Szlak Orlich Gniazd przebiega z Krakowa do Częstochowy. Jego trasa łączy zamki i ich ruiny oraz strażnice tworzące system obronny zbudowany na granicy śląsko-małopolskiej przez Kazimierza Wielkiego.
Nazwa Orle Gniazda wynika z położenia warowni, które były budowane na trudno dostępnych skałach wapiennych.
Szlak Orlich Gniazd można przejść pieszo lub przejechać rowerem. My odwiedziliśmy 6 Warowni Jurajskich Skodą Octavią 1.4 TSI, oczywiście zasilaną LPG.
Pierwszym odwiedzonym przez nas zamkiem był Olsztyn. Zamek, a właściwie jego ruiny są jednymi z najbardziej charakterystycznych na trasie Szlaku Orlich Gniazd.
Pierwsze informacje o zamku w tym miejscu pochodzą z drugiej połowy XIII w. Zamek został rozbudowany przez Kazimierza Wielkiego w XIV w. Z inicjatywy monarchy uwięziono tutaj wojewodę poznańskiego Maćka Borkowica, który skazany na śmierć głodową zmarł w wieży zamkowej w 1360 r. Ponoć do dziś przy pełni księżyca można usłyszeć jęki i brzęk kajdan oraz zobaczyć ducha wojewody na tle ruin. Uwięzienie Borkowica było tematem jednego z obrazów Jana Matejki „Maćko Borkowic, wojewoda poznański skazany na śmierć głodową”, który obecnie znajduje się ponoć w prywatnych zbiorach.
Przez lata zamek zmieniał właścicieli, a w międzyczasie, w 1488 r., Olsztyn, będący obecnie wsią otrzymał od Kazimierza Jagiellończyka prawa miejskie.
Kolejną historią związaną z zamkiem w Olsztynie jest jego obrona w 1587 r. przed wojskami austriackimi pod dowództwem Maksymiliana Habsburga. Obroną dowodził Kacper Karliński, który poświęcił w niej swego kilkuletniego syna, którego porwali Austriacy i użyli jako żywej tarczy. „Wpierw byłem Polakiem niż ojcem” miał powiedzieć Karliński przed otworzeniem ognia w kierunku wojsk przeciwnika. Wydarzenie to stało się tematem kilku utworów literackich (Władysława Syrokomli, Aleksandra Fredry czy Władysława Bełzy).
W późniejszym okresie zamek popadał w ruinę, a w czasie potopu (w 1656 r.), Szwedzi dopełnili dzieła zniszczenia. Niedługo po tym Olsztyn utracił prawa miejskie.
Drugim punktem na trasie naszej wycieczki były ruiny zamku w Mirowie. Obiekt jest obecnie własnością rodziny Laseckich (podobnie jak pobliski zamek w Bobolicach).
Zamek w Mirowie wybudował w XIV w. Kazimierz Wielki, choć wcześniej istniała tutaj drewniana budowla obronna chroniąca granicę z Czechami. Początkowo obiekt był tylko strażnicą podległą zamkowi w Bobolicach. W XV w. warownia została rozbudowana.
Od 1587 r., po zdobyciu przez Maksymiliana Habsburga (tego samego, przed którym bronił zamku w Olsztynie Kacper Karliński) warownia traciła na znaczeniu.
Potop szwedzki doprowadził do zniszczenia murów i pomimo prac ówczesnych właścicieli mających na celu ratowanie zamku nie uchroniło go to od popadania w coraz większą ruinę.
Obiekt został opuszczony w końcu XVIII w. stając się źródłem materiałów budowlanych dla całej okolicy. Obecnie rodzina Laseckich prowadzi prace zabezpieczające ruiny zamku, które zmierzają do udostępnienia ich zwiedzającym.
Kolejne Orle Gniazdo na naszej trasie to położone nieopodal Mirowa Bobolice. Zamek w tym miejscu zbudował w połowie XIV w. król Kazimierz Wielki.
Podobnie jak w.w. warownie zabezpieczał on granicę od strony Śląska, należącego wówczas do Czech.
Zamek Bobolice, podobnie jak inne, ucierpiał w czasie najazdu Maksymiliana III Habsburga w 1587 r., a w 1657 r. został zniszczony przez Szwedów. Od XVIII w. zamek zaczął popadać w ruinę.
Legenda głosi, że pomiędzy zamkami w Bobolicach i Mirowie znajduje się tunel kryjący skarb, który podobno częściowo został odkryty w XIX w.
Obiekt w Bobolicach od końca XX w. znajduje się w rękach rodziny Laseckich, która podjęła się odbudowy zamku. Prace budowlane przeprowadzono z wykorzystaniem oryginalnego budulca (kamień wapienny) i historycznych technologii. Poprzedziły je liczne badania przeprowadzone przez wybitnych polskich naukowców, którzy opracowali projekt odbudowy i nadzorowali jego realizację. Zamek oficjalnie otwarto w 2011 r. po 12 latach prac prowadzonych bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony władz czy instytucji odpowiedzialnych za zabytki w Polsce.
Ruiny zamku Pilcza w Smoleniu to kolejny przystanek na trasie naszej wyprawy. Zamek powstał prawdopodobnie jeszcze w XIII w. w formie drewnianej.
Murowana budowla, której relikty możemy do dziś podziwiać powstała w XIV w. z inicjatywy wojewody sandomierskiego Ottona z Pilczy, bliskiego współpracownika Kazimierza Wielkiego. Później mieszkała tutaj jego córka Elżbieta Pilecka-Granowska, która była trzecią żoną Władysława Jagiełły. Pochowano ją na Wawelu, lecz jej szczątki usunięto w niewiadome miejsce, przygotowując miejsce spoczynku dla Stefana Batorego.
Ciekawostką jest pobyt na zamku Pilcza Biernata z Lublina, który był renesansowym polskim poetą i bajkopisarzem. Przebywał on tutaj na przełomie XV i XVI w. będąc kapelanem, lekarzem i sekretarzem Jana Pileckiego, wnuka królowej Elżbiety Pileckiej-Granowskiej.
Na wapiennym wzgórzu zamkowym porośniętym lasem znajduje się rezerwat przyrody Smoleń. W jego drzewostanie przeważa buk, grab i modrzew.
Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu był przedostatnim etapem naszej wycieczki. Został on zbudowany w połowie XIV w. na północnych stokach Góry Zamkowej (najwyższe wzniesienie Wyżyny Kreakowsko-Częstochowskiej - 516 m n.p.m.) przez Kazimierza Wielkiego.
Po wielokrotnych zmianach właścicieli w XVI w. warownia znalazła się w rękach Bonerów jednego z najbardziej wpływowych w tamtych czasach rodów w Polsce. Właśnie wtedy zamek został przebudowany w renesansową rezydencję wzorowaną na Wawelu i konkurującą z nim pod względem architektury i wyposażenia.
Później, po wygaśnięciu męskiej linii Bonerów, budowla systematycznie popadała w ruinę, nękana licznymi najazdami.
W 1587 r. zamek został zdobyły wojska arcyksięcia Maksymiliana, a w 1655 r. wojska szwedzkie spowodowały pożar zamku. Kolejny pożar wzniecony przez Szwedów w czasie Wojny Północnej wybuchł w 1702 r. Ostatni mieszkańcy zamku Ogrodzieniec wyprowadzili się na początku XIX w., a okoliczni mieszkańcy sukcesywnie rozbierali mury traktując je jako źródło budulca.
Końcowym etapem wycieczki śladem Orlich Gniazd była Pieskowa Skała. Zamek w obecnym miejscu wybudował król Kazimierz Wielki w pierwszej połowie XIV w.
Nieistniejący dziś zamek górny był usytuowany na niedostępnej skale zwanej dziś „Dorotką”. Zlokalizowana była tam najwyższa wieża. Zamek dolny był na poziomie obecnego dziedzińca. Od końca XIV w. zamek zmieniał właścicieli. W XV w. budowla została znacznie ufortyfikowana. Zamek w obecnym, renesansowym, stylu to efekt włoskiej mody, którą zapoczątkowała przebudowa Wawelu.
Zamek nie oparł się Szwedom, którzy w 1655 r. zdobyli go i ograbili.
W XX-leciu międzywojennym w Pieskowej Skale funkcjonował pensjonat.
Po II wojnie światowej obiekt został znacjonalizowany, a w 1950 r. rozpoczęto prace remontowe. Zamek wraz z ekspozycją otwarto w 1970 r. jako filię zbiorów wawelskich.
Przez ostatnie lata (2014-2016) trwał kolejny już remont zamku w Pieskowej Skale, którego efekty możecie podziwiać na zdjęciach.
Jednodniowy wypad zasilaną LPG Skodą Octavia 1.4 TSI pozwolił zwiedzić 6 zamków na Szlaku Orlich Gniazd. Samochód pokonał na tej trasie (z okolicy Grotnik przez Rokitnicę w gminie Łask) 756 km zużywając przy tym 55,5 l paliwa gazowego i 4,2 l benzyny. Wycieczka kosztowała zatem niecałe 117 zł, czyli niewiele ponad 15 zł na każde 100 km.
Jak na instalację dotryskową jaką jest Omegas Direct firmy Landi Renzo, której specyfika pracy wynika z zasady działania silnika o zapłonie iskrowym z wtryskiem bezpośrednim (oprócz LPG taka jednostka napędowa zużywa także niewielką ilość benzyny) wynik należy uznać za bardzo dobry. Zużycie benzyny, która jest niezbędna do chłodzenia umieszczonych w komorach spalania wtryskiwaczy benzynowych jest ograniczone do absolutnego minimum, co powoduje, że koszty eksploatacji związane z paliwem są praktycznie takie same jak w przypadku silnika z pośrednim wtryskiem benzyny dostosowanego do pracy na LPG.
Nie ma się czego bać, zużycie benzyny jest minimalne, a instalacja tego typu przy znacznie niższej cenie w stosunku do systemów VI generacji (bezpośredni wtrysk ciekłego LPG przez wtryskiwacze benzynowe) jest dla nich realną alternatywą.
Zobacz stronę producenta:
LandiRenzowczytywanie wyników...