Volvo Pure Tension - czysta abstrakcja

fot. Synthesis Design + ArchitectureCzy na tym Volvo V60 usiadła ważka z innej planety? Nie, ono tylko ładuje sobie akumulator!

Żeby z satysfakcją eksploatować samochód elektryczny lub hybrydę typu plug-in, najlepiej mieć dom z garażem, gdzie w spokoju można naładować akumulatory bez ryzyka, że ktoś „dla żartu” wyciągnie wtyczkę po 5 minutach od rozpoczęcia albo przyczepi się, że czerpiemy energię z publicznego źródła, za które „pan płaci, pani płaci i my wszyscy płacimy”. Nic nas jednak nie uratuje, jeżeli utkniemy naszym ekologicznym pojazdem z dala od cywilizacji, bez dostępu do sieci energetycznej. No chyba że pomysł zwycięzcy ogłoszonego przez szwedzką markę konkursu Pure Volvo Pavilion Design.

Idea jest tyleż prosta, co szalona. Zakłada ona wożenie w bagażniku rozkładanego namiotu, którego powierzchnia usiana jest ogniwami fotowoltaicznymi, przetwarzającymi energię świetlną (słoneczną, ale także tą pochodzenia sztucznego) w elektryczną, mogącą zasilać akumulator w aucie. Niecodzienne urządzenie, będące wspólnym dziełem Synthesis Design + Architecture, Buro Happold i Fabric Images, a skonstruowane na bazie wsporników z włókna węglowego i elastycznej siatki, zaprezentowano w zestawie z hybrydową wersją Volvo V60, które po spalinowej stronie mocy używa silnika Diesla, ale nadawałoby się ono równie dobrze do każdego innego zelektryfikowanego (w całości lub częściowo) pojazdu. Przynajmniej pod warunkiem, że bagażnik jest na tyle pojemny, by pomieścić namiot, wyglądający jak skrzydła gigantycznego owada.

Producent nie podaje informacji o czasie ładowania baterii za pomocą niezwykłej przenośnej stacji. Oficjalna prezentacja publiczna ma nastąpić we wrześniu 2013 w Rzymie, więc można spodziewać się większej ilości informacji bliżej tego terminu lub w dniu premiery, ale chętnych do zakupu musimy lojalnie uprzedzić, że to na razie pieśń przyszłości, w dodatku dość awangardowa. O ile sam pomysł wydaje się racjonalny, trudno wyobrazić sobie zaparkowane na ulicach samochody z rozstawionymi nad nimi namiotami wyposażonymi w ogniwa słoneczne. Z drugiej strony, na dzień przed udanym lotem braci Wright prasa pisała, że ludziom nigdy nie uda się skonstruować maszyny, która wzbije się w powietrze, więc nie ma co zawczasu przekreślać śmiałej kreacji. W końcu każdy sposób jest dobry, jeżeli prowadzi do zamierzonego celu!