LPG Startbox i Powerheater - pogromcy benzyny

fot. gazeo.plUrządzenia już zamontowane, ale jeszcze nieaktywne - na razie zbieramy dane o zużyciu benzyny, żeby mieć punkt odniesienia po ich uruchomieniu

Jeżeli jeździsz na krótkich dystansach, rzędu 2-3 km, po pierwszym porannym rozruchu w temperaturze kilku stopni poniżej zera nawet połowę tej trasy pokonasz na samej benzynie. Zestaw opracowany przez RPS – elektroniczny moduł LPG Startbox i elektryczny podgrzewacz gazu Powerheater – ma stanowić remedium na tego rodzaju problemy, pozwalając na zmianę rodzaju zasilania już w czasie 30 s po uruchomieniu jednostki napędowej. Ze szczegółami technicznymi wstrzymamy się do zakończenia naszego testu, za to już teraz podzielimy się z Wami założeniami, według których zrealizujemy sprawdzian tych urządzeń.

Procedura testowa
Postanowiliśmy podzielić test na trzy fazy. W pierwszej będziemy jeździć bez używania Startboxa i Powerheatera, by sprawdzić dokładnie miesięczne zużycie benzyny na rozruch w dwóch samochodach z zamontowanymi zestawami RPS. Auta zostały zatankowane „do pierwszego odbicia” i są eksploatowane tak samo, jak dotychczas, przy czym notujemy czas od uruchomienia do przełączenia, pokonany w tym czasie dystans i pilnujemy, by gazu w zbiorniku nigdy nie brakło, by nie zafałszować wyniku. W fazie drugiej podłączymy sam Startbox i sprawdzimy, na ile on sam pozwoli skrócić fazę rozgrzewki i oszczędzić na benzynie, a w fazie trzeciej dołączymy jeszcze podgrzewacz Powerheater. Na koniec skonfrontujemy uzyskane oszczędności z ceną kompletnego urządzenia i wydamy werdykt. Ciekawi wyniku? My też!

REKLAMA

Pomiary w toku
Pierwsza faza właśnie trwa. Jest konieczna, ponieważ mimo lat eksploatowania pojazdów z napędem LPG nie wiemy, ile dokładnie benzyny zużywa konwertowany samochód, a w każdym razie nie wiemy tego o autach uczestniczących w teście. Auta natomiast są następujące: fabrycznie nowy Fiat Fiorino 1,2 8V i używany Chevrolet Rezzo z silnikiem 2,0 16V. Ten drugi został na potrzeby pomiarów zatankowany do pełna benzyną po raz pierwszy od czasu, kiedy jest w rękach obecnego właściciela. I nic w tym dziwnego – wożenie pełnego baku nie bardzo ma sens, bo benzyna swoje waży, a pełny zbiornik i tak nie jest potrzebny w samochodzie zasilanym LPG. Spodziewamy się, że cały test skończy się na przełomie stycznia i lutego 2017 r., wtedy też przedstawimy uzyskane rezultaty. Z góry zapraszamy!