Toyota Avensis i STAG 400 DPI od Auto Gaz Nowotczyński

fot. Auto Gaz NowotczyńskiTorus w miejscu koła zapasowego - klasyka gatunku...

Avensis II okazał się tak wszechstronny (oferowano trzy wersje nadwoziowe – sedan, liftback i kombi) i na tyle duży, że chętnych na teoretycznie o klasę większe Camry szybko zabrakło i w 2004 r., rok po pojawieniu się na rynku, druga generacja „japońskiego Passata” została największym klasycznym modelem w europejskiej gamie Toyoty (nie licząc vanów, SUV-ów i terenówek, zwłaszcza Land Cruisera). Jak wszystkie Toyoty z pierwszej dekady XXI w., Avensis nie przyprawia o szybsze bicie serca, ale dzięki dobrym proporcjom nadwozia i łagodnym, przyjemnym dla oka liniom może się podobać. Nie sposób też nie docenić dużej ilości miejsca w środku i przepastnego bagażnika, zwłaszcza w praktyczniejszych odmianach liftback i kombi.

Wiele Avensisów z lat 2003-2009 wyposażono w zdobywające wtedy szybko popularność dieslowskie silniki D-4D, ale i po „benzynowej stronie mocy” oferta była dosyć bogata. Składały się na nią jednostki o pojemnościach 1,6, 1,8, 2,4 (z Camry) oraz 2 l. Tę ostatnią wymieniamy na końcu, bo to właśnie ona znalazła się w prezentowanym tu egzemplarzu, konwertowanym na zasilanie LPG w warsztacie Auto Gaz Nowotczyński z Mławy. Jako że silnik ma bezpośredni wtrysk paliwa, procedurę zmiany zasilania przeprowadzono z użyciem systemu STAG 400 DPI produkcji białostockiej firmy AC S.A.

fot. Auto Gaz NowotczyńskiPo co podawać gaz do kolektora zamiast przez oryginalne wtryskiwacze benzynowe? Bo można!

Jakimi komponentami zarządza sterownik? Gaz odparowywany jest w reduktorze AC R01 („czarnym”, obsługującym silniki do 150 KM) i przekazywany do wtryskiwaczy Barracuda, które wtłaczają go do kanałów kolektora dolotowego. Do kolektora? W silniku z bezpośrednim wtryskiem? Owszem – bezpośrednio wtryskiwana jest benzyna, gaz trafia do komór spalania tak, jak w jednostkach napędowych typu MPI. Dlatego benzyna jest nadal w małych ilościach zużywana także podczas pracy w trybie LPG (średnio 1,5 l na każde 10 l gazu na 100 km), a reduktor wcale nie działa „na styk”, mimo że silnik wytwarza równiutko 150 KM mocy – po prostu pewna część mocy osiągana jest dzięki paliwu konwencjonalnemu.

Tyle w kwestii zamontowanego pod maską „pionu kierowniczo-wykonawczego”. Pozostaje jeszcze „pion decyzyjny” w postaci przełącznika rodzaju zasilania (przy czym kierowca to prezes, który decyduje o włączeniu lub wyłączeniu całej instalacji, a przełącznik to jego sekretarz, posłaniec czy inny asystent), umieszczonego z lewej strony kolumny kierownicy, obok wyłącznika systemu kontroli trakcji, oraz „pion magazynowy” – zbiornik gazu. Na ostatnim ze stanowisk bez zaskoczenia, jako że większość tego rodzaju funkcji sprawują dziś torusy, w tym przypadku produkt GZWM o pojemności wodnej 59 l i użytkowej 47,2 l. Aha, no i jeszcze „pion zaopatrzeniowy”, czyli zawór tankowania. Ten znalazł się pod klapką wlewu benzyny i wymaga każdorazowo wkręcenia wlewu przedłużanego.

fot. Auto Gaz NowotczyńskiKiedy w końcu producenci samochodów powiększą klapki wlewów benzyny, by zrobić miejsce na zawory tankowania LPG? Czekamy!

Jak działa taka „struktura korporacyjna”? Bardzo sprawnie – polecenia są realizowane szybko i precyzyjnie, a przy tym bez rozrzutności, co oczywiście cieszy zasiadającego za kierownicą prezesa zarządu. I co z tego, że dobre wyniki finansowe są osiągane przy niewielkim współudziale obcego kapitału? Dzięki temu cała spółka funkcjonuje sprawnie i bez przestojów (benzyna chłodzi i smaruje wtryskiwacze), a więc można uznać, że to taka synergia służąca wspólnemu dobru. Życzymy stabilnych zysków!

Przypominamy, że dział Warsztaty tworzycie Wy, użytkownicy portalu gazeo.pl i właściciele warsztatów, w których powstają prezentowane przez nas adaptacje. Zachęcamy do dalszego nadsyłania zgłoszeń niezwykłych samochodów na gaz, np. luksusowych, sportowych czy specjalnych, ale też tych popularnych. Pokazujmy razem, że LPG to paliwo, które niczego się nie boi! Czekamy na maile pod adresem redakcji (redakcja@gazeo.pl).