Rynek polski jest dla nas najważniejszy, bo nasz, ale choćby na zasadzie ciekawostki warto przyjrzeć się czasem bliższej i dalszej zagranicy, by dowiedzieć się, jakie mechanizmy stosowane są w różnych częściach świata do napędzania wzrostu i rozwoju sektora LPG, zwłaszcza zaś autogazu. Czasem z takich obserwacji płyną zaskakujące wnioski, np. jakim cudem wyrośliśmy na taką potęgę gazu płynnego, skoro naszą branżę wiąże tyle przepisów, zobowiązań i ograniczeń.
W Niemczech, czyli tuż „za miedzą”, wielomilionowe zabezpieczenia na poczet ewentualnych kar i niezapłaconych podatków (a takie wprowadzono u nas bardzo niedawno) są czymś zupełnie nieznanym (mieszanie propanu i butanu lub ich mieszanin o różnych proporcjach nie jest uznawane za produkcję). Mało tego, firmy obracające LPG na rozliczenie się z zobowiązań względem fiskusa mają nie pięć, a co najmniej 30 dni (zaś w praktyce 60, bo 99,9% firm ma status zaufanego podatnika). Opłata zapasowa nie istnieje, obowiązuje też jednolita stawka VAT na gaz bez względu na zastosowanie (19%), co redukuje pole do nadużyć podatkowych.
Różne u naszych zachodnich sąsiadów są natomiast stawki akcyzy – LPG do celów grzewczych objęte jest stawką 60,6 euro/t, autogaz natomiast 180,32 euro/t. I tutaj dochodzimy do przyczyny kurczącego się mimo przejrzystej sytuacji prawnej rynku pojazdów zasilanych gazem. Otóż powyższa stawka akcyzy została zagwarantowana tylko do 31 grudnia 2018 r., a potem, o ile niemiecki parlament nie zdecyduje się utrzymać jej na preferencyjnej wysokości, wzrośnie do 409 euro/t, co przełożyłoby się na podniesienie ceny detalicznej na stacjach o ok. 15 centów za litr. To nie zachęca kierowców do konwersji, choć nie tylko to.
Problemem jest także relatywnie niska dostępność systemów LPG do samochodów z silnikami z bezpośrednim wtryskiem benzyny (a tych jeździ w Niemczech więcej niż w Polsce, ponieważ park samochodowy jest tam znacznie młodszy niż po naszej stronie granicy), a także ogólna niechęć Niemców do naruszania fabrycznego stanu pojazdów – wielu kierowców wyznaje filozofię, że skoro dany samochód nie zjechał z taśmy montażowej z instalacją gazową, to najwyraźniej producent nie dopuszcza możliwości zamontowania w nim takowej. To wszystko sprawia, że po osiągnięciu rekordowej wartości 500 tys. gazowych aut w latach 2012-13 niemiecki rynek nie rozwija się w kierunku przekroczenia okrągłego miliona, lecz kurczy. Jak na ironię, w Niemczech jest więcej stacji LPG niż w Polsce – ok. 7000 – mimo że potencjalnych klientów mają one ponad sześć razy mniej niż w naszym kraju.
O więcej na temat sytuacji na rynku niemieckim zapytaliśmy Adama Lewandowskiego z działającej w Hamburgu firmy Faerber Gas.
Stagnacja zaczyna dotykać także światowego hegemona autogazu, czyli Turcję. O ile można mówić o stagnacji w przypadku kraju, gdzie 40% wszystkich samochodów osobowych ma zamontowane systemy LPG, liczba bezwzględna konwertowanych aut na drogach przekracza 4,3 mln, a co roku przez ręce montażystów przewija się 200-300 tys. kolejnych. Rzecz w tym, że przy tym poziomie nasycenia nie bardzo da się pójść jeszcze wyżej, a coraz więcej kierowców (w tym taksówkarzy, do tej pory bezwzględnie wiernych autogazowi) ulega czarowi diesla. Co nie znaczy, że branża się nie broni – wręcz przeciwnie.
W mediach regularnie pojawiają się kampanie sławiące zalety LPG, paliwo można zatankować na większości stacji w kraju (10 tys. spośród 13 tys. obiektów ogółem, a więc infrastruktura jest ogromna), a renomowane warsztaty mogą przystąpić do specjalnego klubu, dzięki czemu klienci od razu wiedzą, że mają do czynienia z zakładem godnym zaufania. Przy relacji ceny autogazu do ceny benzyny na poziomie 36% na razie chętnych nie brakuje, ale może tak być, że najlepsze czasy (w latach 1999-2016 zużycie autogazu wzrosło ośmiokrotnie – z 400 tys. do 3,2 mln t rocznie) turecka branża LPG ma już za sobą. A przecież w dalszym ciągu pozostaje na drugim miejscu pod względem zużycia autogazu, za niezmiennie dzierżącą palmę pierwszeństwa Koreą Południową (3,7 mln t rocznie). Po piętach Turcji depcze z kolei Rosja, gdzie roczne zapotrzebowanie na LPG do napędu silników przekracza już 3 mln t. Polska, z niespełna 1,7 mln t, jest piąta, a nieznacznie wyprzedza nas Tajlandia.
Dynamiczne wzrosty pozostają domeną rynków młodych, dopiero rozwijających się. Najlepsze wyniki notują więc: Hiszpania, Tadżykistan, Uzbekistan, Estonia, Bangladesz, Ukraina czy USA. W ostatnich dwóch spośród tych krajów przybyło, odpowiednio, 500 i 650 stacji tankowania. W Rosji przybyło 400, w Uzbekistanie 280. Silna niegdyś Australia straciła natomiast 400 punktów. W Polsce ubyło 40, ale to tylko efekt znikania małych stacyjek „w polu” i pojawiania się autogazu na obiektach koncernowych – z 5420 stacjami i tak mamy doskonale rozwiniętą infrastrukturę. Ogólnie na świecie sieć tankowania LPG wzrosła z 73 do 75 tys. punktów.
W sposób naturalny wiąże się to z coraz większą liczbą samochodów zasilanych paliwem gazowym. W latach 2014-15 przybyło ich w skali globalnej aż milion, do ponad 26 mln łącznie (z czego ponad 18,5 mln jeździ po drogach Europy i Eurazji). Znaczące wzrosty notują wciąż rynki dojrzałe, jak Turcja, Włochy czy Polska (odpowiednio, 195, 167 i 68 tys. egzemplarzy), ale prawdziwe wrażenie robią rynki wschodzące: Ukraina (+400 tys.), Uzbekistan (+222 tys.), Grecja (+100 tys.) czy Tadżykistan (+50 tys.). Najwięcej aut na gaz jest wciąż w Turcji (4,3 mln), Rosji (3 mln), Polsce (2,9 mln) i Korei Południowej (2,4 mln), na miejsce piąte awansowały zaś Indie (2,3 mln). Dalsze lokaty zajmują Włochy (2,2 mln), Ukraina (2 mln) i Tajlandia (1,2 mln).
Niewielki Hongkong góruje natomiast w nietypowej statystyce sprzedaży autogazu w przeliczeniu na jedną stację – każdy obiekt (spośród zaledwie 67 funkcjonujących w sumie) sprzedaje tam średnio prawie 5000 ton paliwa rocznie, czyli ok. 2,5 raza więcej niż w następnych w kolejności Wietnamie i Korei Południowej. Jedna hongkońska stacja obsługuje średnio 330 samochodów, a każde auto zużywa rocznie ponad 14,5 t autogazu, czyli niemal dziewięciokrotnie więcej niż w Korei.
Dane przedstawione podczas konferencji LPG – Wyjątkowa Energia 2017 pokazują kilka rzeczy. Po pierwsze, autogaz ma się świetnie i nie tylko nie jest w odwrocie, ale wręcz w ujęciu globalnym pozostaje daleki od powiedzenia ostatniego słowa – potencjał dla dalszego rozwoju jest wciąż ogromny. Z drugiej strony, przykład Niemiec uzmysławia, jak wiele dla wzrostu sektora LPG jako paliwa silnikowego znaczy odpowiednia polityka podatkowa – kierowcy nie zdecydują się na porzucenie benzyny i oleju napędowego na rzecz autogazu nie mając pewności, że w dłuższej perspektywie im się to opłaci. Mamy nadzieję, że decydenci śledzą tego typu wydarzenia i podejmują właściwe kroki, by zapewnić sektorom LPG w swoich krajach nieskrępowany rozwój. Z pewnością powinni!
Na koniec zapraszamy do posłuchania wypowiedzi Kristen Mueller z Argus Consulting na temat najważniejszych czynników warunkujących wzrost rynku autogazu oraz sytuacji na rynku USA.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl