Samochód powstał w wyniku współpracy między Pierre’em Quoirezem, dyrektorem Compagnie Générale d’Électricités, a Jeanem Albertem Grégoire, konstruktorem i autorem przednionapędowego auta o nazwie Tracta. Swój udział miała także firma Aluminium Pechiney, która wykonała podwozie z odlewanego aluminium. Dziś może nie robić to na nas absolutnie żadnego wrażenia, ale prawie 70 lat temu taka technologia wydawała się wzięta wprost z Księżyca.
Wykonanie nadwozia (również aluminiowego) zlecono nieistniejącemu już producentowi - Hotchkissowi, zaś akumulatory miał dostarczyć Tudor. Były to baterie kwasowo-ołowiowe, a więc materiał, z którego wykonano pojazd, miał szczególne znaczenie ze względu na właściwości antykorozyjne i lekkość. Co ciekawe, już wtedy rozważano wyposażenie samochodu w system odzyskiwania energii kinetycznej (!), wydający się przecież zdobyczą współczesnej myśli inżynieryjnej.
Konwencjonalny wygląd CGE może być mylący, choć brak osłony chłodnicy na długiej masce stanowi pewną wskazówkę. Z przodu umieszczono bowiem nie silnik, ale akumulatory, zaś elektryczny motor znalazł się tam, gdzie zwykle spodziewamy się bagażnika.
Więcej nietypowych rozwiązań znajdziemy w środku - skrzynię o 4 przełożeniach (plus wsteczny) obsługiwało się stopą, a specjalny wskaźnik na tablicy przyrządów informował kierowcę o aktualnie wybranym biegu. Samochód ma napęd na przednią oś, co w owych czasach było ewenementem. Jedynym masowo produkowanym autem wyposażonym w takie rozwiązanie był wtedy Citroën Traction Avant, zwany „gangsterskim”, ponieważ używano z powodzeniem go do uciekania przed policją.
Pierwsze egzemplarze CGE wyjechały na drogi w roku 1941. Rok później samochód ustanowił rekord, pokonując 250-kilometrową trasę z Paryża do Tours ze średnią prędkością 58 km/h. Jak na pojazd elektryczny sprzed 70 lat, to chyba nieźle. Większość wyprodukowanych aut (a było ich ok. 200) trafiła w ręce zamożnych osób, ponieważ za elektryczny kabriolet żądano równowartości 3 wspomnianych już Traction Avantów. Po wojnie trudności z dostępnością benzyny rozwiązały się, więc kosztowny projekt upadł. Do dziś przetrwały prawdopodobnie tylko 2 egzemplarze.
Jeden z nich, odnaleziony przypadkiem i odrestaurowany w 1995 roku, został właśnie wystawiony na sprzedaż w domu aukcyjnym Bonhams. Organizatorzy spodziewają się uzyskać za nietypowy eksponat (do którego dołączona jest oryginalna „ładowarka”) kwotę od 30 do 50 tysięcy euro.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl