Dragster na LPG

fot. RoushMustang dragster

Dzięki najnowszemu pomysłowi być może uda się spopularyzować napęd gazowy za Oceanem - oto bowiem skonstruowano Mustanga do wyścigów na ¼ mili zasilanego propanem-butanem.

Gwoli ścisłości, „na tapecie” są dwa auta. Jedno, z nadwoziem rocznik 2005 (na zdjęciu), jest już gotowe, natomiast drugie, w „budzie” najnowszego modelu, zadebiutuje w lutym 2010 r. Instalacja wtrysku gazu w fazie ciekłej pochodzi z Forda F-150, opracowanego przez Roush wcześniej, natomiast silnik (5,4 l, V8, z aluminiowym blokiem) opiera się na konstrukcji jednostki Forda GT. Doładowanie mechaniczne zastąpiono jednak wyższym stopniem sprężania (wynoszącym teraz 12,5:1), aby lepiej wykorzystać wyższą liczbę oktanową paliwa, dochodzącą do 106. Efekt? Ponad 600 KM i o ok. 20% mniej gazów cieplarnianych i tlenków azotu. No i oczywiście znaczna oszczędność kosztów - galon LPG kosztuje w Stanach ok. 1 dolara za galon, podczas gdy za benzynę trzeba płacić 2,5-3 dolary.

W silnikach dokonano pewnych modyfikacji pod kątem zwiększenia osiągów i dostosowania jednostek do wymagań nowego, przyjaznego dla środowiska paliwa. Zamontowano m. in. wyczynowe wałki rozrządu i takiż napęd zaworów, układ smarowania z mokrą miską olejową oraz głowice z otworami na wtryskiwacze gazowe. „Dragowe” Mustangi na LPG, z których jednego można było oglądać podczas ostatniej edycji tuningowych targów SEMA, wystartują w przyszłorocznym cyklu zawodów NMRA, a za kierownicą tego nowszego zasiądzie córka założyciela firmy, Jacka Rousha - Susan Roush-McClenaghan. W tym sezonie zakończyła ona rywalizację w swojej klasie na 3. miejscu i ma apetyt na więcej. Drżyjcie, rywale!

Przeczytaj także:

Roush Liquid Propane F-250 - Amerykanie zaczynają oszczędzać

Roush E-250 - gazowania ciąg dalszy