Ludzie dzielą się na tych, którzy zakochali się w malowniczych okolicach jeziora Garda oraz na tych, którzy jeszcze tam nie byli. Urokliwe miasteczka, wydrążone w skale drogi i kręte tunele, ale przede wszystkim samo jezioro, położone między wznoszącymi się wokół górami, zrobią wrażenie na każdym, kto ma w sobie choć odrobinę wrażliwości na piękno krajobrazu, a tego piękna jest w Dolomitach pod dostatkiem.
Skoda przygotowała cztery samochody, ale nie była to pełna reprezentacja gazowej gamy modelowej czeskiej marki. Zabrakło małej Citigo LPG, ale taki sam silnik miała oddana do dyspozycji zaproszonych dziennikarzy Fabia 1,0 MPI LPG. Poza nią czekały: Rapid 1,2 TSI LPG oraz dwa egzemplarze nowości w ofercie (choć nam już dobrze znanej) – Octavii 1,4 TSI LPG, w wersjach liftback i kombi. Ponieważ Fabię już testowaliśmy, skupiliśmy się na Rapidzie (z takim silnikiem jeszcze nie trafił nam w ręce), dla porównania z egzemplarzem testowanym przez nas przejechaliśmy się także dostępnymi Octaviami.
Samochody spisywały się doskonale, choć trudno było skupić się na wrażeniach z jazdy, kiedy za oknami uwagę przykuwały widoki kojarzące się z wakacjami. Dość powiedzieć, że do celu podróży dotarliśmy sprawnie i bez jakichkolwiek zakłóceń. Mając już niejakie doświadczenie ze Skodami wyposażonymi w instalacje gazowe marki Landi Renzo, nie spodziewaliśmy się zresztą niczego innego. Na minus w naszej pamięci zapisało się tylko działanie systemu start/stop w Octaviach – uruchamianie silnika po wciśnięciu sprzęgła na postoju trwało wyjątkowo długo, a próby zbyt wczesnego ruszenia potrafiły kończyć się zdławieniem jednostki napędowej.
Koniec pierwszego dnia był okazją do wymiany obserwacji i zadania pytań przedstawicielom Skody i Landi Renzo. Okazało się na przykład, że nieprzypadkowo stabilizator do benzyny w modelach z silnikami TSI (czyli Rapidzie i Octavii) dolewa się akurat po 5000 km – według producenta aut właśnie na tak długo powinien wystarczyć pełny zbiornik paliwa konwencjonalnego, oczywiście pod warunkiem regularnego uzupełniania zapasów LPG. Nam, mimo przejechania już 9000 km testową Octavią, niedane było tego sprawdzić, ponieważ dolewamy benzynę przy każdym tankowaniu gazu, by mieć stały ogląd jej zużycia. Sądząc jednak po tym, że średnio silnik pobiera jej nie więcej niż 0,7 l/100 km, faktycznie wydaje się to możliwe.
Drugi dzień stał pod znakiem wizyty w siedzibie Landi Renzo i należących do tej firmy od przejęcia w 2010 r. zakładach produkcyjnych AEB. Podczas konferencji w energooszczędnym „centrum dowodzenia wszechświatem” przemawiali Stefano Landi, prezes przedsiębiorstwa, Michał Bajon z ramienia Skody oraz Fabio Ghizzi i Robert Szenfeld z Landi Renzo Polska. Wniosek płynący ze wszystkich przemówień jest jeden – potrzeba wielu kompromisów, by wytrwać w partnerstwie 10 lat, ale to, że się udało, świadczy o dobrej woli i chęci pokonywania trudności oraz znajdywania rozwiązań po obu stronach. Wyrażono nadzieję na kolejne 10 lat owocnej współpracy, ale zapewne tylko po to, by na obchodach 20-lecia życzyć sobie kolejnego 20-lecia.
Z nowoczesnego budynku Landi Renzo, w którym poza biurami znajdują się również laboratoria, komora klimatyczna oraz hamownie podwoziowe i silnikowe, przenosimy się do położonej nieopodal fabryki AEB. Nawet kiedy firma ta funkcjonowała jeszcze samodzielnie, z racji położenia i tak była zawsze blisko związana z LR, ale po fuzji oczywiście więzy jeszcze się zacieśniły. Zakład jest w dużej mierze zautomatyzowany, a robotyzacja stale postępuje – nowa linia do montażu reduktorów LI10 pracuje wydajnie, a liczba obsługujących ją osób spada do 2 w porównaniu z 6 zatrudnionymi przy starej linii. Co ciekawe, robotyka to jedna z gałęzi działalności AEB, a więc większość rozwiązań firma projektuje sobie we własnym zakresie.
Prace wymagające najwięcej precyzji wykonuje się za zamkniętymi drzwiami, w tzw. białym pokoju. Tam montowane i testowane są wtryskiwacze, których w trakcie siedmiogodzinnej zmiany (fabryka pracuje w trybie dwuzmianowym) powstaje 2200 sztuk. W takim samym czasie z taśmy w innej części zakładu zjeżdża 400 reduktorów. Podzespoły kompletowane są w kity montażowe w całości firmowane przez Landi Renzo – firma nie uznaje „składaków” dobieranych według uznania montażystów. To pozwala producentowi wziąć pełną odpowiedzialność za działanie instalacji, a więc na takim podejściu zyskuje ostateczny użytkownik.
Okrągła rocznica przyszła i poszła. Partnerzy nie spoczywają na laurach, lecz wytrwale pracują nad uzupełnianiem i poszerzeniem oferty, by poszukujący oszczędności rozwiązań klienci mieli w czym wybierać. Już za kilka miesięcy do salonów wjedzie nowy, duży SUV Skody o nazwie Kodiaq, po którym czeska marka wiele sobie obiecuje. Czy i do niego włoscy specjaliści przygotują system zasilania LPG? Będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość, by się przekonać, ale to by było coś...
Zobacz stronę producenta:
LandiRenzowczytywanie wyników...