Tegoroczny Supertest był pojedynkiem dwóch paliw - sprężonego gazu ziemnego i oleju napędowego. Z rywalizacji tuż przed startem wycofała się jedyna hybryda - Toyota Prius 3. generacji. Szkoda, bo byliśmy bardzo ciekawi, jak wypadnie w zestawieniu z pozostałymi pojazdami, poza tym wprowadziłaby pewne urozmaicenie do rywalizacji. W sumie w liczącą nieco ponad 300 km trasę wyruszyło 12 załóg. Po stronie CNG widać było przekrój przez współczesny rynek motoryzacyjny: od Fiata Pandy, przez Volkswagena Passata Varianta, Opla Zafirę, Fiata Doblo i Volkswagena Caddy, aż po Mercedesa Sprintera i Iveco Daily. Diesle reprezentowane były przez Fiata 500, Alfę Romeo MiTo, Peugeota 308 e-HDI (z technologią mikrohybrydową), Skodę Octavię GreenLine i Mitsubishi ASX. W kilkuminutowych odstępach auta odjechały kolejno z warszawskiego Parku Agrykola. Wcześniej każde zostało zatankowane jednakową metodą na tej samej stacji (tzn. modele gazowe najednej, a „ropniaki” na drugiej) - do pierwszego odbicia pistoletu - a wlewy paliwa komisyjnie zaplombowano.
Po przebyciu ponad 2/3 trasy, w miejscowości Białobrzegi wzdłuż trasy S7 wiodącej z Warszawy do Krakowa, uczestnicy testu zatrzymali się na postój. Auta ochłonęły, natomiast kierowcy wręcz przeciwnie. Posiłek regeneracyjny był okazją do pierwszych zapalonych dyskusji na temat warunków przejazdu i odnotowanych wyników. Do końca pozostało jednak prawie 80 km, w tym korek zaczynający się tradycyjnie w Jankach i ciągnący się przez Raszyn aż po Okęcie. Około godziny 14:30, w kolejności zgodnej z kolejnością przybycia do punktu trasy, samochody zaczęły odjeżdżać w kierunku mety. Nasze spostrzeżenia, jako obserwatora i sprawozdawcy na trasie przejazdu, są następujące: kierowca jadący w Superteście Ekonomii to godny naśladowania wzór zmotoryzowanego użytkownika drogi.
Jedzie ze stałą prędkością, nie wyższą niż 90 km/h, w miarę możliwości za dużą ciężarówką lub autobusem (w tzw. tunelu aerodynamicznym, co zmniejsza własne opory powietrza i oczywiście spalanie), nie wyprzedza bez wyraźnej potrzeby, nie ściga się, żeby być pierwszym pod sygnalizatorem świetlnym. Widząc z daleka, że ruch ulega spowolnieniu, odpuszcza gaz i spokojnie dotacza się na biegu, w miarę możliwości nie dopuszczając do zatrzymania. Płynność jazdy przede wszystkim.
Gdy peleton dotarł do stolicy (niestety nie w komplecie - ASX miał po drodze kolizję i odpadł ze zmagań, na szczęście nikomu nic się nie stało), w obecności organizatorów i zgodnie z procedurą regulaminową nastąpiło dotankowanie. Już tutaj wstępnie widać, kto zanotował najlepszy wynik, ale czekamy na oficjalne ogłoszenie zwycięzców. Na stacji paliw kończy się oficjalna część trasy, pozostałe kilka kilometrów to już tylko dojazd do mety.
Samochody meldują się ponownie na Agrykoli, a kierowcy w napięciu oczekują na podanie rezultatów. Wielkiej niespodzianki właściwie nie ma - w kategoriach CNG i ON wygrywają, odpowiednio, Fiat Panda Natural Power i Skoda Octavia GreenLine. Prawdziwym zaskoczeniem są jednak wartości zużytego na pokonanie testowej trasy paliwa - Panda zakończyła 300-kilometrowe zmagania z wynikiem 9,14 m3gazu plus 0,6 l benzyny. Nie na 100 km. Na 300 km! Pod względem kosztów przejazdu rewelacja - 23,76 (+ 3 zł na benzynę) zł za pokonanie trasy jak z Łodzi do Warszawy i z powrotem. Szacunek... Octavia, wyposażona w system start-stop i układ odzysku energii kinetycznej podczas hamowania, uzyskała spalanie rzędu 5,7 l na całym odcinku, czyli 1,9 l/100 km. Niecałe 10 zł za pokonanie 100 km też budzi uznanie, zwłaszcza że to pełnowymiarowe auto rodzinne, chociaż obecność za kierownicą Piotra Kwapiszewskiego, instruktora eco drivingu ze Szkoły Auto Skoda, wiele tłumaczy.
O ile wyniki uzyskane przez zwycięzców są godne najwyższego podziwu, po chwili ekscytacji wypada zejść na ziemię. I co widać? Z jednej strony, miejski samochód, który w tej wersji nadaje się prawie wyłącznie do jazdy po mieście, i to takim, gdzie jest stacja CNG. Ewentualnie na trasach między takowymi metropoliami, ale trzeba wiedzieć, że nie brakuje w Polsce miejsc, gdzie, owszem, da się dojechać na gazie ziemnym, ale wracać trzeba by już na benzynie. To zawsze oszczędność, ale tylko połowiczna. A co z Octavią? Stacji sprzedających olej napędowy bynajmniej nie brakuje, a nawet niewprawnym w jeździe o kropelce kierowcom producent obiecuje ekonomikę na poziomie 3,8 l/100 km. Problem pojawia się w momencie zakupu familijnego GreenLine’a. Skoda wyceniła model na 79 tys. zł, czyli nie tylko o 16500 zł więcej, niż trzeba wyłożyć na wersję 1,4 TSI (do którego można zamówić instalację LPG za nieco ponad 6000 zł), ale nawet o 6700 więcej, niż kosztuje „zwykła” Octavia z takim samym silnikiem 1,6 CR-TDI o mocy 105 KM.
Różnica w zużyciu paliwa wynosi 0,7 l/100 km, co przekłada się na oszczędność 3,49 zł/100 km. To z kolei oznacza, że „superdiesel” w porównaniu z klasycznym dieslem potrzebuje ponad 190 tys. km, żeby zwrócić nabywcy dodatkowy nakład gotówki. Statystyczny polski kierowca, pokonujący rocznie 15 tys. km, czekałby... 13 lat! Resztę dopowiedz sobie, Drogi Czytelniku, sam.
Idea organizowania Supertestu Ekonomii godna jest najwyższej pochwały, ponieważ bez względu na rodzaj paliwa napędzającego startujące w nich samochody promuje ona bezpieczną i oszczędną jazdę, z poszanowaniem środowiska naturalnego. Liczymy, że w kolejnych latach na starcie do zmagań staną także inne, szerzej dostępne i bardziej przystępne technologie ekologicznych napędów - dopiero wtedy obraz realnych oszczędności będzie naprawdę pełny.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl