C1 „na baterie” nie jest fabrycznym produktem francuskiej firmy, lecz adaptacją wykonywaną przez ECC, czyli Electric Car Company. Spółkę tę założyło kilku „starych wygów” brytyjskiego przemysłu motoryzacyjnego, którzy wcześniej pracowali dla Ricardo, Jaguara i Forda. Wspólnie stworzyli w pełni ekologiczne, śmiesznie tanie w eksploatacji autko do przedzierania się przez miejską dżunglę. Niestety, jego cena nie daje powodów do śmiechu.
Złą wiadomość zostawmy jednak na koniec, a tymczasem pomówmy o zaletach. Konwersja w ECC nie skutkuje utratą żadnych seryjnych udogodnień, za to utrzymanie staje się „prawie darmowe”. Ev’ie jest na Wyspach zwolniony z podatku drogowego i opłat za wjazd do centrum Londynu (tzw. congestion charge), ubezpieczyciele oferują zniżki, a koszt naładowania akumulatorów w ciągu nocy z domowego gniazdka wynosi 95 pensów. Poza tym w wielu miejscach, gdzie inni muszą płacić, można liczyć na darmowy parking. Żyć, nie umierać? Nie do końca, ponieważ jazda elektrycznym autem wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Maksymalna prędkość nie dochodzi do 100 km/h, a zasięg wynosi do 120 km. W sam raz dla mieszczuchów z własnym garażem, ale chyba tylko dla nich. A kiedy braknie energii, trzeba liczyć się z unieruchomieniem „cytrynki” na 6-7 godzin. Trudno, coś za coś.
Ev’ie korzysta z całego wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa czynnego i biernego, jakie oferuje Citroen do konwencjonalnych wersji swojego, produkowanego w Czechach, malucha. Mamy więc ABS, kontrolowane strefy zgniotu, airbagi, pasy z napinaczami oraz wzmocnienia boczne. ECC nie zrezygnowało także z elementów podnoszących komfort, takich jak elektryka we wnętrzu (szyby i lusterka), radio z obsługą mp3 czy centralny zamek. Różnice sprowadzają się więc głównie do tego, że zamiast trzycylindrowego benzynowca mamy silnik elektryczny o mocy 30 kW, a miejsce zbiornika paliwa zajęło 25 ogniw litowo-jonowych. Zmieniono także niezbędne detale we wnętrzu: na desce rozdzielczej pojawił się wskaźnik naładowania baterii, a dźwignia zmiany biegów ma teraz tylko trzy pozycje - przód, „luz” i tył.
Zasadniczą wadą C1 ev’ie jest jego cena, która wynosi w Wielkiej Brytanii 16850 funtów. Blask nowoczesnego, bezemisyjnego auta, objętego 3-letnią gwarancją, matowieje, gdy uświadomimy sobie, że za taką kwotę można kupić dwie podstawowe wersje spalinowe z trzydrzwiowym nadwoziem. Innymi słowy, żeby zakup się zwrócił, trzeba elektrycznym „czeskim francuzem z brytyjskim paszportem” przejechać 200 tys. mil, czyli ponad 320 tys. km. Czy dojedzie? Nie wiadomo... Firma ECC jednak się nie zraża i chce w pierwszym roku przerobić i sprzedać 500 Citroenów „na prąd”, a do roku 2010 rozkręcić produkcję do poziomu 2-4 tys. sztuk, zależnie od zainteresowania klientów. Pomocą może okazać się rządowy program wspierania zakupu elektrycznych pojazdów i zapowiedź stworzenia w Londynie 25 tys. punktów ładowania akumulatorów. Choć nie bez odrobiny sceptycyzmu, życzymy powodzenia!
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl