternatywnymi paliwami nie znikną z oferty.