AFFP - przeciąganie liny

Continental AGAccelerator Force Feedback Pedal

Zasada działania aktywnego pedału gazu jest następująca: kiedy zamontowane w samochodzie czujniki wykryją zagrożenie (np. niebezpiecznie małą odległość od poprzedzającego pojazdu lub statycznej przeszkody), kierowca odczuwa pod prawą stopą wibracje lub wręcz opór i siłę zwrotną, każące mu zwolnić i zareagować. Inżynierowie słusznie doszli do wniosku, że taki „patent” można by również zastosować w celu uzyskania oszczędności paliwa i zmniejszenia poziomu emisji.

Ogólna koncepcja działania pozostaje bez zmian - pedał nadal wydaje sygnały wibracyjne lub „odpycha” nogę kierującego, ale nie na podstawie danych z sensorów zamontowanych na nadwoziu, lecz w silniku. Jeżeli system uzna, że nacisk na przyspiesznik jest zbyt mocny i oprócz niezbędnego przyspieszenia powoduje także nadmierne spalanie paliwa, które można by ograniczyć bez szkody dla osiągów, natychmiast zareaguje. Drgania pedału lub wyczuwalny opór miałyby być impulsem do zmiany biegu na wyższy, w założeniu skuteczniejszym niż zapalające się na desce rozdzielczej kontrolki lub ostrzegawcze dźwięki.

Przedstawiciele Continentala twierdzą, że urządzenie działa i pozwala - według prób przeprowadzonych przez producenta - zredukować apetyt na paliwo i emisję dwutlenku węgla o 5-10%, czyli w warunkach realnej, codziennej eksploatacji pewnie w granicach 5%. Czy gra jest warta świeczki? Gdyby AFFP miało być jedynym narzędziem wspomagającym ekonomiczny i ekologiczny styl jazdy, pewnie nie, ale w połączeniu np. z systemem start-stop lub napędem hybrydowym mogłoby odegrać znaczącą rolę. Według autorów pomysłu, ich dzieło - bądź co bądź stosunkowo łatwe do wykorzystania w praktyce - ma szansę znaleźć się w seryjnych samochodach już ok. 2012-2013 r. Kiedy dokładnie ani w jakim aucie - na razie nie wiadomo. Pytanie tylko, czy kierowców nie będzie drażnić takie rozwiązanie.