Choć z zewnątrz podobna do o „rozmiar” mniejszego modelu CX-7, Mazda CX-9 jest odmienną konstrukcją, opartą na platformie wspólnej z amerykańskim Fordem Edge, a więc technologicznie pamięta czasy, kiedy japońska marka należała jeszcze do struktur amerykańskiego giganta. Rozwód dobrze Maździe zrobił, a produkowana od 2006 r. CX-dziewiątka należała do pierwszej generacji modeli przygotowanych po „wyzwoleniu”. Montowane w niej silniki V6 o pojemności 3,5 lub 3,7 l również pochodzą z magazynów Forda, co może niespecjalnie pomaga w konwersji na LPG, ale też nie przeszkadza.
W Polsce CX-9 było sprzedawane w niewielkich liczbach – Mazda sprowadziła na początek 100 czy 200 sztuk, by wybadać rynek. Wbrew oczekiwaniom, auta rozeszły się na pniu i importer szybko podjął decyzję o przywiezieniu kolejnych. Od tego czasu model regularnie pojawiał się w polskich cennikach japońskiej marki. W tym przypadku klientom nie przeszkadzało, że auto – ze względu na amerykańskie przeznaczenie produkcji (która jednak odbywała się w Japonii, gdzie auta w ogóle nie oferowano) – nie może zostać wyposażone w silnik Diesla. Prędzej czy później wiele egzemplarzy przeszło „kurację gazową”, a prezentowany tu „okaz” zdecydowanie prędzej – auto ma w dowodzie rejestracyjnym wpisany rocznik produkcji 2015.
Montaż systemu LPG to nakaz logiki – CX-9 to dwutonowy kolos o długości 5 m, zdolny w komfortowych warunkach pomieścić 7 osób na pokładzie. 277-konny silnik ma w takim aucie co robić, ale i potrąca sowitą prowizję za swoją pracę: duża Mazda nie schodzi poniżej 10-11 l benzyny na 100 km w trasie, w mieście zaś bez cienia zażenowania wypija 18-20 l/100 km. W trybie gazowym nominalnie potrzebuje jeszcze o 10-15% więcej, ale że paliwo tańsze, płacenie rachunków na stacji nie przyprawia właściciela o siwiznę. Aby zaś na stację nie trzeba było zaglądać zbyt często, w swarzędzkim warsztacie Autoport/Autogaz zamontowano w aucie toroidalny zbiornik o średnicy 720 mm i wysokości 230 mm, który mieści w praktyce 65 l LPG. W mieście powinno to wystarczyć na ok. 300 km jazdy, w trasie – nawet 500.
Zbiornik zbiornikiem, ale najważniejsze komponenty znalazły się oczywiście pod maską. Za „karmienie” silnika LPG odpowiada system BRC Sequent Plug&Drive, z reduktorem Genius Max (radzącym sobie z silnikami o mocy do 300 KM, a więc tutaj w sam raz) i wtryskiwaczami również pochodzącymi z katalogu BRC. Przełącznik rodzaju zasilania znalazł się po lewej stronie kolumny kierownicy, obok włącznika czujników parkowania, zaś tankowania dokonuje się przez dwuczęściowy wlew umieszczony pod klapką wlewu benzyny. Dwuczęściowy, tzn. za każdym razem należy wkręcić przejściówkę, bo pomimo gabarytów całego auta wnęka wlewu okazała się na tyle mała, że pełny zawór włoski się nie zmieścił. Łatwiej jednak przeżyć to i płacić 40-50 zł/100 km niż wydawać prawie 90 zł na każde 100 km, a tyle kosztuje „powożenie” Mazdą CX-9 na benzynie po mieście. Gratulujemy decyzji i życzymy przyjemnej jazdy!
Przypominamy, że dział Warsztaty tworzycie Wy, użytkownicy portalu gazeo.pl i właściciele warsztatów, w których powstają prezentowane przez nas adaptacje. Zachęcamy do dalszego nadsyłania zgłoszeń niezwykłych samochodów na gaz, np. luksusowych, sportowych czy specjalnych, ale też tych popularnych. Pokazujmy razem, że LPG to paliwo, które niczego się nie boi! Czekamy na maile pod adresem redakcji (redakcja@gazeo.pl).
Zobacz stronę producenta:
BRCwczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl